Lectio divina Narodzenie Pańskie ,Pasterka (24.12.2018)

„Na ziemi pokój ludziom umiłowanym przez Boga"

W Ewangeliach znajdują się trzy teksty dotyczące narodzin Jezusa. Najobszerniejsza i powszechnie znana jest relacja św. Łukasza (2,1-20);

krótsze i skupione na troskach Józefa, które pozwalają uwidocznić rolę Ducha Świętego, jest opowiadanie św. Mateusza (1,18 - 2,la); całkowicie teologiczny i dążący do ukazania narodzenia Jezusa jako wcielenia słowa Bożego jest tekst św. Jana (1, 9-14).

W Boże Narodzenie liturgia wykorzystuje wszystkie te teksty: wersję św. Mateusza proponuje w wigilijnej mszy wieczornej; św. Łukasza - podzielony na dwie części - odpowiednio we mszy nocnej i mszy porannej; św. Jana we mszy w ciągu dnia. Jednak to opowiadanie św. Łukasza, chociaż nie jest dłuższe niż strona przeciętnej książki, zyskało największą aprobatę. Jest ono tak wypełnione informacją, artyzmem, poezją, urokiem, że pobudziło refleksję i fantazję niezliczonych artystów i zainspirowało jeszcze większą ilość dzieł sztuki, a także tradycji ludowych i przejawów folkloru religijnego.
Opowieść ewangeliczna jest wspaniała pod każdym względem, a jej autor, św. Łukasz, ponieważ był u początku wszystkich tych dzieł sztuki i zwyczajów religijnych, a przede wszystkim ponieważ dał nam znaczący fragment teologii narracyjnej, zasługuje, aby zaliczyć go do największych artystów literatury światowej i najważniejszych „opowiadających" teologów Ewangelii.
W tej lectio divina zwracamy uwagę na śpiew aniołów, którego słowa wyrażają przesłanie antropologiczne.

Lectio:

Interpretacja Opowiadanie św. Łukasza o narodzeniu Jezusa (Łk 2,1-20) przypomina dramat w trzech aktach. W pierwszym akcie (w. 1-7) bohaterami są Maryja, która rodzi i Jezus, który przychodzi na świat; w trzecim (w. 15-20) występują pasterze, którzy opuszczają pole i udają się do Betlejem, gdzie „znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę", a potem wracają z Betlejem rozpowiadając wszystko, co zostało im objawione przez aniołów; w drugim akcie (w. 8-14) protagonistami są aniołowie. W Łukaszowym opowiadaniu aniołowe pojawiają się dwojako: jako anioł - zwiastun - wielki teolog - który przekazuje pasterzom radosną nowinę o Bożym Narodzeniu: „dziś [...] narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan" (w. 11); oraz jako aniołowie śpiewający (w. 13-14), którzy unosząc swe przesłanie na skrzydłach poezji, splatają nad tą błogosławioną kołyską koronę z chwały składanej Bogu i życzeń dla ludzi. Ta lectio divina jest poświęcona właśnie przesłaniu aniołów. Narodzenie Jezusa
Ewangelia św. Łukasza opisuje narodzenie z bogactwem szczegółów. Streścimy najważniejsze dane.

Czas
Jest to czas, gdy „wyszło rozporządzenie (Gajusza Juliusza) Cezara (Oktawiana) Augusta - imperatora rzymskiego od 30 r. przed Chr. do 14 r. po Chr. -żeby przeprowadzić spis ludności" (w. 1) zamieszkałej w jego imperium, a zatem także w Palesytnie, która w tym czasie znajdowała się pod panowaniem Rzymu. Aby wypełnić ten nakaz „także Józef - „z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna" - „z miasta Nazaret", z Galilei, która rozciągała się z północy na południe przez prawie całą Palestynę (ok. 100 km), udał się „do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem" (w. 4-5).

Sytuacja
Przybywszy do Betlejem, Józef i Maryja szukali miejsca, gdzie mogliby się zatrzymać, z większym niż zwykle w podróży niepokojem, gdyż „nadszedł dla Maryi czas rozwiązania" (w. 6). Ewangelista opowiada, że Józef i Maryja nie znaleźli „miejsca w gospodzie" (w. 7). Sposób, w jaki to mówi, daje do zrozumienia, że miejsce w gospodzie było, ale nie „dla nich" (w. 7d), czyli z powodu stanu Maryi, po której można było rozpoznać zbliżanie się porodu.

