Piękny Jezus i misja Mesjasza
I. Kontekst i struktura
B. Jezus powołuje w Galilei uczniów (4, 14-9, 50)
C. Jezus prowadzi uczniów do Jerozolimy (9, 51-21, 50)
D. Pascha Jezusa Chrystusa (22, 1-24, 53)
Sekwencja ta jest styczna z pierwszą sekwencją trzeciego rozdziału, dotyczącego zmierzania ku Jeruzalem. Obie te sekwencje stanowią swoiste centrum całej Ewangelii, z perspektywy którego można spojrzeć zarówno wstecz, na wydarzenia w Galilei, jak i do przodu, by oświetlić drogę do Jeruzalem.
9, 1-50: Dwunastu powołanych do czynienia tego, co czyni Jezus
9, 51-10, 42: Jezus udaje się na mękę („Gdy dopełniły się dni Jego wzięcia [z tego świata], postanowił udać się do Jeruzalem” – 9, 51)
W sekwencji 9, 1-50 Jezus ukazywany jest w różnych sytuacjach w odniesieniu do swoich najbliższych uczniów. Do czasu przemienienia na górze jest w towarzystwie Dwunastu, podobnie po tym wydarzeniu przebywa wraz z uczniami (kontekst pozwala domyślać się wszystkich Apostołów). Przemienienie jest zlokalizowane mniej więcej pośrodku całej sekwencji i dotyczy obecności tylko trójki wybranych uczniów: Piotra, Jana i Jakuba. Z pewnością wskazuje to na szczególną tajemnicę kryjącą się w tym wydarzeniu, zważywszy, że tego wyboru dokonuje sam Jezus.
Wydarzenie przemienienia na górze jest osadzone między pierwszą a drugą zapowiedzią męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa (w. 22 oraz 44-45). Wydaje się przez to, że stanowi swoistą wyspę kontrastującą przez swoje światło i chwałę z przyszłymi zdarzeniami, niezrozumiałymi i nieakceptowanymi przez Apostołów. Przy dalszej analizie okaże się jednak, że w centrum przemienienia, jego blasku, nawiązującego do chwały zmartwychwstałego Pana, znajduje się motyw odejścia Jezusa z tego świata, a więc Jego śmierci. Ewangelista wskazuje na jedność wydarzeń męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.
Kompozycję badanego fragmentu (9, 28b-36) tworzą trzy nakładające się kolejno na siebie obrazy. Pierwszy stanowi rozmowa Jezusa z Mojżeszem i Eliaszem, gdy w tym czasie uczniowie śpią. Drugi jest przedstawieniem tej samej sceny, gdy uczniowie się budzą; wówczas Piotr kieruje słowa do Jezusa. Trzeci obraz to otoczenie wszystkich obłokiem; wtedy głos skierowany jest z jego wnętrza do uczniów. W scenie pierwszej jest mowa o odejściu Jezusa. W scenie drugiej Eliasz i Mojżesz odchodzą od Jezusa, co kontrastuje z chęcią Piotra, aby zachować to co jest. Trzecia scena to jakby komentarz dla uczniów na temat osoby i posłannictwa Jezusa (Jego odejścia).
1 | 2 |
Jezus rozmawia z Mojżeszem i Eliaszem Konieczność odejścia Jezusa | Piotr mówi do Jezusa Chęć zachowania dotychczasowego stanu |
w. 29 – zmienił się wygląd Jezusaw. 30 – Mojżesz i Eliasz rozmawiają z Jezusemw. 31a – temat odejścia Jezusaw. 31b – konieczność odejścia Jezusa w Jeruzalem | w. 32b – widać chwałę Jezusaw. 32c – widać dwu mężczyzn stojących przy Jezusiew. 33a – odejście ich od Niegow. 33b – pragnienie Piotra, by postawić trzy namioty i zamieszkać |
3 | |
Głos Ojca skierowany do uczniów Konieczność słuchania Jezusa |
Przedstawiona struktura ujawnia zasadnicze tematy analizowanej perykopy. Uczniowie olśnieni są boskim blaskiem Jezusa, ale zdają się w tym momencie jedynie poprzestawać na tym, co ich dotknęło, zdumiało. Są zachwyceni tą sytuacją i chcą trwać w doznawanym szczęściu. Tymczasem odsłania się także Boży plan zbawienia, polegający na realizacji misji przez Jezusa, która wypełni się na krzyżu w Jerozolimie (odejście). Uczniowie są wezwani, by nie poprzestawali na zachwycie, ale by zaangażowali się w posłuszeństwo wymaganiom Chrystusa.
