Dlaczego tylko młodzieniec?
Dlaczego Pan Jezus kazał sprzedać bogatemu młodzieńcowi wszystko co posiada? Dlaczego tego samego nie kazał np. Zacheuszowi, rzymskiemu namiestnikowi, faryzeuszowi Szymonowi, celnikowi Lewiemu? przecież pewnie to też byli ludzie bogaci.
Główną myślą, która pomoże w znalezieniu odpowiedzi na to pytanie jest zdanie Jezusa dotyczące natury Jego posłania: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy źle się mają” (Mk 2,17; Mt 9,12; Łk 5,31).
Kiedy do Chrystusa przychodzi młodzieniec deklaruje się na początku, że przestrzega przykazań i zachowuje je dokładnie od swej młodości. Jezus docenia te starania, ale wskazuje, że to nie jest ostateczny środek na drodze do Królestwa Niebieskiego. Nabycie umiejętności oderwania się od bogactw materialnych pozwoli człowiekowi zwrócić się całkowicie w stronę Boga. Całkowite zanurzenie się w Jego miłości i życie nią na co dzień jest niezbędnym krokiem do pozostawanie w orbicie zbawczej łaski Boga.
Dlaczego jednak takiego typu wezwania nie dostają inni, którzy również (na pewno) posiadali liczne bogactwa? Wyobraźmy sobie sytuację, że przychodzimy chorzy do lekarza. Zostaniemy zbadani, dostaniemy lekarstwo, jakie mamy stosować, i będziemy je zażywać do wyzdrowienia. Ale gdybyśmy przyszli do lekarza zdrowi (przynajmniej w tym potocznym rozumieniu), opowiedzieli o swoim trybie życia, diecie itd. lekarz mógłby dać nam sporo wskazówek, jak odżywiać się, żeby uniknąć np. miażdżycy lub cukrzycy. Nie jesteśmy chorzy, ale jednocześnie możemy dostać wskazówki, jak choroby uniknąć.
Podobnie Jezus postępuje w przypadku spotkań z ludźmi. Tym, którzy są daleko od Boga daje wskazania, jak trafić na drogę wiodącą ku Ojcu, natomiast tym, którzy znają Boga, kochają Go i szanują, daje inne wskazania, trochę na zasadzie wspomnianej przez św. Pawła: „wskażę wam drogę jeszcze doskonalszą” (1 Kor 12,31). Z tego też powodu jedynie młodzieniec dostał takie wskazanie – znał Boga i Jego prawo bardzo dobrze, brakowało mu znajomości miłości Boga.
Odrywając się od oparcia w rzeczach materialnych, miałby on możliwość poznania tej cechy Boga. Jednak czy zdecydował się podążyć tą drogą? Abiit tristis... Odszedł zasmucony... (Mt 19,22). Wiedząc, dokąd prowadzi ta droga, biegnijmy po niej z radością!
Bartłomiej Sokal
Jesteś na facebooku? My też! :)
"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)
Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie odpowiedź zostanie udzielona w ciągu około tygodnia, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".
Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.