Lectio divina IV Niedziela Adwentu "A" 19.12.2010

Świętość mierzona nie słowem, lecz czynem
(Mt 1, 18-24)


Tekst Mt 1,18-24 znajduje się w tzw. Ewangelii dzieciństwa (Mt 1,18 – 2,23), w której zostają umieszczone wydarzenia dotyczące dzieciństwa Jezusa: narodzenie (Mt 1,18-25), pokłon mędrców ze Wschodu (Mt 2,11-12), ucieczka świętej rodziny do Egiptu (Mt 2,13-15), rzeź niewiniątek (Mt 2,16-18) i powrót do Nazaretu (Mt 2,19-23).

W naszym tekście aż czterokrotnie występuje imię Józef, co wskazuje na jego znaczenie i rolę w historii zbawienia. W języku hebrajskim imię to oznacza „Bóg przydał”. Znamiennym jest fakt, że św. Józef nie wypowiada ani jednego słowa. Milczenie Józefa ma swoją szczególną wymowę. Jest on milczącym świadkiem, który jako człowiek sprawiedliwy realizuje wolę Boga w swoim życiu. W kontekście wcześniejszym umieszczony jest rodowód Jezusa (Mt 1,1-17), w którym osoba Józefa zostaje ukazana jako syn Jakuba i mąż Maryi (Mt 1,16 Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem). W strukturze omawianej perykopy po wprowadzeniu (w. 18a) można wyodrębnić swoisty tryptyk: 1. Dramat Józefa (ww. 18b-19); 2. Światło Bożego objawienia na dramat Józefa  (ww. 20-23); 3. Fiat Józefa i jego doskonałe świadectwo (w. 24).

Lectio


w. 18a
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.

Pierwsze zdanie stanowi wprowadzenie do dalszej narracji. Zapowiada ono coś nadzwyczajnego i ważnego. Narodzenie Jezusa Chrystusa nie jest zwykłym narodzeniem, lecz jest owocem niezwykłego wkroczenia Boga w ludzką historię. Użycie greckiego terminu „genesis” (narodzenie, początek) może nawiązywać do początku stworzenia opisanego w Księdze Rodzaju (Rdz 2,4; 5,1). W ten sposób Ewangelista podkreśla narodzenie Jezusa jako początek nowego stworzenia. Określenie Chrystus (Mesjasz) przy imieniu Jezusa wskazuje na wypełnienie w Jego osobie zapowiadanych proroctw mesjańskich. Jezus jest oczekiwanym Mesjaszem, który rodząc przybiera ludzką naturę, aby objawić ludzkości oblicze miłosiernego Boga i wypełnić swą misję zbawienia.

w. 18b-19

Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.


Zaraz na początku zostaje przedstawiona dramatyczna sytuacja, w której znajdują się Maryja i Józef. Według tradycji żydowskiej przed właściwymi zaślubinami i wspólnym zamieszkaniem następowały zaręczyny. Podczas zaręczyn narzeczeni wyrażali zgodę na małżeństwo i uiszczana była zapłata (hebr. mohar). Małżeństwo zawierano zwykle po upływie roku od zaręczyn. Wówczas żona była uroczyście przyprowadzana do domu męża. Współżycie małżeńskie przed wspólnym zamieszkaniem było uważane za przekroczenie Prawa. Zaręczyny zobowiązywały także narzeczoną do ścisłej wierności narzeczonemu. W razie stwierdzenia niewierności narzeczona podlegała podobnej karze śmierci przez ukamienowanie jak kobieta zamężna. Jeszcze w okresie narzeczeństwa przed zamieszkaniem razem Józef musi zmierzyć się ze świadomością, że Maryja jest w stanie błogosławionym. Stanął przed bardzo trudnym dylematem. Jeśli chciał pozostać wiernym Torze Mojżeszowej powinien oddalić swoją małżonkę od siebie dając jej list rozwodowy i motywując swoją decyzję niewiernością małżonki. Taka postawa Józefa doprowadziła by do zniesławienia Maryi, uczynienia z niej cudzołożnicy i wymierzenia jej kary śmierci przez ukamienowanie (Pwt 22,23; Kpł 20,10). Każdy prawy Żyd w przypadku niewierności narzeczonej lub żony był zobowiązany do wypełnienia Tory Mojżeszowej. Józef jednak musiał być przekonany o niewinności Maryi, gdyż uważał za zbrodnię wydanie jej na pośmiewisko i publiczny rozwód. Choć nie miał żadnych dowodów niewinności swojej narzeczonej, to jednak w pierwszym odruchu serca pragnął rozstać się z nią potajemnie zapewniając pomoc w utrzymaniu i wychowaniu dziecka. Był to rodzaj potajemnej separacji. W takim momencie interweniuje Bóg, który objawia Józefowi prawdę o poczęciu Syna Bożego w łonie Maryi i wzywa Józefa do wypełnienia posłannictwa wobec Maryi i jej dziecka. Józef zostaje nazwany człowiekiem „sprawiedliwym” (gr. dikaios; hebr. caddik), gdyż z jednej strony stara się być wiernym prawom uświęconym przez długą tradycję, a z drugiej strony pozostaje on posłusznym i wiernym samemu Boga. Sprawiedliwość Józefa wyraża się w zaufaniu do Maryi i głębokiej wierze w jej niewinność. Dzięki swej sprawiedliwości Józef otwiera się na powołanie do oblubieńczej miłości wobec Maryi i ojcowskiej miłości wobec Jezusa.