II. Lectio
w. 28b. Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić.
Jezus powołał Dwunastu, ale Piotr oraz synowie Zebedeusza zajmowali wsród nich szczególną pozycję. Są oni wymieniani razem na początku listy tych, których wybrał Jezus jako swoich Apostołów (por. Mt 10, 2; Mk 3, 16-17; Łk 6, 14). W chronologii wydarzeń podawanych przez św. Łukasza, zanim następuje przemienienie na górze, dochodzi do wskrzeszenia córki Jaira, do domu której Jezus „nie pozwolił nikomu wejść z sobą, poza Piotrem, Jakubem i Janem…” (Łk 8, 51). Z kolei pozostali synoptycy opisując modlitwę Jezusa w Getsemani zaznaczają, że Jezus wziął wówczas osobno tych trzech (por. Mt 26, 37; Mk 14, 33). Szczególna rola Piotra, Jana i Jakuba zostaje zachowana także po śmierci Jezusa. Stanowią oni filary rozwijającego się Kościoła i poszczególnych gmin (zob. Dz 1, 13; 4, 1-23; 12, 2; 15, 1-29 oraz Ga 2, 9). Uderza w tym wszystkim fakt, że te wybory dokonywały się z bardzo wyraźnej woli Jezusa. Nawet w gronie najbliższych uczniów są ci, którzy w jeszcze większym stopniu mają doświadczać Bożych tajemnic. Przywilej wchodzenia w głęboką zażyłość z Chrystusem przynosi jednocześnie tym większą odpowiedzialność za konieczny trud apostołowania.
w. 29. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe.
Modlitwa Jezusa to Jego osobiste, bezpośrednie spotkanie i rozmowa z Ojcem. Tylko On, jako Boży Syn, może czynić to „twarzą w twarz”, dlatego też będzie niejako odbijał nieziemskie światło na swoim obliczu. Sytuacja ta jest nawiązaniem do starotestamentowych motywów stawania człowieka przed majestatem Najwyższego, którego chwała odbija się wówczas blaskiem na twarzy oglądającego. Tak działo się z Mojżeszem, który zstępował z góry Synaj, a „nie wiedział, że skóra na jego twarzy promieniała na skutek rozmowy z Panem” (Wj 34, 29). Ten wyjątkowy przywilej Mojżesza, któremu Pan pozwalał rozmawiać ze sobą jak z przyjacielem (por. Wj 33, 11) jest pełen tajemnicy, gdyż jednocześnie Pan mu powiedział: „Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu” (Wj 33, 20). Dlatego usłyszał zapewnienie, że będzie mógł zobaczyć Pana z tyłu (por. Wj 33, 23). Wielkość chwały Pańskiej jest tak niedostępna stworzeniu, że Jakub obawiał się o swoje życie doświadczając spotkania z Bogiem (por. Rdz 32, 31). Nawet Serafini mają zakrytą twarz przed Panem swoimi skrzydłami (por. Iz 6, 2). W odniesieniu do takiej rzeczywistości nabierają szczególnego charakteru słowa Jezusa, które wypowiedział do Żydów, o swoim obcowaniu z Ojcem: „Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza” (J 5, 37). Odmienione oblicze Jezusa jest znakiem najwyższego zjednoczenia z Jego Ojcem. Każdy też wstępujący w ślady Chrystusa i zjednoczony z Nim, może stać się świadkiem Bożego światła, jak na przykład św. Szczepan, któremu wszyscy zasiadający w Sanhedrynie „przyglądali się uważnie i zobaczyli twarz jego, podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15). Lśniące szaty mieli dwaj mężowie, którzy ukazali się niewiastom przy pustym grobie Chrystusa, by zaświadczyć o Jego zmartwychwstaniu (por. Łk 24, 4), a także ci, którzy ukazali się Apostołom podczas wniebowstąpienia Pana (por. Dz 1, 10). Te i inne miejsca wskazują na rzeczywistość nieziemską, niedostępną zwykłemu ludzkiemu poznaniu. Są nawiązaniem do objawienia się człowiekowi w przyszłości Bożej chwały Jezusa Chrystusa. Zaświadcza o tym także Apokalipsa według św. Jana, przedstawiająca Syna Człowieczego o odmienionym wyglądzie, pełnym blasku, bieli, lśnienia, jak i podobnie wyglądających tych wszystkich, którzy są przez Niego odkupieni (Ap 1, 13n; 3, 4n; 19, 8; 20, 11; 22, 4).
w. 30. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz.