Miejsce
Swoim sposobem pisania św. Łukasz wyklucza, że narodzenie Jezusa miało miejsce w „gospodzie" (w. 7d) czy choćby w miejscu, które w jakimś stopniu przy katalyma (w. 7) podpowiedziały egzegetom, że miejscem, gdzie Maryja i Józef mogli się zatrzymać był karawanseraj, czyli miejsce, gdzie wędrowcy mogli spędzić noc, śpiąc pod dachem, pod którym, w tym samym pomieszczeniu, przebywały zwierzęta, na których jechali. Chociaż Ewangelia nie mówi o „grocie", jest jednak prawdopodobne, że narodzenie Jezusa mogło mieć miejsce także w grocie w pobliżu Betlejem. Od starożytności tradycja chrześcijańska przekazywała wspomnienie o grocie, jako o miejscu narodzin Jezusa. Wspomnienie to wydaje się wiarygodne, ponieważ już w II w. św. Justyn pisze: „Józef zatrzymał się w grocie, [...] gdzie Maryja wydała na świat Jezusa", a w IV w. św. Hieronim spędził kilka lat swojego życia w grocie przyległej do innej groty, którą tradycja wskazywała jako miejsce narodzin Jezusa. W 330 r. Helena, matka cesarza Konstantyna, kazała wznieść bazylikę - istniejącą do dziś i bardzo rozbudowaną - która zawiera w sobie grotę (o wymiarach 12,3 x 3,5 m). W środku tej groty została umieszczona gwiazda ze srebra, otoczona aż nadto jasnym napisem po łacinie: „Tutaj narodził się Jezus Chrystus z Maryi Dziewicy. 1717".

Narodzenie
Ewangelista relacjonuje poród Maryi z wyraźnym nastawieniem werystycznym. Wersja włoska „wydała na świat" (polska: „porodziła") (w. 7b) znacznie osłabia weryzm oryginalnego tekstu greckiego, w którym użyto terminu (eteken), który oznacza dokładnie: „urodziła", i który odpowiednio przedstawia sposób narodzin.
Opowieść ewangeliczna toczy się dalej (w. 7c): Maryja: „owinęła (noworodka) w pieluszki". Matka owinęła ciałko noworodka w pieluszki, jakich używano w tamtych czasach. „Położyła Go w żłobie".
Termin grecki (phatne) może znaczyć albo „szopę" (miejsce odpoczynku zwierząt, stajnia), albo „żłób" (w którym znajduje się pokarm dla zwierząt), który mógł albo stać na podłodze albo w zagłębieniu ścian karawanseraju lub groty. Taką właśnie kołyskę miał Jezus.

Szopka
Te szczegóły ewangelicznej relacji Łukasza zapoczątkowały bardzo starą i szlachetną, chrześcijańską tradycję szopki. Opowieść św. Łukasza mówi obszernie o „pasterzach", lecz nie o zwierzętach. Obecność wołu i osła jest związana z karawanserajem i została wprowadzona do szopki jako nawiązanie do niektórych tekstów Starego Testamentu (Iz 1,3) oraz wzmianek u św. Ambrożego. Obecność zwierząt w wyobrażeniach Bożego Narodzenia można jeszcze dziś zobaczyć w katakumbach rzymskiej bazyliki Santa Maria Maggiore, która od VI w. była nazywana „Świętą Maryją ad praesepem". Z tych bardzo starych przedstawień wywodzi się chrześcijańska tradycja szopki, rozpowszechniona przede wszystkim za sprawą św. Franciszka, który wykorzystując istniejące już święte wyobrażenia nocy narodzenia, zbudował w Greccio (Rieti) szopkę (do dziś widoczną) w postaci, jaką nadal przyjmuje ona we wszystkich krajach świata. Drzewko bożonarodzeniowe - magiczny symbol płodności - jest słabym substytutem szopki, nawet jeśli przydaje się przy obdarowywaniu prezentami bożonarodzeniowymi, małymi symbolami daru, którym jest Syn, dany nam z miłości przez Ojca. Szopka, element folkloru bożonarodzeniowego, wyraża głęboko teologiczną naukę o Narodzeniu. Szopka bowiem czyni widzialnym, niemal dotykalnym, przesłanie zawarte w zdumiewającej historii Bożego Narodzenia: przesianie o realności narodzin Jezusa, a więc prawdę o Wcieleniu Syna Bożego.

