Pokarm, który daje życie
Kontekst
Perykopa J 6,1-15 opisuje cudowne rozmnożenie chleba i ryb. Znajduje się ona w pierwszej części Ewangelii Janowej zwanej Księgą Znaków (rozdziały 1-12). W tej części Ewangelii Jezus zostaje przedstawiony jako cudotwórca posłany przez Ojca. Działalność ta spotyka się z ostrą reakcją Jego przeciwników, którzy na kartach czwartej Ewangelii są nazywani „Żydami” (gr. Ioudaioi) oraz faryzeuszami (gr. farisaioi) .
Lectio
w. 1 Potem Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego.
Autor sytuuje scenę cudu rozmnożenia chleba i ryb nad Jeziorem Galilejskim. Na jego określenie zostaje użyty grecki termin thalassa, który znaczy „morze”. Podczas silnych wiatrów powstają na jeziorze duże fale, co niewątpliwie ma wpływ na to, że przez lokalną ludność ten zbiornik wodny nazywany jest morzem. W odniesieniu do jeziora autor używa dwóch nazw geograficznych – Galilea oraz Tyberiada. Nazwa Galilea odnosi się do krainy geograficznej, w której jezioro występuje, zaś nazwa Tyberiada jest odniesiona do największego miasta położonego nad jego brzegami.
w. 2 Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali.
Wiersz ten nawiązuje do kontekstu poprzedniego, gdzie Ewangelista podkreślał wiarę wielu osób jako konsekwencję znaków (gr. semeia) czynionych przez Jezusa: J 2,23 -
Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w imię Jego, widząc znaki, które czynił.
Jezus zostaje przedstawiony jako Lekarz, który w cudowny sposób leczy choroby gromadząc wokół siebie tłum. Otaczające Go osoby stają się w ten sposób świadkami Jego mocy i stopniowo rozpoznają Jego tożsamość jako Mesjasza i Syna Bożego. Opis wielkiego tłumu idący za Jezusem może mieć swoje odniesienie do wędrówki Ludu Bożego na pustyni, który kroczył za Mojżeszem. Także Mojżesz miał moc czynienia znaków na pustyni (Wj 16,1-35 – cudowne karmienie ludu przepiórkami i manną; Wj 17,1-7 – cudowne wyprowadzenie wody ze skały), w celu objawienia prawdy, że jest Bożym wysłannikiem, który jako prorok realizuje zamysły samego Boga.
w. 3-4 Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha.
Miejsce akcji zostaje jeszcze bardziej sprecyzowane jako góra (gr. oros). Można tu dostrzec paralelę do tekstów starotestamentalnych opisujących objawienie się Boga Mojżeszowi na górze Synaj. Tak jak Mojżesz przekazywał ludowi Izraela objawienie Boga, które otrzymał na górze Synaj (Wj 19-24), podobnie Jezus gromadzi swych uczniów na górze, aby przez czyniony znak objawić im swego Ojca. Wzmianka o zbliżającym się święcie Paschy precyzuje czas rozgrywanej akcji. W Ewangelii św. Jana termin „pascha” pojawia się wielokrotnie (J 2,13.23; 6,4; 11,55; 12,1; 13,1; 18,28.39; 9,14). W narracji czwartej Ewangelii mowa jest o trzech świętach Paschy, co sytuuje publiczną działalność Jezusa na okres trzech lat. Autor podkreśla, że jest to święto żydowskie (dosłownie Żydów). W Ewangelii Janowej termin „Żydzi” wielokrotnie występuje w wyrażeniach określających święta żydowskie: święto Żydów (5,1), Pascha Żydów (2,13; 6,4; 11,55); Święto Namiotów Żydów (7,2), dzień Przygotowania Żydów (19,42). W procesie przed arcykapłanem (18,20) Jezus nawiązuje do świątecznych zgromadzeń Żydów w synagodze i świątyni. Zjawisko to może być powodowane znacznym dystansem czasowym (koniec I w.) i przestrzennym (Azja Mniejsza) końcowej redakcji czwartej Ewangelii.
w. 5-7 Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się posilili?» A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać».
