Dobre Słowo 13.12.2010 r.
Daleka bliskość
Boże Ojcze, Ty chcesz bliskości z każdym z nas za cenę prawdy o nas. Przez Jezusa głosisz nam i dajesz słowo życia, które oczyszcza ze złudzeń, uwalnia od letniości i stawia wobec Ciebie w prawdzie. Prosimy o moc Ducha Świętego, abyśmy usłyszeli, co do nas mówisz, i spotkali się z Tobą w dialogu – słowem, czynem, zachowaniem. Pomóż nam, Ojcze, przez Jezusa w Duchu Świętym.
Nie za bardzo sobie porozmawiali arcykapłani i starsi ludu z Jezusem w dzisiejszej Ewangelii. Stawiają Mu uzasadnione pytanie, bo są przecież tymi, którzy w czołówce ludu odpowiedzialni byli za rozpoznawanie prawdziwych i fałszywych proroków. Jezus chętnie wchodzi z nimi w dialog, łamiąc zasadę, że nie odpowiada się pytaniem na pytanie. Jezus właśnie tak odpowiada. W Jego strategii jest to częste, bo chce zaangażować swego słuchacza w dialog. Pragnie wspólnie z nim ucieszyć się odkryciem – bądź też zasmucić ku nawróceniu – w związku z tym, co będzie odpowiedzią na pytanie.
Nie za bardzo więc porozmawiali sobie bohaterowie dzisiejszej Ewangelii. Dlaczego? – Bo ktoś tu kręci. Kręcą, ci którzy powinni żyć w prawdzie. Ci, co stoją blisko Prawa, daleko są od Boga.
Jak to jest, że można stać przy krzyżu i być od niego oddalonym? Można bardzo wzorowo uczestniczyć w Eucharystii, poprawnie przeżywać liturgię, a sercem być daleko. Jest to tajemnica. Tajemnica nieprawości. Tajemnica dobrego samopoczucia, które można mieć podczas modlitwy, Eucharystii i w czasie stania pod krzyżem, tajemnica świętego przekonania, że ma się rację. Ale to dobre samopoczucie nie ma nic wspólnego z dobrym przeżyciem modlitwy. Przy tym wszystkim można być sercem bardzo daleko od Boga.
Dziś Pan Jezus w swojej Ewangelii zachęca nas do odpowiedzi na pytanie: Czy będąc na Eucharystii, jestem blisko Jego? Czy otwierając usta do modlitwy, rzeczywiście dialoguję z Bogiem?
Panie Jezu, daj nam odpowiedź, daj nam odwagę do odpowiedzi, która jest prawdą. Bo prawda wyzwala.
Ksiądz Leszek Starczewski