Przesłanie aniołów Bożego Narodzenia
Obok anioła-zwiastuna, także aniołowie-śpiewacy- „mnóstwo zastępów niebieskich" (w. 13a) - wyrażają

  • wspaniałą nowinę Bożego Narodzenia.

Włoska wersja używana w liturgii oddaje dość niewyraźnie strukturę, a nawet sam tekst krótkiego hymnu aniołów Narodzenia (w. 14), do którego dodaje pleonastyczne „na wysokości" (w jęz. greckim ta ypsista oznacza „niebo") [ Uwaga ta nie odnosi się- do tekstu polskiego. Jednak w przekładzie polskim nie występuje słowo „niebo", ważne w rozważaniach autora]: „Chwała na wysokości Bogu,
a na ziemi pokój ludziom dobrej woli". Aby dobrze zrozumieć ten krótki hymn anielski, należy pojąć jego strukturę i „paralelizm", który w wielu postaciach, jest jednym z podstawowych praw poetyki hebrajskiej. W oparciu o jego strukturę i paralelizm, hymn ten można zapisać w dwóch liniach pionowych i trzech poziomych:
- w niebie - na ziemi
- chwała - pokój
- Bogu - ludziom. Gdy czytamy tekst w pierwszej kolumnie pionowej, widzimy z łatwością, że dotyczy on Boga:
- w niebie
- chwała
- Bogu.
Druga kolumna pionowa dotyczy ludzkości:
- na ziemi
- pokój
- ludziom.
Gdy czytamy tekst w liniach poziomych widzimy, że słowa są zestawione według zasady paralelizm antytytetycznego w pierwszym i trzecim wierszu, natomiast w wierszu trzecim dopełniają się: - w niebie - na ziemi
- Bogu - ludziom
- chwała - pokój Wpisując czasownik łączący, który W językach semickich jest zwykle domyślny, otrzymujemy następujący tekst, którego strukturalne elementy są ułożone we właściwym porządku logicznym i poetyckim:
-w niebie-niech będzie (lub: jest) chwala - Bogu
- na ziemi - niech będzie (lub: jest) pokój - ludziom. W tak zrekonstruowanym tekście brakuje w drugim wierszu terminu, który znajduje się poza strukturą tego, który w wersji liturgicznej został oddany jako „ludzie «dobrej woli»". Słowo to (po grecku jedno słowo: eudokia) - które jako takie oznacza „przychylność, życzliwość" - jest odniesione do „ludzi" i należy je rozumieć w jego podstawowym znaczeniu, jako opisujące ludzi obdarzonych przychylnością, życzliwością Boga, ludzi, którzy stali się przedmiotem Jego przychylności, Jego życzliwości.
Taka interpretacja terminu eudokia jest już sama w sobie znacząca. W Ewangeliach jednak termin eudokia nabiera innej, istotniejszej wartości semantycznej. W postaci czasownikowej termin ten pojawia się zarówno w opowieści o chrzcie Jezusa (Łk 3,22 i par.) jak i o Jego przemienieniu (Mt 17,5), gdzie „głos Ojca" odnosi go do „Syna", którego nazywa „umiłowanym". Termin eudokia jest zatem bogatszy o konotację związaną z miłością Boga. Dlatego lepiej odpowiada językowi Ewangelii tłumaczenie eudokia jako: „ludzie" z przydawką „umiłowani".
Konsekwentnie, przekład kantyku aniołów Narodzenia, bliski dosłowności i uwzględniający strukturę poetycką i znaczeniową terminu eudokia, będzie następujący: - -w niebie - chwała - Bogu
- na ziemi - pokój - ludziom Jego miłości ( których Bóg miłuje, umiłowanych przez Boga). W nowym układzie hymn aniołów stanowi kontynuację i dopełnienie przesłania anioła Narodzenia: fakt, że „dziś [...] narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan" (w. 11) jest powodem do oddawania chwały Bogu, do życzeń pokoju dla całej ludzkości i uświadomienia sobie, że jesteśmy kochani przez tego Boga, który posłał na ziemię swego Syna, Pana i Zbawiciela. Posyłając na ziemię swego Syna, Bóg dokonał najwznioślejszego ze wszystkich swoich chwalebnych dzieł: objawił ogrom swojej miłości. Niech więc radują się i świętują ludzie, którzy zrozumieli, że w narodzonym właśnie Synu Bożym otrzymali pokój, ponieważ stali się adresatami miłości Boga.
Ten wielki teolog, jakim jest św. Łukasz (19,38) łączy Wielkanoc z Bożym Narodzeniem, proponując ponownie śpiew aniołów Narodzenia, odpowiednio dostosowany do okazji mesjańskiego wjazdu Jezusa do Jerozolimy: - „Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie" (Mesjasz, Chrystus).
- „«Pokój» w niebie i «chwała» na wysokościach". Inaczej mówiąc: przez to, co Jezus rozpoczął przezswoje narodzenie, w Wielkanoc doprowadził do chwalebnego spełnienia przez swoje ponowne narodzenie. Boże Narodzenie i Wielkanoc, narodziny i zmartwychwstanie, to dwie prawdy, pomiędzy którymi mieści się tajemnica Chrystusa: Syna Bożego, który stał się człowiekiem, i Pana, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego.

