Dobre Słowo 19.02.2011 r.
Casting na spodobanie się Bogu?
Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że Bóg jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.
Czy można podobać się Bogu, jeśli nie podoba się sobie samemu? – Oczywiście, że można (...) Bez wiary nie jesteśmy w stanie odkryć, że podobamy się Bogu, że mamy wartość, której nic nie jest w stanie odwołać w Jego oczach. Ta wartość pochodzi z obdarowania Bożego.
Dobre Słowo 19.02.2011 r.
Casting na spodobanie się Bogu?
Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że Bóg jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.
Czy można podobać się Bogu, jeśli nie podoba się sobie samemu? – Oczywiście, że można. Tak przekonuje nas Pismo Święte. Autor Listu do Hebrajczyków podpowiada drogę, przez którą można odkryć siebie samego, widzianego oczami Boga. Tą drogą jest wiara, określana jako poręka tych dóbr, których się spodziewamy i dowód rzeczywistości, których nie widzimy. Bez wiary nie jesteśmy w stanie odkryć, że podobamy się Bogu, że mamy wartość, której nic nie jest w stanie odwołać w Jego oczach. Ta wartość pochodzi z obdarowania Bożego.
Słuchając słów, rozbrzmiewających dziś w Kościele, jesteśmy zaproszeni do tego, aby prosić o łaskę ufnej wiary, aby dostrzegać przez jej pryzmat to, co Bóg w nas widzi. I aby podejmować każdego dnia wysiłek i trud szukania tego, co niewidzialne, odwoływania się do tego, czego oczy ciała nie są w stanie uchwycić i co zmysły, skażone grzechem, nie są w stanie rozpoznać. To jest możliwe.
Słowo kieruje dzisiaj do nas zaproszenie do szukania. Treścią życia tych, którzy pragną odkryć, jaka ich jest prawdziwa konstrukcja wewnętrzna, jaka jest ich prawdziwa wartość, jest wiara – wiara szukająca. Zaufanie, które z tego poszukiwania w wierze się rodzi, jest na tyle silne, że stanowi dla wyznawców Boga ochronę, światło, pomoc, wręcz dowód, że warto przebijać się przez to, co widzialne, aby dotrzeć do rzeczywistości niewidzialnej.
Na takiej drodze wiary odnajdujemy Piotra i innych apostołów, a dziś na pierwszy rzut idą Jakub i Jan. To Piotr, razem z Jakubem i Janem, jest zaproszony przez Jezusa do wydarzenia, które Chrystus we fragmencie wcześniej rozważanym zapowiedział, mówiąc: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, dopóki nie ujrzą królestwa Bożego przychodzącego w mocy.
Droga wiary Piotra jest drogą, w której może odnaleźć się i odnajduje każdy człowiek podchodzący uczciwie do swojego życia. Widzimy i słyszymy Piotra wpatrzonego w Przemienienie na Górze Tabor. Jest tak przestraszony, że nie wie, co mówi, ani co należy mówić. Ale w drodze wiary Piotra najważniejsza jest jego obecność przy Chrystusie, jego powroty do Chrystusa, jego otwartość na Chrystusa posunięta aż do granic pewnego szaleństwa, naiwnego oceniania swoich możliwości, i raptowność wyrażająca się w składaniu obietnic bez pokrycia. W tym człowieku, w Piotrze, Jezus ukazuje nam swoją determinację i realizm w kontaktach z ludźmi.
Droga siostro i drogi bracie, zaproszenie do szukania przez wiarę, budzenia ufności dzięki słowu, docierającemu do twojego serca, zostało złożone. Nie ma żadnych podstaw do tego, aby czynić sobie wymówki czy też stawiać siebie w pozycji kogoś, kto przy całym skomplikowaniu, jakie odkrywa w swoich myślach, wspomnieniach i uczuciach, w strachu, nie znajdzie miejsca przy Jezusie. Nie ma podstaw do myślenia , że Jezus nie znajdzie na ciebie sposobu, aby przekonać cię do tego, że podobasz się Bogu.
Panie, posyłasz nam swoje słowo, budząc w nas zaufanie do Ciebie i kształtując w nas wiarę. Prosimy Cię o łaskę cierpliwej i bardzo pokornej postawy względem siebie oraz względem tych cudów, których w nas dokonujesz. Daj nam też łaskę uczciwości, abyśmy nawet wówczas, kiedy nie dostrzegamy zmian i przemieniania naszego życia, zbombardowani grzechem czy zdołowaniem, opowiadali się po Twojej stronie, po stronie Twojego słowa, które zapewnia nas, że kształtujesz nas i zmieniasz dzień za dniem. Prosimy o łaskę wytrwałości przy Twoim słowie, które ciągle ma moc zbawiać i oczyszczać nasze spojrzenie na Ciebie, siebie i innych.
Ksiądz Leszek Starczewski