Dobre Słowo 10.08.2010 r.
Sposób na skąpstwo
Dziś w Kościele wspominamy św. Wawrzyńca – diakona, który z niebywałą odwagą potrafił troszczyć się o największy dar w Kościele, czyli chorych i cierpiących. Nazwał ich największym bogactwem Kościoła. Poniósł męczeńską śmierć, ponieważ pytany o bogactwa Kościoła wskazał właśnie na ubogich i chorych. Został z pewnością odebrany jako ktoś, kto ironicznie traktuje osoby, które o to pytają. Jednak, jak zauważają komentatorzy, jest w tym wielka odwaga i głęboka zażyłość z Ewangelią.
Otwartość serca i spojrzenia na ludzi, na prawdziwe dary i bogactwa Kościoła, to dar, który Pan Bóg chce dziś przez wstawiennictwo św. Wawrzyńca wzniecić i w naszych sercach. Św. Paweł zauważa, że jeżeli ktoś inwestuje w skąpstwo, sknerstwo – co my często bardzo przebiegle nazywamy oszczędnością – ten także i skąpo zbierze, będzie miał nikłe doświadczenie radości życia.
Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie.
Mogą być co najmniej dwa rodzaje skąpstwa: skąpstwo materialne, czyli skupianie się na gromadzeniu bogactw, traktowanie rzeczy jak osoby, a także skąpstwo duchowe, polegające na niechętnym okazywaniu przebaczenia, życzliwości czy też dzieleniu się nimi tylko dla własnych korzyści, aby kogoś zdobyć, aby kogoś potraktować jak rzecz.
Przed tym ostrzega nas dziś św. Paweł i jednocześnie wskazuje na drogę, jaką jest oczyszczenie nas z tego typu skąpstwa. Wskazuje na Jezusa. Jezus swoim życiem pokazał, w jaki sposób oczyszczać się ze skąpstwa, jak stawać się hojnym, otwartym na innych.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, straci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.
Oczyszczenie przychodzi przez obumieranie, nazywanie odruchów serca, które zamykają nas na inne osoby, a koncentrują na sobie samych. Obumieranie w egoizmie, przybijanie do krzyża, to jedyna droga do otwarcia się na drugiego człowieka, do wychodzenia z niszczącego i trawiącego nas egocentryzmu i uwrażliwiania na dar osób – największych bogactw, jakie mamy.
Św. Wawrzyniec nie tylko nie był skąpy, ale także osoby odrzucone traktował jak skarb. Przez jego wstawiennictwo prosimy Cię, Panie, otwieraj nasze serca swoim słowem na prawdziwe bogactwo, którym jesteś Ty, obecny w drugim człowieku, w rzeczach, w świecie stworzonym. Daj nam odwagę mierzenia się ze swoim egoizmem w świetle Twojego słowa. To przynosi prawdziwą radość życia.
Ksiądz Leszek Starczewski