Meditatio

: Pogłębienie Medytacyjna refleksja pomagając nam zagłębić się w przesłanie aniołów Narodzenia, pozwala nam dostrzec jego wielkość i przyjąć płynącą z niego naukę i pociechę.

„Chwala Bogu"
Wyrażenie to można rozumieć na dwa sposoby. Pierwszy wypływa z możliwej interpretacji tekstu ewangelicznego: „Chwała «niech będzie» Bogu". W tym przypadku słowa te stanowią zaproszenie do doksologii, czyli do „oddawania chwały" Bogu, i tak je rozumie i w tym właśnie kierunku rozwija liturgia, w której po słowach aniołów następują słowa modlących się: „Chwalimy Cię, błogosławimy Cię, wielbimy Cię, «wysławiamy Cię», dzięki Ci składamy, bo wielka jest chwała Twoja, Panie Boże, Królu Niebios, Boże Ojcze wszechmogący". W tej liturgicznej doksologii wymienione zostały cztery ważne postacie chrześcijańskiej modlitwy: wychwalanie, błogosławieństwo, uwielbienie, dziękczynienie, a wszystkie one są złączone przez „chwałę", którą chrześcijanie oddają Bogu. Ta forma modlitwy liturgicznej wywodzi się przede wszystkim z Nowego Testamentu: „Bogu, który jedynie jest mądry, [...] niech będzie chwała na wieki wieków! Amen." (Rz 16,27; por. 11,36); „Temu zaś, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej, niż prosimy czy rozumiemy, Jemu chwała -w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia wieku wieków! Amen" (Ef 3,20-21); „Jemu (Bogu i Ojcu naszemu) to chwała na wieki wieków! Amen" (Gal 1,5); „...przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków! Amen" (Hbr 13,21); „Jemu (Panu naszemu i Zbawicielowi Jezusowi Chrystusowi) to chwała zarówno teraz, jak i do dnia wieczności! Amen" (2 P 3,18). Drugi sposób rozumienia omawianego wyrażenia wypływa z możliwości innego zrozumienia słów aniołów: „To «jest» chwałą Boga": w narodzeniu dokonuje się objawienie chwały Bożej. Narodzenie Jezusa zostało zapowiedziane jako objawienie „chwały" Boga. Objawienie to jest ostatnim w czasie, lecz jaśnieje nad światem aż do końca czasów w Synu Bożym, który stal się człowiekiem.
Historia biblijna donosi o nieprzerwanym i wielopostaciowym objawianiu się „chwały" Boga. Chwałą Bożą było wyzwolenie jego ludu z niewoli: egipskiej (Wj 14,49), babilońskiej (Ez 39,21-29); z niewoli grzechu, gdy Pan powiedział: „Oczyszczę ich ze wszystkich grzechów, jakimi wykroczyli przeciw Mnie, i odpuszczę wszystkie ich występki" (Jr 33,8-9). Według Izajasza (60,21) „chwałą" Boga jest „lud sprawiedliwych". Według św. Jana (l l ,4) dokonane przez Jezusa wskrzeszenie Łazarza objawia „chwałę Bożą". Św. Paweł pisze o jasności chwały Bożej „na obliczu Chrystusa" (2 Kor 4,6). Chwała Boża objawia się w pełni w Chrystusie. Objawiła się w narodzeniu, gdy „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy" (J 1,14). Lecz chwała Boża nie przestaje jaśnieć na obliczu Chrystusa: chwałą Bożą jest bowiem zmartwychwstanie Chrystusa, i dlatego że jest zwycięstwem nad śmiercią (por. Rz 6,4) i ze względu na zasadę zmartwychwstania, którą Zmartwychwstały - który jest „pierworodnym spośród umarłych" (Koi 1,18; Dz 26,23) - nosi w sobie (Flp 3,10-11); Ef 1,18-20) i daje tym, którzy są z nim zjednoczeni (Rz 6,5): dlatego „zmarli w Chrystusie powstaną" (l Tes 4,16; J 17,24; 14,2-3).
