Komentarze do czytań - XXVII Niedziela zw. "B" (8.10.2006)

Stworzeni do wiernej miłości

Rdz 2,18-24; Ps 128; Hbr 2,9-11; Mk 10,2-16

Bóg zaszczepił w nas podobieństwo do siebie. Człowiek stworzony na obraz Boga dąży do wspólnoty z innymi ludźmi, szuka więzi. Miłość małżeńska pozwala człowiekowi uczestniczyć w akcie przekazywania życia. Ale nie tylko. Wierność tej miłości ma odzwierciedlać miłość Boga do człowieka. Miłość ta nigdy się nie zniechęca naszą słabością, co więcej, szuka nowych dróg dotarcia do naszego serca. Każdy, kto żyje w małżeństwie, czy też w innym stanie powinien takiej miłości się uczyć. Niestety, rana grzechu sprawia, że zamykamy się w naszym egoizmie i szukamy własnych racji. Nie jest jednak dobrze, by mężczyzna, by człowiek był sam... Człowiek stworzony został z miłości i dla miłości. Prawdziwa miłość przechodzi jednak przez krzyż...

Pierwsze czytanie

Autor natchniony przedstawiając piękno stworzeń uczynionych dla człowieka przez Boga podkreśla jednocześnie jego ciągłą samotność i niespełnienie. Tęsknota ludzkiego serca może znaleźć ukojenie tylko w kimś, kto jest do niego podobny, a przez to jest mu bliski. Piękny opis z Księgi Rodzaju symbolicznie opisuje tę bliskość przez ukazanie pochodzenia Ewy z boku Adama, co podkreśla również ich jedność. Zostało to oddane w metaforycznym obrazie zbudowania kobiety z żebra mężczyzny. Ta prawda stanowi o tajemnicy człowieka, który poprzez sam fakt zróżnicowania płci sam zostaje zawsze niepełny i samotny. Pragnieniem Boga jest więc, aby człowiek przeżywał swe życie w postawie miłości i oddania.

Drugie czytanie

Syn Boży stał się naszym bratem. Jego przyjście do człowieka zaowocowało przyjęciem ciężaru cierpienia nękającego ludzkość od kiedy pojawił się na ziemi grzech. Miłość, do której człowiek został stworzony i powołany została zraniona i naznaczona piętnem egoizmu. Dlatego niewinne cierpienie Jezusa nie tylko zbawia człowieka, ale podnosząc go ze śmierci grzechu uzdalnia do prawdziwej miłości. Chrystus jest naszym bratam, jest jednym z nas, ale nie tylko. Swoim życiem wyznacza nam nowy szlak i uczy wierniej miłości.

Ewangelia

Wystawiany na próbę Jezus podaje najgłębszy powód niszczenia małżeńskiej więzi. Jest nim wewnętrzny nieład nazwany zatwardziałością serca. Oznacza to postawę twardego, nieczułego serca, które jest nieposłuszne Bogu, ponieważ nie słucha Jego Słowa. To nieposłuszeństwo Bogu, stanowi skutek grzechu. Człowiek uwierzył wężowi w istnienie szczęścia poza Bogiem. Mówiąc o jednym wymiarze ludzkiego życia, jakim jest małżeństwo, Jezus dotyka całościowej postawy człowieka wobec Boga! Odnosi się do pierwotnego zamysłu Stwórcy, który stworzył człowieka mężczyzną i kobietą. Poprzez to zróżnicowanie, komplementarność Bóg zapisał w naturze człowieka powołanie do miłości, objawiając mu przez to swą najgłębszą tajemnicę. Miłość ta zasadza się nie na dominacji, ale ma być wzajemnym, bezinteresownym oddaniem! I nie chodzi tu też o więź jakąkolwiek, ale o autentyczne oddanie, które ma być wierne, tak, jak jest wierna miłość Boga. Miłość małżeńska odzwierciedla Miłość Boga do swego ludu, a następnie również miłość Chrystusa do Kościoła (Ef 5,21-33), dlatego człowiek nie ma prawa jej niwelować. Człowiek, bez względu na to czy żyje w małżeństwie, czy nie, zostaje wezwany do stawania się darem. Zdążający do Jerozolimy Jezus uczy nas również, że aby nauczyć się wiernej miłości trzeba nam stać się jak dzieci: otwartymi, aby przyjąć Jego dar...

s. Jolanta Judyta Pudełko PDDM