Mojżesz to nie tylko jeden z proroków, ale to ktoś największy spośród nich wszystkich, postać szczególna i wyjątkowa dla całego Izraela; jego narodowy przywódca, a zarazem jakiś archetyp i wzór tego, kto ma przewodzić całej społeczności (zob. Pwt 34, 10; Lb 12, 7-8). Jego osoba przywołuje trzy zagadnienia. Mojżesz: a) wyprowadza Izraela z Egiptu, z domu niewoli do ziemi obiecanej (Pascha Chrystusa jako wyzwolenie z grzechu); b) objawia Boże Słowo, nadaje Prawo, wyznacza autorytatywne normy postępowania (Jezus Chrystus jako Słowo wcielone); c) jest rzecznikiem i pośrednikiem między Panem a Jego ludem, za którym się wstawia, błagając o miłosierdzie (Chrystus jako najdoskonalszy oraz jedyny Kapłan i pośrednik między Bogiem a człowiekiem; Odkupiciel). Eliasz wsławił się konfrontacją z fałszywymi prorokami, uznającymi Baala (por. 1 Krl 18). To on wskazuje na jedynego i prawdziwego Boga. Jego działalność prorocka i cudotwórcza sprawia, że zyskuje sobie niezwykłą pozycję w świadomości Izraela, związaną z nadejściem czasów mesjańskich. Prorok Malachiasz zapowiada: „Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego…” (Ml 3, 23). Przyjście na świat Jezusa Chrystusa wyzwala u niektórych odniesienie Jego osoby właśnie do zapowiadanego proroka (por. Łk 9, 8. 19), choć sam Jezus koryguje te poglądy i wskazuje na Jana Chrzciciela jako przychodzącego Eliasza (Mk 9, 11-13).
Mojżesz jest reprezentantem Prawa, Eliasz zaś Proroków (J.Kudasiewicz). Obaj są znakiem całego Pisma, Bożego Objawienia, które jednoznacznie wskazuje na Jezusa Mesjasza, w którym dopiero ma się Ono wypełnić. Zmartwychwstały Pan spotkał na drodze do Emmaus uczniów i „zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24, 27; por. też w. 44). Obydwaj prorocy, rozmawiający na górze z Jezusem, są zapowiedzią odwiecznego Bożego planu zbawienia, który dokonuje się przez misję Chrystusa. Chodzi o konieczność wypełnienia Jego misji. Jej realizacja będzie wypełnieniem Prawa przez Jezusa.
w. 31. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem.
Rozmowa dotyczy odejścia (gr. eksodos). To słowo kluczowe dla całego badanego fragmentu. Termin ten pojawia się jeszcze dwukrotnie w Nowym Testamencie. W Hbr 11, 22 oznacza „wyjście synów Izraela” z Egiptu, natomiast w 2 P 1, 15 – zejście z tego świata, śmierć. U Łukasza ma to drugie znaczenie (J. Kudasiewicz). Misja Jezusa ma związek z Jego śmiercią. W tym ma się wypełnić wola Jego Ojca. Stąd, zarówno przed przemienieniem na górze, jak i po tym wydarzeniu, Jezus wrost i jawnie zapowie swoim uczniom o konieczności Jego męki, śmierci i zmartwychwstania (por. Łk 9, 22. 44-45). Odejście ma nastąpić w Jeruzalem, o którym Jezus powie: „Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani” (Łk 13, 34). Jezus wytrwale zmierza ku temu miejscu w ciągu całej swojej publicznej działalności, wskazując nań również po swoim zmartwychwstaniu (por. Łk 24, 13-35; Dz 1, 4). Blask chwały, jaki jawi się na górze przemienienia jest nierozerwalnie związany z dramatem krzyża. Męka, śmierć i zmartwychwstanie stanowią jedność. Nie ma chwały bez krzyża, ale i krzyż jest drogą, etapem, ciemnym czasem, który przechodzi w wieczne światło. w. 32. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim.
Jezus potrafi zaskakiwać. Jako zmartwychwstały Pan ukaże się niektórym osobom, ale tak, że zostaje rozpoznany dopiero po pewnym czasie (por. uczniowie z Emmaus – Łk 24, 13-35; ukazanie się Marii Magdalenie – J 20, 11-18). To Chrystus decyduje komu, jak i po co się objawia, tak a nie inaczej. Jezus wziął świadomie trzech uczniów na górę, aby się wobec nich objawić.