Jezus widząc głodne tłumy gromadzące się wokół Niego podejmuje działanie. Rozpoczyna się ono dialogiem z wybranym apostołem – Filipem. Dialog ten ma pewne cechy ironii. Jezus zadaje pytanie Filipowi, aby wystawić go na próbę. Narrator wyraźnie stwierdza, że Jezus wie, jakie podejmie działania. Chce jednak usłyszeć pełną troski i niemocy zarazem odpowiedź swego ucznia. Filip wyraźnie stwierdza, że suma pieniędzy, którą dysponują nie jest wystarczająca, aby zakupić chleba dla tak wielkiej ilości słuchaczy Jezusa. W stwierdzeniu Filipa wyraźnie zostaje podkreślony fakt, że według kalkulacji czysto ludzkich niemożliwe jest zaspokojenie tak ogromnych potrzeb. Osoba Filipa pojawia się wielokrotnie na kartach czwartej Ewangelii. W 1,44 mowa jest o tym, że Filip pochodził z Betsaidy. Jezus powołuje go w Galilei do grona swoich uczniów (1,43). Po powołaniu staje się gorliwym świadkiem Jezusa w spotkaniu z Natanaelem (1,45-48). W kontekście dalszym Filip na prośbę Greków chcących ujrzeć Jezusa przekazuje ich wolę Mistrzowi z Nazaretu (12,20-22). W 14,8nn prośba Filipa skierowana do Jezusa –
„Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”
prowokuje głęboką naukę Mistrza o Jego ścisłej relacji do Ojca i o Jego stosunku do uczniów.
w. 8-9 Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?»
Pełna niemocy i bezradności odpowiedź Filipa zostaje uzupełniona stwierdzeniem Andrzeja o chłopcu (słudze) mającym pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby. Stwierdzenie to także zakończone jest sceptycznym pytaniem – „coż to jest dla tak wielu?” . Tylko w Ewangelii Janowej występuje wzmianka o chłopcu (słudze) (gr. paidarion) i o chlebie jęczmiennym (gr. artos krithinos). Można tu zauważyć nawiązanie do starotestamentalnego tekstu, który opisuje cud rozmnożenia chleba dokonany przez Elizeusza (2 Krl 4,42-44):
Pewien człowiek przyszedł z Baal-Szalisza, przynosząc mężowi Bożemu chleb z pierwocin, dwadzieścia chlebów jęczmiennych i świeżego zboża w worku. On zaś rozkazał:
«Podaj ludziom i niech jedzą!» Lecz sługa jego odrzekł: «Jakże to rozdzielę między stu ludzi?» A on odpowiedział: «Podaj ludziom i niech jedzą, bo tak mówi Pan: Nasycą się i pozostawią resztki». Położył więc to przed nimi, a ci jedli i pozostawili resztki - według słowa Pańskiego.
Zarówno Filip jak i Andrzej dostrzegają zewnętrzne fenomeny i formułują przy tym swoje ludzkie sądy. Ich postawa jednak wyraźnie pozostaje w kontraście do działania Jezusa z Nazaretu, który dostrzega to, co wewnętrzne i mocą Boga przekracza prawa natury i wszelkie „racjonalne” kalkulacje. W czwartej Ewangelii osoba Andrzeja, brata Szymona Piotra wielokrotnie pojawia się w kontekście prezentacji Filipa. W scenie opisującej powołanie Filipa występuje wzmianka o tym, że pochodził on z Betsaidy – z miasta Andrzeja i Piotra (1,44). Także w kontekście prośby Greków o możliwość ujrzenia Jezusa, Filip nie udaje się bezpośrednio do Jezusa, lecz najpierw idzie do Andrzeja i potem razem idą do Jezusa (12,22). W naszym tekście Filip i Andrzej stanowią postaci mające dobrą wolę, jednak do głębi nie wierzące w efektywną możliwość zaradzenia trudnej sytuacji. W tym kontekście tak bardzo potrzebna jest zdecydowana i pełna mocy interwencja samego Jezusa.
w. 10-11 Jezus zatem rzekł: «Każcie ludziom usiąść!» A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał.