w. 20-21
Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów».

Już w pierwszym wersecie naszego tekstu Ewangelista informuje czytelnika, że Maryja poczęła za sprawą Ducha Świętego. Teraz tę prawdę objawia Józefowi Bóg poprzez swojego Posłańca – anioła Pańskiego. Słowa anioła wyjaśniają tajemnicę Oblubienicy Józefa. Maryja jako Dziewica nosi w sobie życie poczęte nie przez człowieka, lecz w mocy samego Boga, dla którego nie ma nic niemożliwego (Łk 1,37). Bóg określa Maryję jako małżonkę Józefa – potwierdzając w ten sposób, że wcześniejsze zaręczyny były zgodne z Jego wolą. Nadprzyrodzona interwencja wskazuje, że Bóg nie pozostawia człowieka w trudnej sytuacji samemu sobie, lecz pragnie mu towarzyszyć i umacniać go w jego dobrych wyborach. Bóg przez swego posłańca wzywa Józefa na nowo do oblubieńczej miłości wobec Maryi i poczętego w Niej dziecka. Bóg przemienia i udoskonala życie Józefa ukazując mu w nowym świetle problem, który wcześniej przeżywał. Boże objawienie rzuca Józefowi światło nie tylko co do powołania Maryi jako Matki Boga, lecz także co do własnego powołania jako Oblubieńca Dziewicy i ziemskiego ojca Syna Bożego. Ewangelista mocno podkreśla pochodzenie Józefa z rodu Dawida. Dzięki temu Syn Boży i Mesjasz rodzący się w Betlejem – w mieście Dawida - ma pochodzenie królewskie. Na kartach Ewangelii określenie „syn Dawida” odnosi się zawsze do Jezusa. Tylko w naszym tekście wyrażenie to jest skierowane do Józefa. Nazwanie Józefa „synem Dawida” wskazuje na królewski charakter jego powołania jako oblubieńca „Królowej nieba i ziemi” i ziemskiego ojca „Króla wszechświata”. Określenie to przywołuje na myśl starotestamentalne proroctwo Natana do króla Dawida, które zapowiada mesjańskie królestwo potomka Dawida: 2 Sm 7,12-16 Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem, a jeżeli zawini, będę go karcił rózgą ludzi i ciosami synów ludzkich. Lecz nie cofnę od niego mojej życzliwości, jak ją cofnąłem od Saula, twego poprzednika, którego opuściłem. Przede Mną dom twój i twoje królestwo będzie trwać na wieki. Twój tron będzie utwierdzony na wieki».
Wyrażenie „nie bój się” pojawiające się w wielu opisach teofanii może wskazywać na lęk i drżenie człowieka wobec objawiającego się Boga. W raju po grzechu pierwszymi słowami człowieka wypowiadanymi do Boga są słowa: Przestraszyłem się (Rdz 3,10). Na kartach Ewangelii pierwszymi słowami objawiającego się Boga wypowiadanymi do człowieka są słowa: Nie bój się (Mt 1,20). Bóg przez anioła uspokaja Józefa, aby przekazać mu najgłębsze orędzie o dziewiczym poczęciu Maryi. Józef jako pierwszy otrzymuje objawienie na temat imienia Syna Bożego. Jest wezwany, aby jako legalny ojciec dziecka nadać mu imię Jezus (hebr. JeszuaBóg zbawia), które odnosi się do Jego funkcji jako Zbawiciela. Ewangelista wyjaśnia hebrajskie znaczenie imienia Jezus poprzez zdanie: On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów. Józef poprzez otrzymane objawienie Boże i swą pozytywną odpowiedź na nie staje się uczestnikiem zbawczego działania Boga, który posyła swego Syna, aby wybawić ludzkość z ciemności grzechu. Jako pierwszy odkrywa on głęboką prawdę o Dziecięciu jako Zbawicielu świata.