Uczniowie (według relacji św. Marka ci sami trzej – zob. Mk 14, 33) wraz z Jezusem będą w niedalekiej przyszłości na jeszcze innej górze, gdzie także będą zmożeni snem. W Ogrodzie Oliwnym ich Mistrz będzie z udręki pocił się krwią i wybudzał ze snu swoich najbliższych, aby modlili się i nie ulegli pokusie (por. Łk 23, 39-46). Widząc wówczas cierpiącego Jezusa, o zmienionej twarzy, czy przypomną sobie górę przemienienia, swój sen i zmienione oblicze Nauczyciela? Wydaje się, że taki właśnie sens ma obecne doświadczenie, aby można je zachować na inne, bardzo trudne i dramatyczne okoliczności. Wykrzywiona z bólu twarz Jezusa jest tą samą, która teraz objawia się uczniom w niezwykłym blasku. Ocknięcie ze snu może być też potraktowane jako swoista metafora. Życie na ziemi jest w porównaniu z pełnią życia wiecznego jedynie mglistym odbiciem jedynej rzeczywistości, królestwa niebieskiego, do którego wchodzi się bramą śmierci. Św. Paweł powie: „Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz” (1 Kor, 13, 12).
w. 33. Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: „Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Nie wiedział bowiem, co mówi.
Jezus rozmawiał z Mojżeszem i Eliaszem o swoim odejściu, a więc o czekającej Go śmierci. Teraz oni odchodzą, gdy tymczasem Piotr, pełen zachwytu tego co widzi, chce zachować tę sytuację. Ich dynamizm kontrastuje z pragnieniem Piotra dążącego do utrzymania status quo. Nie jest w stanie pojąć misji Jezusa, który powie później uczniom, już po raz drugi, o konieczności Jego Paschy w Jeruzalem: „Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli” (Łk 9, 45).
Namiot (gr. skenas) jest nawiązaniem do Namiotu Spotkania, towarzyszącemu wędrującemu Izraelowi na pustyni, do którego wstępował Mojżesz na rozmowę z Panem. Wówczas zstępował słup obłoku i był znakiem obecności Jahwe (por. Wj 33, 7-11). Piotr ma świadomość Bożej obecności w tej właśnie chwili. Proponuje trzy namioty stawiając wszakże swoisty znak równości między Jezusem, Mojżeszem i Eliaszem. Tymczasem Mojżesz i Eliasz, a więc Prawo i Prorocy, odchodząc wskazują na Jezusa jako znak obecności jedynego Pana i Tego, który jest wypełnieniem całego Pisma. Głębia tych tajemnic jest jeszcze niedostępna Piotrowi.
w. 34. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok.
Zarówno obłok, jak i lęk, są motywami biblijnymi, wskazującymi na obecność Boga, który objawia swój majestat i moc, a przy tym dopuszcza do siebie człowieka, powierzając mu swoją tajemnicę. Izraelici podczas swej wędrówki przez pustynię doświadczali prowadzenia przez Pana, który „szedł przed nimi w dzień jako słup obłoku, by ich prowadzić drogą, w nocy zaś jako słup ognia, aby im świecić, żeby mogli iść we dnie i w nocy” (Wj 13, 21). Także, gdy miało dojść do zawarcia przymierza na górze Synaj „Pan rzekł do Mojżesza: «Oto Ja przyjdę do ciebie w gęstym obłoku, aby lud słyszał, gdy będę rozmawiał z tobą». A na trzeci dzień „rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby, tak że cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu” (Wj 19, 9. 16). Z kolei Księga Daniela przedstawia Syna Człowieczego, którego to tytułu (i w tym wypadku również motywu z tej księgi) bardzo często Jezus odnosił do siebie samego, jako przybywającego na obłokach (por. Dn 7, 13; Mt 24, 30). Do tej wizji nawiąże także autor Apokalipsy: „Potem ujrzałem: oto biały obłok – a Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego” (Ap 14, 14).
Przyjście Boga pod osłoną, przy jednoczesnym poczuciu bojaźni Pańskiej, jest także doświadczeniem Maryi, Matki Jezusa. Gdy przybywa do Niej anioł Gabriel, mówi: „Nie bój się, Maryjo”, a potem: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem” (Łk 1, 30. 35).