Jednak to - przecież bardzo wielkie - objawienie chwały Bożej nie jest ostatnie ani największe. Najwyższa i ostateczna manifestacja chwały Bożej nastąpi w dniu końca, kiedy „Syn Człowieczy [...] przyjdzie w swojej chwale oraz w chwale Ojca i świętych aniołów" (Łk 9,26) i „pośle On aniołów i zabierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba" (Mk 13,27). W tym dniu „sam [...] Pan zstąpi z nieba"; „zmarli w Chrystusie powstaną", a wszyscy „będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem" (l Tes 4,14.16-17). Będzie to czas największej chwały Ojca: gdy Chrystus „położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy", „przekaże królowanie Bogu i Ojcu" - królowanie, które w końcu zostało urzeczywistnione. To będzie koniec, lecz koniec okaże się pełnią chwały Bożej, gdy Bóg będzie „wszystkim we wszystkich" (l Kor 15,24-25.28). „Pokój ludziom"
O ile „chwała" jest terminem, który przynależy Bogu w Jego relacji do człowieka, o tyle „pokój" odnosi się do relacji człowieka do Boga. Chwała Boża objawia się w tym, co czyni On dla człowieka; pokój -w tym, co człowiek otrzymuje od Boga.
Św. Łukasz, ponieważ pisał po grecku, określał pokój terminem greckim eirene. Ponieważ jednak aniołowie przemówili do pasterzy, którzy - pochodząc z Palestyny - porozumiewali się językiem hebrajsko-aramejskim, słowo użyte przez aniołów nie było greckie, lecz hebrajskie: szalom. Spostrzeżenie to jest znaczące, ponieważ terminowi greckiemu i hebrajskiemu odpowiadają - nie całościowe, ale i nie wąskie - różne koncepcje pokoju. Grecki termin „pokój" jest odpowiednikiem takich pojęć jak: „nieobecność wojny", „spokój" w sensie społecznym, politycznym, moralnym i psychologicznym. Zasięg tego terminu ograniczony jest zatem tylko do dziedziny antropologicznej i do doczesności. W Starym Testamencie - i jeszcze dzisiaj wśród Żydów - termin szalom używany jest jako pozdrowienie. W ten sposób Jhwh zwraca się do Gedeona (Sdz 6,23), anioł Rafael żegna Tobiasza i Sarę (Tb 12,17), Ozjasz i naczelnicy żegnają Judytę, która podejmuje się ryzykownego przedsięwzięcia (Jdt 8,35). Rabbi Salomon ben Yerokam przypomina niektóre biblijne i judaistyczne użycia tego słowa: „W Piśmie dodaje się odwagi osobie bojaźliwej, mówiąc jej: nie bój się - szalom tobie (np. Dn 11,19; Rdz 43,23). Kiedy spotyka się kogoś po długim czasie, zwykle mówi się szalom tobie. I kiedy ktoś wyrusza w podróż, mamy zwyczaj mówić mu: idź i niech szalom będzie z tobą". Użycie terminu „pokój" stanowi piękny sposób pozdrawiania; Maryja z Nazaretu też miała usłyszeć to pozdrowienie od anioła Gabriela: „Ave, Maria, szalom, Myriam"; nawet Zmartwychwstały używał go, zwracając się do apostołów: „Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!»" (J 20,26.19; Łk 24,36). Pozdrowienie to używane regularnie przez św. Pawła w jego listach zostało połączone z „łaską" i w ten sposób schrystianizowane: „Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego i Pana Jezusa Chrystusa!" (l Kor 1,3; 2 Kor 1,2; Gal 1,3 itd.). Termin szalom jest nie tylko pięknym pozdrowieniem, lecz także okazuje się jeszcze bogatszy semantycznie, jeszcze bardziej znaczący z teologicznego punktu widzenia. W istocie aniołowie narodzenia posługują się nim niejako pozdrowieniem, lecz jako sygnałem, że przynoszą wieść, która nawiązuje do Starego Testamentu. W nim szalom również przybiera znaczenie, które obecne jest w języku greckim (powodzenie, dobrobyt osobisty lub społeczny, współpraca między narodami i jednostkami), wyróżniają go jednak swoiste cechy semantyczne. Swoim „ubogim", czy to „dalekim" w niewoli babilońskiej, czy „bliskim" w Palestynie zniszczonej i zubożałej wskutek wojen, Jhwh obiecuje pomoc i powrót do sytuacji dobrobytu i szczęścia („uleczę", „pocieszę"): oni uznali to za szalom dany im przez Boga (Iz 57,18-19). Poza tym, przekraczając granice historyczno-geograficzne, w których wyrażenie to początkowo występowało, salom kierowało się ku czasom przyszłym, a pełne urzeczywistnienie znalazło w dniu, w którym: „Dziecię się nam narodziło, Syn został nam dany. [...] Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju" (szalom) (Iz 9,5-6).