w. 22-23
A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka:  Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: "Bóg z nami".

Bóg w swoim objawieniu odwołuje się do proroctwa Izajasza zawartego na kartach Starego Testamentu: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel (Iz 7,14). Józef jako człowiek „sprawiedliwy” uzyskuje w ten sposób potwierdzenie w Piśmie tego, co aktualnie przeżywa. Dzięki temu zostaje on umocniony, aby podjąć decyzję całkowitego posłuszeństwa woli Boga. Zamysł Boga traktuje on wyżej niż sprawiedliwość opartą na Prawie Mojżeszowym. W świetle proroctwa Izajasza Jezus zostaje utożsamiony z Emmanuelem (Bogiem z nami). Określenie to na zasadzie inkluzji pojawia się na końcu  Ewangelii św. Mateusza kiedy to zmartwychwstały Jezus obiecuje uczniom swą obecność aż do skończenia świata: Mt 28,20b A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Imię Boga – Emmanuel – ukazuje sposób działania Boga poprzez tworzenie wspólnoty ze swoim ludem w dziele zbawienia całego świata.

w. 24
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.

Na fakt zbudzenia się ze snu Ewangelista używa czasownika greckiego egertheis, który w tekstach Nowego Testamentu używany jest na określenie „powstania z martwych”. Widać tu wyraźny zamysł podkreślenia nowej tożsamości Józefa. Poprzez przyjęcie woli Boga Józef powstaje z martwej litery Prawa do nowości życia w mocy Ducha Świętego. Józef niejako „powraca do życia” jako Oblubieniec Maryi i ojciec Zbawiciela. W określeniu tym  widoczna jest pozytywna odpowiedź Józefa na działanie Boga w jego życiu. Józef nie wypowiadając żadnego słowa ustami, głosi „fiat” całym swoim życiem. Wyraża się to w jego postawie całkowitego ofiarowania i posłuszeństwa wobec woli Boga. Widać tu jego bezinteresowną miłość wobec Matki Boga. Józef przyjmuje do siebie Maryję szanując jej wyłączną przynależność do Boga. W ten sposób Józef staje się świadkiem i obrońcom dziewiczego macierzyństwa Maryi oraz świadkiem i obrońcą poczętego w niej Syna Bożego.