Uczniowie doświadczają w zwym życiu kilkakrotnie owej bojaźni, która jest jakąś mieszanką lęku, podziwu i zachwytu. Zawsze dotyczy to okoliczności objawiania się Jezusa pełnego niezwykłej, cudownej mocy. Na przykład Piotr, po cudownym połowie ryb, usłyszy słowa Jezusa: „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5, 10). Także uczniowie, gdy zobaczyli Jezusa chodzącego po wodzie, bardzo się zlękli (por.Mt 14, 26).
Osłaniający Apostołów obłok na górze przemienienia i towarzyszący im lęk są wskazaniem na obecność Pana, a równocześnie pozwalają odnieść Go wprost do Jezusa. Ten jeden obłok zajmuje miejsce trzech namiotów, o których mówił Piotr. Jednocześnie Jego nieziemski charakter przynosi ze sobą tajemnicę, coś co przerasta ludzki umysł.
w. 35. A z obłoku odezwał się głos: „To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!”
Jezus daje się objawić swoim uczniom przez świadectwo o Nim Jego Ojca. Otoczeni obłokiem słyszą głos: „To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!”. R. Meynet zauważa, że to objawienie Ojca, strukturalnie, w ramach rozpatrywanej sekwencji Łk 9, 1-50, odpowiada wcześniejszemu wyznaniu Piotra, który na pytanie Jezusa „A wy za kogo Mnie uważacie?” odpowiedział: „za Mesjasza Bożego” (w. 20). Piotr po osobistym wyznaniu, które nie dzieje się bez natchnienia z góry (zob. Mt 16, 17) doświadcza niejako teraz potwierdzenia boskości Jezusa.
To już drugi raz, jak dał się słyszeć głos z nieba. Pierwszy miał miejsce podczas chrztu nad Jordanem: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Łk 3, 22). Wówczas poprzedzało to publiczną działalność Jezusa w Galilei. Teraz, przy przemienieniu, głos Ojca staje się zapowiedzią nowego etapu, wyrażonego zmierzaniem ku Jeruzalem (to w istocie zorientowanie na Krzyż). Przyjdzie jeszcze później moment, w którym nie będzie głosu z nieba, ale będzie wiara i miłość Jezusa wzywającego swego Ojca i pewność, że On słyszy. Chodzi tu o modlitwę na Górze Oliwnej (Łk 22, 42-43) oraz wezwanie z krzyża przy śmierci (Łk 23, 46).
Uczniowie zyskali nie tylko kolejne potwierdzenie boskości Jezusa, ale otrzymali jakby poszerzoną zdolność pojmowania Jego tajemnicy w tym wymiarze. Mesjasz to nie tylko prorok, choćby największy, ale jest On wprost Synem Najwyższego, Jednorodzonym. To w Nim, w Jego człowieczeństwie, jest możliwość bezpośredniego spotkania Pana. To Jego słowo jest wiążące w zakresie pełnienia woli Bożej. To On jest żywym Pismem, Torą. Słowa z obłoku są jednocześnie zachętą na przyszłość dla uczniów, by wierzyć całkowicie Jezusowi, nawet jeśli, to co mówi, wydaje się w określonym momencie dziwne, niezrozumiałe, niemożliwe. To przygotowywanie gruntu na akceptację krzyżowej drogi Chrystusa.
w. 36. W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli.
Według relacji pozostałych synoptyków, zachowanie milczenia przez Apostołów na temat przemienienia było podyktowane wyraźnym poleceniem Jezusa: „A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im, mówiąc: «Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie»” (Mt 17, 9; por. też Mk 9, 9). Zachowanie Jezusa wpisuje się w cały szereg podobnych Jego reakcji, gdy przykazywał swoim uczniom milczenie na temat cudownych zjawisk. Teologia określi tę postawę Jezusa jako sekret mesjański. Jezus zna ograniczony pogląd Izraelitów na temat charakteru i roli Mesjasza i nie chce jego utrwalania. Jezus nie chce, by cudowne zjawiska przesłoniły krzyżowy charakter drogi Chrystusa. Jezus godzi się, by głośno mówić o tym wydarzeniu dopiero po Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Dopiero prawda o Passze da właściwe światło na rozumienie tej wielkiej tajemnicy.
