Ks. Piotr Kot
KOŚCIÓŁ – DOMEM ZBAWIENIA
(ŁK 19,1-10)
W encyklice „Deus caritas est” papież Benedykt XVI pisze: «Prawdziwą nowością Nowego Testamentu nie są nowe idee, lecz sama postać Chrystusa, który ucieleśnia pojęcia – niesłychany, niebywały realizm. Już w Starym Testamencie nowość biblijna nie polega po prostu na abstrakcyjnych pojęciach, lecz nieprzewidywalnym i w pewnym sensie niebywałym działaniu Boga. To Boże działanie przybiera teraz dramatyczną formę poprzez fakt, że w Jezusie Chrystusie sam Bóg poszukuje ‘zaginionej owcy’, ludzkości cierpiącej i zagubionej. Gdy Jezus w swoich przypowieściach mówi o pasterzu, który szuka zaginionej owcy, o kobiecie poszukującej drachmy, o ojcu, który wychodzi na spotkanie marnotrawnego syna i bierze go w ramiona, wówczas wszystko to nie sprowadza się tylko do słów, lecz stanowi wyjaśnienie Jego działania i bycia. W Jego śmierci na krzyżu dokonuje się owo zwrócenie się Boga przeciwko samemu sobie, poprzez które On ofiarowuje siebie, aby podnieść człowieka i go zbawić – jest to miłość w swej najbardziej radykalnej formie» (DCE, 12).
Powyższe słowa stanowią doskonały komentarz do całego przesłania Ewangelii, które w kontekście wydarzeń w domu celnika Zacheusza z Jerycha święty Łukasz relacjonuje w jednym zdaniu: „Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10). Ważne jest bowiem, by patrząc na zbawcze działanie Boga w historii dostrzec Jego nieustanną aktywność. Bóg widząc człowieka błądzącego po bezkresnych, pustynnych przestrzeniach współczesnego świata, na których zaczyna mu brakować trwałego oparcia, jednoznacznych kryteriów prawdy oraz nadziei na lepsze «jutro», nie skazuje go bezdusznie na unicestwienie. Bóg działa. W swej nieskończonej i bezwarunkowej miłości otwiera przed człowiekiem perspektywę nowego życia, pełnego sensu i pokoju. Bóg posyła swoje Słowo – Jezusa Chrystusa, i mówi: «Otwórz przed moim Synem drzwi swego serca.
W codziennych wyborach pozwól prowadzić się Jego mądrości. Przyjmij Jego miłość. Gdy to uczynisz zobaczysz, jak z twojego życia ustępuje mrok, niepewność jutra i poczucie pustki, a rodzi się ‘nadzieja, która zawieść nie może’ (Rz 5,5). Nie bój się! On nie zabiera niczego, co posiada trwałą wartość! Daje natomiast pełnię życia, odkrywając jego najgłębszy sens».
1. Tekst
Z Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 19,1-10):
Potem [Jezus] wszedłszy przechodził przez Jerycho. A oto był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Szukał on [sposobności] żeby zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc przed Niego i wszedł na sykomorę, aby zobaczyć Go, ponieważ miał tamtędy przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na [to] miejsce, popatrzył w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, dzisiaj bowiem muszę zamieszkać w twoim domu».Zszedł więc szybko i przyjął Go rozradowany.A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę». Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».
2. Jezus w Jerychu
(a) Jerycho na trasie nieustannej wędrówki Jezusa – Mesjasza
W VI wieku przed Chrystusem, w kontekście dramatycznych wydarzeń związanych z niewolą babilońską, prorok Izajasz zapowiadał moment szczególnej interwencji Boga w historii Izraela:
Ścieżkę dla Pana przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu drogę naszemu Bogu! Niech się podniosą wszystkie doliny, a wszystkie góry i wzgórza obniżą; równiną niechaj się staną urwiska, a strome zbocza niziną gładką. Wtedy się chwała Pańska objawi, razem ją wszelkie ciało zobaczy, bo usta Pańskie to powiedziały (Iz 40,3-5).