Meditatio

Milczące świadectwo św. Józefa pokazuje wyraźnie, że świętym można zostać bez wypowadania słów, lecz nie można nim zostać bez uczynków miłości. Józef jako mąż sprawiedliwy” dzięki swojej pokorze, ufności i otwartości potrafił odcztytać wolę Boga w dramatycznych wydarzeniach swego życia. Słowo Pana było dla niego ważniejsze niż litera prawa. W poszukiwaniu dobra dla swojej Oblubienicy i poczętego dziecka Józef otworzył się na działanie Bożej Miłości. Doświadczył zwiastowania”, na które wypowiedział swe całkowite „fiat” wobec woli Boga. Dzięki swojemu otwarciu Józef mógł niejako „powstać z martwych”, aby w miłości przyjąć najcenniejszy Boży dar  - Maryję i Dziecię Jezus. Przez swoje otwarcie Józef stanął na linii starotestamentalnych proroctw, które w Jezusie – oczekiwanym Mesjaszu i Synu Bożym uzyskały swoje wypełnienie. Droga Józefa jest drogą wiary od niepewności, zwątpienia i lęku po całkowite powierzenie się Bożemu prowadzeniu. Św. Józef jako Oblubieniec Maryi i ziemski ojciec Jezusa w mocy Ducha Świętego mógł odważnie podjąć misję opieki nad Świętą Rodziną. Opieka ta choć znaczona była ubóstwem betlejemskiej groty, strachem wobec rozporządzeń Heroda, niebezpieczeństwem emigracji do Egiptu, niepewnością powrotu do Nazaretu, niepokojem pielgrzymowania do świątyni jerozolimskiej, to jednak cechowała się bezgranicznym zaufaniem wobec Boga i otwartością na Jego nadprzyrodzoną moc. Dzięki otwarciu na objawienie Boże przekazane przez anioła i przez Słowo Boże pochodzące od proroka Józef mógł w pełni zrozumieć wydarzenia dokonujące się w jego życiu. Dzięki temu mógł głębiej pojąć macierzyńskie dziewictwo Maryi oraz boską moc poczętego w niej Dziecięcia. Józef jako pierwszy z ludzi – zgodnie z Bożym zamysłem – nadał Jezusowi imię Jezus, aby ukazać całemu światu zbawcze działanie Boga Miłości. Choć Józef nie wypowiedział na kartach Ewangelii ani jednego słowa, to jednak prowadził z Bogiem nieustanny wewnętrzny dialog, który cechował się słuchaniem i wiernym wypełnianiem Bożego zamysłu. Postawa Józefa wzywa nas do otwarcia na Bożą obecność w Słowie, w sakramentach świętych i w drugim człowieku. Tylko takie otwarcie pozwala nam głębiej widzieć radosne i smutne wydarzenia naszego życia. Tylko taka postawa pozwala nam lepiej przyjmować Boży dar Matki i Dziecięcia. W takiej postawie możemy doświadczyć, że Jezus przychodzi, aby zamanifestować w naszym życiu swą Bożą moc i zbawić nas od naszych grzechów.

Contemplatio

Modlitwa Marty Robin (1902-1981)

O Jezu, weź moje serce! Całe moje serce.
Ono prosi i wzdycha tylko o to,
By należeć wyłącznie do Ciebie!
Strzeż go zawsze przy Twoim Sercu,
Ukryj je całe w Twoim Sercu,
Zachowaj je na zawsze jako Twoje,
Aby nie dało siebie i nie powierzało się żadnemu stworzeniu.
O Jezu! Niech moje serce będzie prawdziwie ołtarzem Twojej Miłości
I niech mój język zawsze głosi Twoje Miłosierdzie!
Zechciej, błagam, uświęcić wszystkie moje słowa,
Wszystkie moje czyny, wszystkie moje intencje, wszystkie moje pragnienia!
Bądź prawdziwie dla mej duszy jej Skarbem i jej Wszystkim.
Tobie ją daję i powierzam. Przyjmuję z miłością to wszystko, co pochodzi od Ciebie;
To wszystko, czego pragniesz i czego zapragniesz później…
Oddaję się Tobie pokornie przez Maryję, moją ukochaną Mamę,
Licząc jedynie na pomoc Twego nieskończonego Miłosierdzia
I obiecuję najszczerszą wierność.
Już nie ja… Już nic mojego… Już nic…
Tylko Ty, o mój Jezu… Tylko Ty jeden na zawsze!
Bądź prawdziwie moim Życiem, moją Miłością
I moim Wszystkim!

Actio/oratio

Czy otwieram się na Boże działanie w moim życiu? Czy powierzam Bogu swoje najtrudniejsze problemy? Czy okazuję wdzięczność wobec rodziców, wychowawców i tych wszystkich, którzy przekazali mi prawdy wiary? Jak w moim życiu przekazuję wiarę tym, którzy są postawieni pod moją opiekę? Jakie owoce przynosi otwarcie na Boże Słowo w moim życiu? Czy przygotowuję swoje serce, aby w Boże Narodzenie stało się grotą narodzin Zbawiciela i Emmanuela?


Ks. Mirosław Stanisław Wróbel
Instytut Nauk Biblijnych KUL Jana Pawła II