Jezus bierze inicjatywę w swoje ręce. W odróżnieniu od opisów w ewangeliach synoptycznych Jezus Janowy nie każe uczniom rozdawać pokarm. Ich funkcja ograniczona jest do wypełnienia nakazu Jezusa, aby usadowili ludzi. Wzmianka o trawie precyzuje czas akcji na okres wiosenny (przed świętem Paschy – przypadającym na marzec-kwiecień). Jedynie Ewangelia Janowa określa akcję Jezusa stosując grecki czasownik eucharisteo (dziękować). Widać tu wyraźne nawiązanie do sakramentu Eucharystii. Choć w czwartej Ewangelii nie ma opisu ustanowienia Eucharystii, to jednak aluzje do niej są bardzo wyraźne w naszym tekście i w jego bliskim kontekście (6,51-58). Jezus podobnie jak w Wieczerniku sam bierze chleb w swoje ręce i osobiście rozdaje go gromadzącym się wokół niego osobom. Jezus koi głód wszystkich łaknących ukazując znaczenie i wartość Eucharystii.
w. 12-13 A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». Zebrali więc, i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów.
Po dokonanym znaku Jezus nakazuje uczniom zebrać ułomki. Grecki termin „klasma” (ułomki) we wczesnej literaturze chrześcijańskiej był stosowany w odniesieniu do hostii. Możemy tu znowu zobaczyć odniesienie do Eucharystii. Dwanaście koszów ułomków zebranych po nakarmieniu ludzi stanowi spektakularny znak cudownego rozmnożenia chleba. Liczba dwanaście może nawiązywać do dwunastu pokoleń Izraela – które dzięki cudownej działalności Jezusa zostały całkowicie nasycone. Zewnętrzny znak dwunastu koszu ułomków wskazuje na rzeczywistość wewnętrzną – niewidzialną dla oczu. Jest nią działanie Bożej mocy, która zaspakaja wszystkie ludzkie pragnienia i tęsknoty i zaprasza do uczestnictwa w królewskiej uczcie niebios, której antycypację stanowi każda Eucharystia.
w. 14-15 A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat». Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.
Po dokonanym cudzie następuje reakcja tłumu. Rozpoznanie w Jezusie proroka może być nawiązaniem do starotestamentalnego tekstu, w którym Mojżesz zapowiada, że Bóg wzbudzi proroka, którego lud będzie słuchał (Pwt 18,15):Pan, Bóg twój, wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał.
Chęć obwołania królem może odpowiadać nadziejom mesjańskim ludu oczekującego upragnionego wyzwoliciela i przywódcy. Oczekiwania ta jednak koncentrują się bardziej na aspekcie politycznym i doczesnym (wyzwolenie spod panowania Heroda, wyzwolenie z niewoli rzymskiej), co sprawia, że Jezus oddala się od ludu i wchodzi na górę. W ten sposób pokazuje, że prawdziwe królestwo nie jest z tego świata i wskazuje, że pragnie królować w ludzkich sercach. Postawa Jezusa, która dla wielu jest niezrozumiała, może stanowić jedną z przyczyn odchodzenia słuchaczy od Jezusa (6,66). Jezus jednak nie ulega presji otaczających Go ludzi, lecz jako Boży Posłaniec pragnie całkowicie wypełnić wolę swego Ojca.