Za pomocą sugestywnych obrazów prorok Izajasz kreśli wizję czasów mesjańskich. Punktem wyjścia głoszonego proroctwa jest słaba kondycja ludzkości. Prorok przyrównuje człowieka do trawy. Podobnie jak kwiaty i zioła bez wody więdną i usychają, tak samo człowiek bez zbawczego działania Boga jest skazany na niepewność i śmierć (por. Iz 40,6-8). Posępny obraz beznadziejnego położenia ludzkości przerywa jednak radosny akord. Prorok zapowiada nadejście Mesjasza. Będzie On przemierzał świat gromadząc wokół siebie niczym pasterz tych, którzy otwierają serca na nieprzewidywalne, aczkolwiek pełne miłości, działanie Boga:
Wstąp na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny w Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny w Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judzkim: ‘Oto wasz Bóg!’ Oto Pan Bóg przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę. Oto Jego nagroda z Nim idzie i przed Nim Jego zapłata. Podobnie jak pasterz pasie On swą trzodę, gromadzi ją swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie (Iz 40,9-11)
Jezus z Nazaretu stanowi spełnienie zapowiedzi mesjańskich głoszonych przez Izajasza. Dogłębna analiza Ewangelii każe dostrzec fakt, że jedną z cech charakterystycznych Jezusa w czasie publicznej działalności jest Jego nieustanny ruch. On jest ciągle w drodze. «Droga Jezusa» staje się znakiem Jego misji w świecie. Jezus przechodzi z miejsca na miejsce, spotyka ludzi obarczonych konsekwencjami grzechu pierwszych rodziców, a więc chorych, cierpiących z powodu działania zła, doświadczających dramatu śmierci, po czym zatrzymuje się przy nich i pozwala im doświadczyć uzdrawiającej miłości Boga. W ten sposób zwiastuje nadejście królestwa Bożego i zapowiada to, co będzie udziałem człowieka w «nowej ziemi i nowym niebie» (por. Ap 21,1).
Obraz Jezusa «w drodze» tworzy istotną scenerię dla wydarzeń w Jerychu, gdzie spotyka On zwierzchnika celników o imieniu Zacheusz. Serce bogatego Izraelity, które do tego momentu było bezduszną i bezwzględną pustynią, stanowi kolejne wyzwanie dla Jezusa, który podąża przez świat, głosząc miłość Boga i objawiając Jego moc.
(b) Jezus jako «Sługa zbawienia»
Momentem inicjującym zbawcze wydarzenia w Jerychu stanowi chwila skrzyżowania pełnego miłości wzroku Jezusa ze spragnionymi widoku Boga oczami Zacheusza. Warto jednak przy tym zwrócić uwagę na pewien szczegół. Ewangelista podkreśla, że w momencie, gdy Jezus przechodził obok Zacheusza, ten siedział na sykomorze, z której obserwował wydarzenia w mieście. Jezus zajmuje więc przed celnikiem pozycję sługi, który spogląda w górę (anablepsas) na tego, któremu służy. Dzięki temu zabiegowi leksykalnemu po raz pierwszy w narracji – choć jeszcze w sposób symboliczny – zostaje ukazany cel przyjścia Jezusa do Jerycha. On sam mówi o nim w domu Zacheusza: «Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło» (19,10). Jezus objawia się zatem jako «Sługa zbawienia». Ten aspekt jeszcze mocniej uwydatnia emfatyczne zastosowanie okolicznika czasu «dzisiaj» (sēmeron – zob. Łk 19,5). W języku biblijnym wskazuje on bowiem na etap realizacji obietnic Bożych i nadejścia ery mesjańskiej (por. Łk 2,11). Jest to moment zbawczej interwencji Boga, za sprawą której przed człowiekiem otwiera się możliwość odzyskania utraconej przez grzech godności «dziecka Bożego».
3. Zacheusz z Jerycha
(a) Celnik – grzesznik bez nadziei na miłosierdzie Boże
W czasach Jezusa zawód celnika wiązał się z utratą dobrego imienia. Poborca podatkowy posiadał bowiem nie tylko możliwość egzekwowania określonych przez prawo należności finansowych, ale również mógł konfiskować dobra należące do obywateli i kupców. Takie działanie miało miejsce zwłaszcza w przypadku podejrzenia zatajenia towarów do oclenia oraz w stosunku do pasterzy wypasających swą trzodę na publicznych pastwiskach bez uiszczenia należnych opłat. Na tym tle dochodziło do wielu nadużyć, przez co celnicy byli zaliczani do grona najcięższych grzeszników (wraz z nierządnicami). Nie posiadali oni z reguły prawa do zyskania miłosierdzia Bożego i przebaczenia grzechów. Uważano bowiem, że nie istnieje możliwość restytucji mienia zagarniętego przez lata wyzysku.
Ewangelista Łukasz kreśli w swym dziele obraz poborców podatkowych odpowiadający powszechnie przyjętemu przekonaniu o ich stylu życia. Wielokrotnie w Ewangelii stawia celników w jednym szeregu z grzesznikami, łącząc te dwa odrębne pojęcia nicią synonimicznego znaczenia (zob. Łk 5,30; 7,34; 15,1; 18,11). W ten kontekst kulturowo-religijny wpisuje się postać Zacheusza, bogatego zwierzchnika celników z Jerycha, który mając świadomość tego, jak wielki bagaż win obciąża jego serce, postanawia spotkać się z Jezusem z Nazaretu.