Perspektywa szalom prowadzi w ten sposób, całkiem naturalnie, ku Jezusowi, który wydobywa z niej pełnie jej wartości i prawdy. Pokój, który aniołowie Narodzenia ogłaszają ludzkości, i który jest szalom - pokojem zapowiedzianym profetycznie w Starym Testamencie, który miał nastać dla „ubogich" Boga za sprawą Mesjasza - naprawdę urzeczywistnia się w Jezusie. Jezus nie tylko „przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy blisko" (Ef 2,17), lecz jest także pośrednikiem, czyli sprawcą pokoju: „zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa" (Rz 5,1). Co więcej, sam Chrystus jest „naszym pokojem" (Ef 2,14).
W Ewangelii św. Jana ostatnia mowa Jezusa do apostołów kończy się przypomnieniem, że nauczanie Jezusa miało na celu pokój jego słuchaczy: „To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli" (J 16,33a). Pokój, który znajdujemy w Jezusie („abyście pokój we mnie mieli") jest tak bogaty w kojące i budujące tajemnice, że ten, kto ich nie doświadczył, nie może ich sobie nawet wyobrazić: pokój Chrystusa bowiem „przewyższa wszelki umysł" (Flp 4,17). Pokój, który nam dał i zostawił Jezus jako swój dar, jest najlepszy ze wszystkich rodzajów pokoju: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję" (J 14,27). Jest to w istocie pokój całkowity: „A sam Pan pokoju niech was obdarzy pokojem zawsze i na wszelki sposób!" (2 Tes 3,16), który prowadzi do świętości: „Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca" (l Tes 5,23). Oto pokój, który radośnie zwiastują aniołowie Narodzenia i który ma przynieść rodzący się Mesjasz. Jest to pokój, który dociera do każdego, w konkretnej rzeczywistości jego ludzkiej osoby: wierzącej, cierpiącej, potrzebującej spokoju, pragnącej przywrócenia pokoju. Trudno jest osiągnąć równowagę pokoju. Słusznie więc aniołowe Narodzenia przynoszą go jako przesłanie prawdy i pozdrowienie radości z Narodzenia Boga pokoju. „Ludzie, których Bóg miłuje"
„Chwała Bogu" jest widzialna tylko dla spojrzenia wiary, „pokój ludziom" jest osiągalny tylko przez tworzenie Chrystusowej harmonii w nas i wokół nas. Przedsięwzięcie w różnym stopniu obciążone trudnościami i bardziej może utopijne, niż realne. Mogłoby tak być, lecz tak nie jest, ponieważ do wszystkich -wierzących i niewierzących, ludzi pokoju i ludzi wojny - dociera miłość Boża. O tym także mówią aniołowie Narodzenia.
To, że Bóg nas kocha, jest prawdą, która nie zaskakuje już nas chrześcijan, po tym jak św. Jan (3,16) napisał: „Tak [...] Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał". Mówią o tym aniołowie Narodzenia, lecz mówią oni jeszcze znacznie więcej. Starotestamentowe wyrażenia, które oznaczają miłość Boga do człowieka są liczne, lecz nieco nieokreślone: Bóg widzi człowieka (Ps 33,13), ceni go (Hi 7,17), pamięta o nim (Ps 8,5; 144,3), spogląda na niego z nieba (Ps 14,2), czyni dla niego cuda (Ps 107,8n). W Starym Testamencie występują bardziej wyraziste określenia oznaczające miłość Boga, lecz zawsze odnoszą się one do „Jego ludu" i zawsze ostatecznie są skierowane do ludu Izraela: „Pan w ludzie swym ma upodobanie" (Ps 149,4); żywi miłość dla Izraela (2 Krn 9,8), „miłuje synów Izraela" (Oz 3,1). Najbardziej Bóg „kocha [...] miłośnika prawości" (Prz 15,9), sprawiedliwy „znalazł Jego miłość" (Mdr 4,10). Żaden z pisarzy Starego Testamentu nie ośmielił się napisać zdań takich jak te stwierdzenia św. Pawła: „Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami" (Rz 5,8), czy św. Jana (l J 4,10.19): „Nie my umiłowaliśmy Boga, ale [...] On sam nas umiłował", „My miłujemy Boga, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował".