III. Meditatio
PIOTR, JAN I JAKUB są wybrańcami i to samego Jezusa. Nie dość, że należą do grona Dwunastu, to jeszcze doświadczają szczególniejszego traktowania ze strony Mistrza. Tylko oni są zaproszeni, by pójść osobno, razem z Jezusem. Na górze przemienienia doznają także pociechy w postaci niezwykłego widzenia. Są zdumieni, urzeczeni, też zalęknieni, ale przede wszystkim przeżywają chwile szczęścia. „Dobrze, że tu jesteśmy” (w. 33), mówi Piotr. Uczniom trudno zrozumieć zaistniałą sytuację. Czy wiedzą, że ich wyróżnienie jest także wezwaniem do dawania wiekszego świadectwa wierze i że w większym od pozostałych stopniu mają kroczyć śladami swojego Nauczyciela? Wszak „komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą” (Łk 12, 48). Przyjdzie więc czas, że Piotr usłuszy pytanie od Chrystusa: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” (J 21, 15).
Doświadczenie mistyków chrześcijańskich uczy, że za słodyczą i pociechą, którą daje Pan, kryje się zaproszenie do kosztowania goryczy, po to, by z odwagą i ufnością znosić wszelkie krzyże i w perspektywie widzieć chwałę zmartwychwstania. Można by to odnieść do słów z Apokalipsy, której autor opisuje, jak polecono mu zjeść tajemniczą książeczkę: „Weź i połknij ją, a napełni wnętrzności twe goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód” (Ap 10, 9). Wspomnieni święci Kościoła wskazują, że nie wolno skupiać się na przyjemnych doznaniach, ani ich poszukiwać, są one darem, ale raczej by ciągle odnajdywać zamiary Pana i podejmować wyzwania, które często właśnie napawają goryczą. Niezwykłym darom towarzyszą wielkie zadania. Św. Faustyna, tak hojnie obdarowywana bliskością Jezusa, usłyszała od Niego, że za bardzo wielką liczbę dusz będzie odpowiadać na swoim sądzie przed Bogiem.
JEZUS świadomie wybiera tylko trzech uczniów, aby objawić im siebie na górze. Pozwala im zakosztować słodyczy tego spotkania, ale jednocześnie wskazuje na prawdę o Jego misji. W jej centrum jest „odejście”, a więc śmierć Chrystusa, która ma nastąpić w Jeruzalem. W ten sposób wypełnia się zbawczy plan Jego Ojca. Cierpienie krzyża jawi się tutaj jako odwrotna strona chwały zmartwychwstania. Blask Jezusa z góry przemienienia jest związany z ciemnością nocy góry oliwnej.
Objawienie Jezusa na górze dokonuje się autorytetem Najwyższego, Jahwe, który sam zaświadcza o Nim, jako o swoim Synu. Uznanie Izraelitów dla Księgi Pisma, Prawa i Proroków, ma mieć przełożenie na osobę Chrystusa. To o Nim zaświadcza Pismo, do Niego prowadzi, w Nim się wypełnia i w Nim się zawiera (nie odwrotnie). Autorytet Jezusa jest niepodważalny. Jego słowa są więc wiążące całkowicie dla każdego, kto uważa się za Jego ucznia.
IV. Contemplatio et actio
Pytania pomocnicze do przeprowadzenia osobistej modlitwy w oparciu o przeprowadzoną lectio:
Czy wierzysz, że Jezus i dzisiaj się Tobie objawia? Co dla Ciebie jest Twoją górą przemienienia? Modlitwa, lektura, drugi człowiek, wydarzenia; co jeszcze; gdzie i kiedy? Jeśli Jezus odsłonił na górze przemienienia kawałek swego boskiego blasku, to znaczy, że był on w Nim zawsze, tyle że w ukryciu. Czy dostrzegasz za zasłoną zwyczajności świat nadprzyrodzony?
Jak sądzisz, za zbawienie jak wielu ludzi jesteś odpowiedzialny?
Czy w czasie przeżywania swoich trudności przywołujesz z pamięci wszystkie radości, którymi zostałeś obdarzony, doświadczenia Bożej opatrzności i pociechy, którymi nawiedził Cię Pan?
Jaka jest Twoja misja życia, w której Bóg przewiduje Twoje umieranie?
Co z Twoją ufnością do Jezusa – we wszystko?
Literatura:
1. J. Kudasiewicz, Nowe tajemnice różańca świętego, Ząbki 2002
.2. R. Meynet, Czytaliście św. Łukasza?, Kraków 1998.
Opracował: ks. Wojciech Rebeta