Dobre Słowo 14.12.2011 r.
Coś się nam bardzo nie zgadza?
Są takie momenty w naszym życiu, kiedy coś się nam nie zgadza po to, żebyśmy dotknęli tajemnicy. Puszczają wszelkie zawory bezpieczeństwa, wszelkie przeświadczenia, które miały to wydarzenie ogarnąć zrozumieniem albo uczuciami, i zostaje zaproszenie do poddania się tajemnicy.
Zdaje się, że Jan Chrzciciel wraz ze swoimi uczniami jest w takim punkcie odkrywania Boga jako tajemnicy. Wysyła poselstwo do Jezusa z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Jan Chrzciciel, który wskazał Jezusa, w swoich wystąpieniach był bardzo radykalny.
Ewangelista Łukasz zanotował w trzecim rozdziale słowa Jana: Potomstwo żmijowe! Kto wam pokazał, jak uniknąć nadchodzącego gniewu? Wydajcie więc owoce godne nawrócenia, a nie zaczynajcie się tłumaczyć: Abraham jest naszym ojcem. Wiedzcie, że nawet z tych kamieni Bóg może wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już przyłożono siekierę do korzeni drzew. Tak więc każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostanie wycięte i wrzucone do ognia.
Po tak radykalnym ustawieniu przyszłości dla Mesjasza i wskazaniu Go w osobie w Jezusa, Jan musi się zmierzyć z tajemnicą, która go przerasta. Bo oto nagle wszystko miało być bardzo jednoznacznie spalone Bożym gniewem, a tymczasem Jezus głoszący swoją naukę spotyka się z grzesznikami, celnikami, a uczonym w Piśmie mówi, że prostytutki i celnicy wchodzą przed nimi do królestwa niebieskiego.
Coś tu nie gra. O co chodzi? To nowe rozlanie tajemnicy, która chce owładnąć człowiekiem i dotknąć go w punkcie, w jakim zajęło jego serce inne niż tajemnicze przeświadczenie. Coś innego niż działanie Boga, który przerasta, który jest tajemnicą, wdarło się do jego serca. Jan potrzebuje potwierdzenia i otrzymuje je. Jezus odpowiada w sobie właściwy sposób, czyli nie bezpośrednio, ale zaprasza do zaangażowania całego serca, umysłu, wszystkich sił drzemiących w człowieku. Żeby Boga rozpoznać, trzeba zdać sobie sprawę, że jest tajemnicą: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię.
Potwierdzenie wyrażające prawdę o rozlewaniu się Bożej miłości, która owocuje i była zapowiadana przez wszystkie księgi prorockie i całe Pismo, objawia się w pełni w Jezusie. Niechaj się ziemia otworzy. Niechaj zbawienie wyda owoc i razem wzejdzie sprawiedliwość – wołał prorok Izajasz.
W Jezusie to wszystko się spełnia. Ja jestem. Ja, Pan. Nawróćcie się do Mnie – to słowa przewijające się dzisiaj przez Księgę Izajasza, które wypełnienie mają w Jezusie. To Jezus staje się bliski i tajemniczy w swoim działaniu. On objawia Boga będącego Tajemnicą. Błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi – czy też w innym tłumaczeniu – kto się Mną nie zgorszy – kończy Jezus swoją odpowiedź daną Janowi.
Ta sama odpowiedź kierowana jest do nas, potrzebujących potwierdzenia streszczającego się w prawdzie: Bóg jest Tajemnicą.
Droga siostro i drogi bracie, gdzie w twoim życiu Bóg przestał być tajemnicą? W których punktach twojego myślenia i odczuwania pojawiło się zwątpienie czy zgorszenie tym, jak Bóg objawia się lub ukrywa w twoim życiu?
Zaproszeni do dialogu z Panem prośmy Go usilnie, aby Jezus mógł nas zastać na modlitwie, zaangażowanych w szukanie odpowiedzi. Zaangażowanych nie w łatwiznę, nie w jakieś ogólniki, ale w konkrety – w konkrety miłości do siebie i do innych ludzi, odpowiadające na miłość Boga.
Ksiądz Leszek Starczewski