Czy Żydzi uwierzą w Chrystusa?
"Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego." (Mt 28,15) Te słowa z Ewangelii skłoniły mnie do zapytania samego siebie, co by było, gdyby jednak uwierzyli? Czy Pismo może się zdezaktualizować? Czy zostałoby wtedy zmienione? Czy przez Żydów rozumieć tutaj ogół wszystkich ludzi, którzy nie chcą uwierzyć?
Odpowiedź na powyższe pytanie wymaga uwzględnienia kontekstu całego dzieła, w którym znajduje się przytoczony fragment. Ewangelia Mateusza zawiera silne elementy nawiązujące do Starego Testamentu, które mają za zadanie ukazać Jezusa jako Nowego Mojżesza, który przekazuje nowe Prawo pochodzące od Boga. Jednocześnie można tu wskazać pośredni element polemiczny wobec judaizmu: nauczanie Jezusa jest przedstawione jako kolejny etap Bożego Objawienia, zakorzeniony w Starym Przymierzu, ale przewyższający je i wynoszący ludzi na wyższy etap doskonałości moralnej, a także świętości osobistej i kultycznej. Choć polemika nie jest tak wyraźna i ostra, jak w przypadku Ewangelii Jana, niemniej jednak znajduje tutaj odbicie.
Przekazując opis przekupienia żołnierzy rzymskich, Ewangelista zaznacza jednocześnie, dlaczego Żydzi nie wierzą w Chrystusa, mimo dokonanych przez Niego tylu znaków. Ich przekonanie o Mesjaszu jest oparte na fałszywych informacjach i w związku z tym dojście do wiary jest utrudnione. Nie oznacza to, że jest niemożliwe, ale wymaga wysiłku.
Co stałoby się, gdyby wszyscy Żydzi uwierzyli? Nie wiemy, ale na pewno nie oznaczałoby to końca misji uczniów Jezusa Chrystusa i udania się przez nich na apostolskie wakacje. Choć twierdzenie, że Żydzi z powyższego fragmentu stanowią symbol wszystkich ludzi odmawiających wiary w Jezusa, to zbyt daleko idące twierdzenie, należy pamiętać, że nawet w (hipotetycznym) całkowicie chrześcijańskim świecie, zawsze znajdzie się jakieś misyjne zadanie. Chrześcijanin winien nieustannie się rozwijać na zasadzie „równać w górę”, a zatem nawet bez nalegania z niczyjej strony, wierzący mają obowiązek nieustannego rozwoju.
Na koniec przyjrzyjmy się pytaniu o to, czy Pismo uległoby dezaktualizacji? Na to pytanie odpowiada w odniesieniu do niewiary Żydów św. Paweł. W Liście do Rzymian pisze, że choć wyznawcy religii Mojżeszowej nie wierzą w Chrystusa, nie oznacza to, że słowo Boże zawiodło, albo że utraci swój sens, w jakimś momencie (zob. Rz 9 -11).
Pismo Święte będzie aktualne zawsze. Nawet jeżeli w trudnych dla chrześcijaństwa czasach pojawiają się opinie, że właśnie teraz następuje realizacja słów Pisma Świętego mówiących o czasach poprzedzających powtórne przyjście Jezusa Chrystusa, należy być ostrożnym w takim podejściu. Podobnie uważano np. w czasie Drugiej Wojny Światowej. Jedną z cech Słowa Bożego jest jego nieustanna aktualność i żaden człowiek nie może jej usunąć z ksiąg natchnionych.
A 100 pytań temu zastanawialiśmy się:
Jesteś na facebooku? My też! :)
Zapraszamy do dyskusji na temat powyższej odpowiedzi na naszej facebookowej stronie!
"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)
Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie udzielimy odpowiedzi, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".
Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.