Meditatio
Jezus z Nazaretu potrafi dostrzec wszelkie potrzeby człowieka. Jego posłannictwo nie ogranicza się tylko do przekazania ludzkości woli Ojca, lecz charakteryzuje się wielką wrażliwością na wszelkie braki i bóle otaczających go słuchaczy. Jako nowy Mojżesz pragnie prowadzić lud do Domu Ojca karmiąc go chlebem zaspakajającym wszelki głód i dającym życie wieczne. Nie ogląda się przy tym na aplauz i ziemskie zaszczyty pokazując, że królestwo Boże nie jest z tego świata. Mimo niezrozumienia ze strony najbliższych Apostołów i słuchaczy, Jezus wytrwale realizuje misję powierzoną mu przez Ojca. W cudzie rozmnożenia chleba i ryb Jezus wskazuje na rolę Apostołów, gdyż prosi ich, aby usadowili lud oraz każe im zebrać ułomki do koszów. W ten sposób stają się oni najbliższymi świadkami dokonującego się znaku i mają swój udział w Jego realizacji. Jezus karmiąc lud chlebem wskazuje na rzeczywistość Eucharystii, która w cudowny sposób zaspakaja głód ludzkiego serca i staje się pokarmem na życie wieczne. W ten sposób cudowne rozmnożenie chleba na brzegu Jeziora Galilejskiego można postrzegać jako wspaniałą ucztę antycypującą eschatologiczną rzeczywistość Królestwa Bożego. Ta cudowna uczta znajduje swoje przedłużenie w celebracji sakramentu Eucharystii na ołtarzach całego świata. Jezus – król ludzkich serc – usuwając się po dokonanym cudzie na górę – pragnie pokazać, że droga każdego człowieka powinna prowadzić ku górze – do Ojca niebieskiego. W drodze tej potrzeba mocy i siły, których dostarcza pokarm życia. Każdy człowiek jest zaproszony do czynnego udziału w uczcie życia i miłości. Jezus wzywa do porzucenia strachu, czysto ludzkich kalkulacji, beznadziei, nienawiści, poczucia niższości i do wejścia w rzeczywistość życia i łaski. Szczególnie mocno wezwanie Jezusa skierowane jest dziś do człowieka słabego, zniewolonego grzechem, głodnego prawdy:
„Chodź nakarmię Cię prawdziwym pokarmem z nieba, który nie tylko ukoi twój głód, ale da Ci poczucie wolności, radości i nadziei oraz obdarzy prawdziwym życiem, które się nigdy nie kończy”.
Contemplatio
W bladym świcie przestworzy mkniesz
Kometo miłości bez miary
Ku życiu i ku prawdzie
W świecie o dwóch obliczach koisz
I ból i cierpienie
Przetwarzasz materię w bezkresnego ducha
Twe słowo między niebem i ziemią
Słowi niewysłowione
Twój krzyż między życiem i śmiercią
Krzyżuje przestrzeń i czas
Twe serce między światłem i ciemnością
Przygarnia upadłych
Twe ręce między bogactwem i nędzą
Karmią chlebem ubogich
Twe oczy między prawdą i kłamstwem
Przywracają wzrok zatwardziałym
Jezusie...
Lekki wietrzyk tęsknoty muska mą twarz
W oddali dzieci ziemi bawią się w piaskownicy życia
Szukam Cię w ciszy samotności
Powracam do domu ze świata zmienności
Bo Ty masz słowa życia
Tylko na Twych szczytach leży dziewiczy śnieg wieczności
(Mirosław S. Wróbel)
Actio/oratio
Czy w moim życiu jestem słuchaczem Jezusa? Czy otwieram przed Nim swoje serce głodne życia, wolności i prawdy? Czy jestem otwarty na znaki, które Jezus czyni w moim życiu? Czy przeżywana przeze mnie Eucharystia jest głębokim uczestnictwem w uczcie życia i miłości przygotowanej przez Jezusa Chrystusa? Czy moje ludzkie kalkulacje i sądy potrafię podporządkować Bożym zamysłom w całkowitym zaufaniu? W jaki konkretny sposób wyrażam swą wdzięczność Bogu i ludziom za możliwość uczestnictwa w cudownej uczcie Eucharystii? Czy postrzegam Eucharystię jako pocałunek nieba i ziemi? Co robię, by Jezus stał się królem mego serca i Panem mego życia?
Ks. Mirosław Stanisław Wróbel
Instytut Nauk Biblijnych KUL Jana Pawła II
Lublin