(b) Zacheusz wychodzi naprzeciw łasce
Postawa Zacheusza, który najpierw wyprzedza w drodze Jezusa, a następnie chcąc Go zobaczyć, wchodzi na sykomorę pokazuje, że jest on aktywnym uczestnikiem wydarzeń. Zacheusz wyczuwa, że bez własnego zaangażowania nie ma szans na przemianę życia. Wiedziony tym przeczuciem wybiega naprzeciw łasce, która w osobie Jezusa «zatrzymuje się» tuż obok niego. Wzrok Mistrza z Nazaretu napotyka pomiędzy gałęziami sykomory oczy człowieka spragnionego miłości Boga. Dla Jezusa ważne jest to, że Zacheusz przychodzi do Niego bez jakiegokolwiek przymusu zewnętrznego. Dzięki temu krzyżują się dwa pragnienia: zbawcze pragnienie Boga oraz pragnienie człowieka oczekującego na miłosierdzie.
4. Dom Zacheusza
(a) Jezus – przystanek «w drodze» w domu grzesznika
Historia nawrócenia Zacheusza jest w pewnym sensie paradygmatem drogi wiary każdego chrześcijanina. Jej punkt wyjścia stanowi uprzedzające działanie Jezusa. On pierwszy podejmuje inicjatywę, przychodzi i objawia zbawczą miłość Ojca. Jezus towarzyszy każdemu człowiekowi w drodze przez świat, niezależnie od stopnia jego doskonałości moralnej oraz dojrzałości duchowej. On nie ma względu na osobę. Dla Niego każdy człowiek jest niepowtarzalny i w takim samym stopniu godny obdarowania łaską. Z tego powodu Jezus nie boi się wejść do omijanego przez pobożnych Żydów «skażonego» domu Zacheusza. Jezus patrzy na każdego człowieka przez pryzmat jego powołania do życia wiecznego. Z tego powodu nawet największy grzesznik stanowi dla Niego wyzwanie dla objawienia się miłosiernej miłości Boga.
Przystanek w wędrówce przez świat, którym bez wątpienia był dom celnika w Jerychu, stanowi jedną z najpiękniejszych kart Ewangelii. Patrząc na działanie Mistrza z Nazaretu, trzeba w narracji Łukasza zauważyć dwa zasadnicze momenty. Pierwszy z nich to fakt, że Jezus przychodzi z darem zbawienia do człowieka, który na mocy przymierza znalazł się pod protekcją Boga i został obdarowany obietnicą szczególnego błogosławieństwa (Zacheusz «jest synem Abrahama», synem obietnicy – zob. Łk 19,10). Jezus zna Zacheusza po imieniu, które w języku hebrajskim oznacza «sprawiedliwy», «szlachetny». To oznacza, że celnik, który przez grzech niesprawiedliwości zrujnował swoje powołanie otrzymane od Boga, nadal znajdował się w przestrzeni Jego zainteresowania. Bóg bowiem w odróżnieniu od człowieka nigdy nie łamie zawartego Przymierza: «Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego» (2 Tm 2,13). Bóg jest wierny w swojej miłości. Punktem kulminacyjnym zbawczego działania Stwórcy stał się moment przyjścia na świat Syna Bożego. Jezus z Nazaretu inauguruje zapowiadane przez proroków «dzisiaj» (sēmeron – zob. Łk 19,5.9), to znaczy dzień objawienia się usprawiedliwiającej mocy Boga (zob. Łk 4,17-21) i czas pojednania nieba z ziemią. Zacheusz z Jerycha prowadzony wewnętrznym pragnieniem przemiany swego życia rozpoznaje czas łaski i dzięki temu zostaje przywrócony do wspólnoty z Bogiem oraz obdarowany nadzieją zbawienia. Dom zwierzchnika celników staje się ikoną Kościoła Chrystusowego i czytelnym znakiem królestwa Bożego.
