Dobre Słowo 18.02.2014 r. – wtorek, VI tydzień zwykły
Jk 1,12-18; Ps 94,12-15.18-19; Dz 16,14b; Mk 8,14-21
Co z tą pamięcią?
Dość mizernie jest niekiedy z naszą pamięcią. Z jednej strony to nawet dobrze, że zapominamy o wielu rzeczach. To odciążające. Jeśli jednak uchodzi z pamięci to, co wzmocniło nasz podziw dla życia bądź pomogło nam przejść przez jego cięższe chwile, to nie jest dobrze. Strasznie nas to może obciążyć, utrudniając życie. Czemu? No bo wtedy szybciej się zniechęcamy, a nawet możemy wpaść w panikę.
Uczniowie Jezusa są o krok od pewnego „obciachu”. I to nie tyle dlatego, że właśnie zapomnieli wziąć chlebów i tylko jeden mieli ze sobą w łodzi. Nie pamiętają, że wraz z Jezusem mają przy sobie chleb, za który można Boga błogosławić, który da się wziąć w ręce, łamać i podzielić się nim tak, aby wszyscy wystarczająco dobrze zjedli. Tak otępiałe macie umysł? Macie oczy, a nie widzicie; macie uszy, a nie słyszycie? – Pan Jezus ich przepytuje, pomagając im jednocześnie oczyścić pamięć. Dwukrotnie już przecież byli świadkami szokująco cudownych dysproporcji: z pięciu połamanych przez Jezusa chlebów najadło się pięć tysięcy ludzi i uczniowie zebrali dwanaście koszów pełnych ułomków; a z siedmiu połamanych bochenków dla czterech tysięcy przynieśli siedem koszów z pełną zawartością ułomków. Te zestawienia winny imponować!
Nie ma innej opcji w naszym życiu wiary. Są zestawienia pewnych rozmów, modlitw i wydarzeń, które gdzieś w naszej pamięci potrzebują oczyszczenia. Warto je przywołać przez postawienie sobie kilku rzeczowych pytań. Oj, jak to może okazać się odciążające! Szczególnie w chwilach, gdy niepewność i zwątpienie pukają do naszych drzwi. No bo przecież Pan Bóg i nam z pewnością nieraz zaimponował. Jeszcze nie rozumiecie?
Ksiądz Leszek Starczewski