Dobre Słowo 29.11.2010 r.
Tylko słowo
Boże Ojcze, dziękujemy Ci za to, że tylko Ty znasz sposób dotarcia do naszych serc. Tym sposobem jest Jezus Chrystus. Dziękujemy, że przez Jezusa, w mocy Ducha Świętego, do nas przemawiasz. Pootwieraj nas, dobry Ojcze, abyśmy nie żyli w zamknięciu naszych lęków, ciasnoty grzechów, ale otwarci na działanie Świętego Ducha przez Jezusa, szli i ukazywali prawdziwą jasność.
Nic bardziej mylnego niż przekonanie, że słowo sprzed wielu wieków nijak się ma do naszej rzeczywistości. Ma się bardzo bezpośrednio. Słuchamy dzisiaj proroka Izajasza. Został on postawiony w rzeczywistości wielkiej obłudy w kraju, który uważał się za religijny, przenosząc na nasze realia – katolicki. Tymczasem przekupstwo było tam na porządku dziennym, ludzie uprawiali pozory pobożności.
W tych okolicznościach, kiedy wydawało się, że są wszelkie powody do zniechęcenia czy bycia połowicznym, Pan Bóg posyła proroka Izajasza, który ma widzenie. Co to za widzenie? – W tym widzeniu Bóg mówi, jaki jest kres dziejów. Na końcu czasów stanie się tak, że góra świątyni Pana stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli mocno nad pagórki. W tej krainie, która wydaje się tak niezwykle przemądrzała i świetnie radzi sobie, żyjąc w powierzchowności, niewrażliwości, zwycięży Bóg. Prorok ukazuje perspektywę szczególnie atrakcyjną dla tych, którzy nie dali się zwieść zniechęceniu, a jednocześnie bardzo mocno podkreśla, jaki jest sposób na dotarcie do końca czasów, do momentu, kiedy Bóg przyjdzie, aby królować w sposób ostateczny i definitywny – na wieki.
Co zrobić, aby do tego doszło? Prorok Izajasz wzywa: Chodźcie, wstąpmy na górę Pana. Idźmy w tamtą stronę. Nie w stronę zniechęcenia, nie w stronę lęków, nie w stronę panoszących się grzechów i powszechnego zepsucia. Chodźcie, wstąpmy na górę Pana. I mówi coś niebywałego, co świadczy o tym, w jakiej kondycji jesteśmy, jak wielkiej potrzebujemy pomocy: Wstąpmy do świątyni Boga Jakuba; niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Prorok odkrywa, że rzeczywiście nie da się o własnych siłach, o własnej pomysłowości i o własnych staraniach iść za Bogiem. Po prostu się nie da. Jeżeli ktoś myśli, że się da, to wcześniej czy później albo będzie miał fałszywy obraz Boga i skupi się na tym, co jemu się wydaje, albo najzwyczajniej w świecie ulegnie zniechęceniu.
Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo prawo, bo odczytanie naszych przeżyć, odczytanie sensu dziejów, wychodzi z Syjonu, a słowo Pana z Jeruzalem. Bóg odczytuje to, co dzieje się w naszym świecie, w naszych przeżyciach, w domach. Nie nasze nieraz bardzo ciasne horyzonty, ale Bóg – On będzie rozjemcą między ludami. On wejdzie w największe konflikty, wyda wyroki dla licznych narodów i wprowadzi pokój. Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, swoje włócznie na sierpy.
Ludzie będący przy Izajaszu nie widzieli, jak to się stanie, oni usłyszeli tylko słowo i aż słowo. Bo tu nie chodzi o żadne kombinacje. Prorok zachęca: Chodźmy tą drogą. Nie dajmy się zniechęceniu. Trzymajmy się słowa, które wychodzi z ust Boga. Bóg odczytuje rzeczywistość. Słuchajmy tego słowa, nawet gdybyśmy do końca nie rozumieli. Ci, co są powodem zniechęceń, zło, które gdzieś w nas próbuje przejąć serce, wie, czego słuchamy. Zna moc słowa Bożego. Słuchajmy słowa Boga. Postępujmy w światłości Pana – zachęca prorok. Kogo zachęca? Sobie współczesnych? – Też, ale i nas.
To słowo jest głupstwem, jest beznadziejnie słabe wobec wszelkich sposobów, jakimi dysponuje dziś świat, takich jak chociażby broń jądrowa czy media. A jednak słowo, zwykłe słowo, Boga słowo ma taką moc, że potrafi bardzo cierpiącego paralityka przywrócić do życia. Wystarczy tylko trwać przy słowie, nic ponad to. Słowo poprowadzi, choćby było jak mała lampka, która świeci w ciemnych miejscach, w ciemnym pokoju oświetla jakiś skrawek tej rzeczywistości, w której jesteśmy, to trzeba przy niej trwać, jak mówi św. Piotr: Trwajcie przy słowie, jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta.
Trwajcie przy słowie. To jest nasza siła, program życia nie tylko na Adwent, ale na każdą chwilę.
Panie Jezu, dziękujemy Ci za to, że Ty jesteś tym słowem. Że to Ty odczytujesz dzieje świata. Dziękujemy Ci, że zachęcasz nas dziś, abyśmy prosili o działanie tego słowa w naszym życiu, abyśmy prosili o pokój, abyśmy modlili się o dobro, szczególnie wówczas, gdy naokoło panoszy się zło. Ze względu na dom Pana, Boga naszego, modlę się o dobro dla ciebie. Ze względu na braci moich i przyjaciół będę wołał: „Pokój z tobą”. Proście o pokój dla Jeruzalem.
Proście o posłuszeństwo słowu.
Ksiądz Leszek Starczewski