(b) Zacheusz – do zbawienia nie wystarczy być dobrym
Przyglądając się postaci Zacheusza, warto podjąć próbę głębszej analizy tego, co dokonało się w nim pod wpływem spotkania z Jezusem z Nazaretu. Ewangelista Łukasz nie podaje zbyt wielu szczegółów odnośnie do przyczyn, które sprawiły, że w znienawidzonym przez ludzi zwierzchniku celników zrodziło się tak wielkie pragnienie zobaczenia Jezusa. Być może Zacheusz słyszał o wydarzeniach w domu faryzeusza Szymona (zob. Łk 7,36-50), jak również o tym, że Nauczyciel z Nazaretu nie gardzi żadnym człowiekiem i nie boi się spotykać z największymi grzesznikami (Łk 5,27-32). Najprawdopodobniej miłość Jezusa i Jego nadzwyczajne czyny, o których Zacheusz zapewne wiele słyszał (o tym, że Jezus był powszechnie znany świadczy tłum zgromadzony w Jerychu – zob. Łk 19,3) sprawiły, że również on sam zapragnął spotkać się z Nim. Słowa Zacheusza wypowiedziane bezpośrednio po przekroczeniu przez Jezusa progu jego domu mogą świadczyć, że w sercu celnika już wcześniej dokonał się zwrot w stronę dobra. Sama chęć naprawienia wyrządzonych krzywd nie dawała mu jednak wewnętrznego pokoju. Do pełni szczęścia Zacheusz potrzebował usprawiedliwienia płynącego ze strony Boga. Tylko On był w stanie odpuścić mu grzechy i na nowo włączyć do wspólnoty zbawionych. Definitywna, niemal istotowa przemiana, dokonała się dopiero wówczas, gdy w domu Zacheusza, będącym symbolem jego życia, pojawia się Jezus Chrystus – uosobienie przebaczającej miłości Boga.
Podsumowanie
Historia przemiany celnika Zacheusza stanowi doskonały obraz drogi nawrócenia, która prowadzi od pragnienia szczęścia i pokoju, poprzez spotkanie z Jezusem Chrystusem – jedynym Pośrednikiem między Bogiem i ludźmi, ku zbawieniu za sprawą wiary w Niego i przyjęcia łaski usprawiedliwienia. Potwierdzeniem takiego itinerarium zbawczego są słowa deklaracji «Dominus Iesus», w której czytamy:
«Ze względu na świadomość jedynego i powszechnego daru zbawienia, pochodzącego od Ojca poprzez Syna w Duchu (por. Ef 1,3-14), pierwsi chrześcijanie zwrócili się do Izraela, ogłaszając mu dokonanie się zbawienia, które przekraczało Prawo, a następnie stawili czoło ówczesnemu pogańskiemu światu, który próbował osiągnąć zbawienie za pośrednictwem wielu zbawczych bóstw. To dziedzictwo wiary zostało przypomniane przez najnowsze Magisterium Kościoła: ‘Kościół wierzy, że Chrystus, który za wszystkich umarł i zmartwychwstał (por. 2 Kor 5,15), może człowiekowi przez Ducha swego udzielić światła i sił, aby zdolny był odpowiedzieć najwyższemu swemu powołaniu; oraz że nie dano ludziom innego pod niebem imienia, w którym by mieli być zbawieni (por. Dz 4,12)» (DI, 13).
Zacheusz prowadzony głębokim pragnieniem szczęścia rozpoznał w Jezusie z Nazaretu zapowiadanego przez proroków «Pana – Kyriosa» (zob. Łk 19,8), mającego moc usprawiedliwić go z grzechów i nadać jego życiu głęboki sens. Celnik z Jerycha zrozumiał, że samo czynienie dobra nie wystarcza do zbawienia. Trzeba jeszcze znaleźć się we «wspólnocie Przymierza», do której człowieka może wprowadzić jedynie Jezus Chrystus. Dom Zacheusza staje się zapowiedzią tego, czym w przyszłości będzie Kościół Chrystusowy, a więc przestrzenią działania usprawiedliwiającej i zbawczej łaski Boga. Żyjący w V wieku papież Leon Wielki podkreślał, że po wniebowstąpieniu Pana «to, co było widzialne w Jezusie Chrystusie, przeszło do sakramentów». Dzięki temu Kościół katolicki, posiadający ich pełnię, stanowi dla ludzkości «dom zbawienia», w którym każdy człowiek może spotkać działającego Boga i otrzymać Jego łaskę. Jezus bowiem nieustannie kontynuuje swoją wędrówkę przez świat w poszukiwaniu «tych, którzy zginęli» ze wspólnoty dzieci Bożych (por. Łk 19,10). Jego miłość nie zna granic. On nigdy się nie zniechęca. W każdej chwili zatrzymuje się przed nami i mówi: «Dziś muszę zamieszkać w twoim sercu. Oto moja zbawiająca miłość jest na wyciągnięcie ręki w łasce chrztu i bierzmowania, w sakramencie pokuty i pojednania oraz w Eucharystii. Spotkasz mnie żyjącego w moim Kościele. Wejdź do niego i przyjmij mnie».