To właśnie oznajmiają aniołowie Narodzenia: wszyscy ludzie są adresatami przychylności Boga, Jego miłości, czy są to chrześcijanie, hebrajczycy czy poganie, Żydzi czy Grecy, wierzący czy niedowiarki, czy są wierni czy niewierni, dobrzy czy źli, otwarci czy zamknięci na przyjęcie Jego miłości. To chcą powiedzieć aniołowie, ogłaszając „pokój" „ludziom, których Bóg miłuje". Wszyscy są adresatami miłości Bożej. I są nimi nie z powodu jakiejś wcześniejszej zasługi czy dlatego, że prosili o to, czy przynajmniej tego chcieli. Każdy jest adresatem miłości Bożej przez prosty fakt, że jest „człowiekiem", to znaczy istotą ludzką, bez dalszych określeń. Każdy, kto uczestniczy w naturze ludzkiej, wraz z narodzeniem Syna Bożego w ciele, staje się przedmiotem Bożej miłości. Bóg stał się człowie­kiem, właśnie po to, aby człowiek czuł się kochany przez Boga.
Nowina ta jest „chwałą" Boga i „pokojem" ludzi, „w niebie" i „na ziemi", to znaczy w całym wszechświecie. Aniołowie Narodzenia ogłaszają, że Bóg objawił swą „chwałę", miłując „ludzi". „Ludzie" uznają, że ich „pokój" jest skutkiem miłości Boga do nich.
Miłość Boga do „ludzi" stanowi najdoskonalsze objawienie „chwały" Bożej i jest darem przynoszącym „pokój" „ludziom".
Oto prawda i tajemnica Bożego Narodzenia ogłoszona przez aniołów. Collatio: Dzielenie się 1. Aniołowie narodzenia ogłaszają, że Bóg objawił swą „chwałę", miłując „ludzi". „Ludzie" uznają, że ich „pokój" jest skutkiem miłości Boga do nich.
2. Objawienie to jest ostatnim w czasie, lecz jaśnieje nad światem aż do końca czasów w Synu Bożym, który stał się człowiekiem.
3. Boże Narodzenie i Wielkanoc, narodziny i zmartwychwstanie, to dwie prawdy, pomiędzy którymi mieści się tajemnica Chrystusa: Syna Bożego, który stał się człowiekiem, i Pana, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego.
4. Jezus nie tylko „przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy blisko", lecz jest także pośrednikiem, czyli sprawcą pokoju: „Zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa".
5. Posyłając na ziemię swego Syna, Bóg dokonał najwznioślejszego ze wszystkich swoich chwalebnych dzieł: objawił ogrom swojej miłości.
6. Bóg stał się człowiekiem, właśnie po to, aby człowiek czuł się kochany przez Boga.
7. „Nie my umiłowaliśmy Boga, ale [...] On sam nas umiłował", „My miłujemy Boga, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował".
8. Prawda, że Bóg nas kocha, wpływa na rozumienie miłości chrześcijańskiej. Chrześcijanin kocha innych nie ze względu na ich zalety, o charakterze religijnym, kulturalnym, społecznym, czy po prostu ludzkim. Kocha ich ze względu na sam fakt, że są osobami ludzkimi. Dlatego też kocha ich w konkretnym człowieczeństwie, które - zawsze i we -wszystkich - składa się z zalet i z wad, ze świętości i z grzechu, z wartości i ograniczeń, z siły i ze słabości, z wielkości i z małości, ze wzlotów ku wyżynom i upadków. To, że Bóg nas kocha, jest prawdą, która nie zaskakuje już nas, chrześcijan, po tym jak św. Jan napisał: „Tak [...] Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał". Operatio: Świadectwo 1. Współczesne pojmowanie „pokoju" odpowiada takim pojęciom jak: nieobecność wojny, spokój w sensie społecznym, politycznym, moralnym i psychologicznym. Zasięg tego terminu ograniczony jest zatem do dziedziny antropologicznej i do doczesności.
2. Pokój, który aniołowie Narodzenia ogłaszają ludzkości, i który jest salom - pokojem zapowiedzianym profetycznie w Starym Testamencie, który miał nastać dla „ubogich" Boga za sprawą Mesjasza - naprawdę urzeczywistnia się w Jezusie.
3. Do wierzących i niewierzących, do ludzi pokoju i ludzi wojny - dociera miłość Boża.
4. Jezus ofiarował nam dar całkowitego pokoju: „A sam Pan pokoju niech was obdarzy pokojem zawsze i na wszelki sposób!".
5. Wszyscy ludzie są adresatami przychylności Boga, Jego miłości, czy są to chrześcijanie, hebrajczycy czy poganie, Żydzi czy Grecy, wierzący czy niedowiarki, czy są wierni czy niewierni, dobrzy czy źli, otwarci czy zamknięci na przyjęcie Jego miłości.
6. Chwała Boża nie przestaje jaśnieć na obliczu Chrystusa: chwałą Bożą jest bowiem zmartwychwstanie Chrystusa i dlatego, że jest zwycięstwem nad śmiercią i ze względu na zasadę zmartwychwstania, którą Zmartwychwstały nosi w sobie i daje tym, którzy są z Nim zjednoczeni: dlatego „zmarli w Chrystusie powstaną".
7. Ostateczne objawienie chwały Bożej dokona się w dniu końca, gdy Chrystus „przekaże królowanieBogu i Ojcu" - królowanie, które w końcu zostało urzeczywistnione.
8. Nie jest możliwe zbudowanie pokoju społecznego czy wspólnotowego, którego by nie poprzedziło i któremu nie towarzyszyłoby psychologiczne i duchowe uspokojenie jednostek. Jezus otwarcie na­uczał o wspólnotowym wymiarze pokoju: „zachowajcie pokój między sobą" (Mk 9,50). Św. Paweł wyjaśniał, jaki powinien być ten pokój, którego chciał Jezus, pisząc: „bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach" (Rz 12,16, por. 2 Kor 13,l la) „w Jezusie Chrystusie" (Flp 2,5). Jeśli będziemy dążyć nie tylko do jedności odczuwania między nami, lecz także do tego, aby wszyscy odczuwali tak samo jak Jezus, wówczas zachowamy pokój, a „Bóg miłości i pokoju" będzie z nami (2 Kor 13,1 Ib).
9. Pokojem należy się dzielić i budować go -wspólnie z innymi. Św. Paweł mówi, że jest to chrześcijański obowiązek: „żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi". Jednak, jako głęboki znawca ludzkiego ducha i życia wspólnot chrześcijańskich (por. napięcia, które dały początek jego dwóm listom do Koryntian), natychmiast dopowiada: „jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy" (Rz 12,18). Pokój jest harmonią: opiera się więc na subtelnej równowadze głosów. Pokój jest koncertem: dlatego potrzeba zestrojenia głosów i instrumentów muzycznych. Pokój jest symfonią: najpełniej ukazuje swą prawdę i piękno, gdy głosy i instrumenty, doskonale zestrojone, osiągają harmonię.
10. Fakt, że Bóg kocha wszystkich, uczy, jaką miłość powinni głosić chrześcijanie: miłość Bożą do człowieka, jakimkolwiek by był. Nie ma nikogo, do kogo nie dotarłaby miłość Boża. Nikt nie jest obcy Bożej miłości. Bóg bierze wszystkich i każdego w objęcia swej ojcowskiej i nieskończonej miłości. Chrześcijaństwo niestrudzenie głosi miłość Boga, ponieważ jest to przesłanie, które podbiło świat dla Boga Jezusa Chrystusa. Życie chrześcijan zaś nie przestaje być świadectwem, poprzez konkretne wybory i czyny, miłości Boga do człowieka w jego ludzkiej kondycji.
11. Niech się radują i świętują ludzie, którzy zrozumieli, że w narodzonym właśnie Synu Bożym otrzymali pokój, ponieważ stali się adresatami miłości Boga.

Mario Masini, Adwent, Boże Narodzenie, Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki. Lectio divina. Rok B, Kraków 2002, s. 98-119.

Opracowanie powyższego tekstu lectio divina (m.in. konieczne skróty) dokonał ks. Robert Muszyński