Dobre Słowo 11.10.2010 r.
Ciągle tu
Boże Ojcze, Ty z miłości do nas podarowałeś nam ten dzień i chcesz nas w miłości odnajdywać. Dajesz nam słowo pełne miłości, które staje się ciałem Twojego Syna, Jezusa Chrystusa. On w mocy Ducha Świętego ogarnia nas miłością. Pragnie utrwalić to, co szlachetne, piękne i dobre w nas. Chce tą miłością wypalić w nas wszystko, co zamyka się na miłość, na jej przyjmowanie i przekazywanie dalej. Dziękujemy Ci za to, że troszcząc się o nas, przychodzisz do nas właśnie w tym rozważaniu, że chcesz, abyśmy dali się wprowadzić w bliskość działania Twojego Ducha przemieniającej nas miłości.
Z niebywałą konsekwencją powraca w nauczaniu Jezusa wskazanie, by doceniać to, co się otrzymało, otwierać oczy na to, co już jest, a nie wysuwać nie do końca sprecyzowane żądania, oczekiwania i pretensje. Słyszymy o tym od kilku dni. Dzisiaj Jezus, widząc tłumy gromadzące się wokół Niego, z pewnością dostrzegając także tych, którzy patrząc na to, co się dzieje dzięki działaniu Jezusa, chcą widzieć w Nim lekarza, co uleczy ich dolegliwości, kogoś, kto spełni ich życzenia, zaczyna mówić, że to plemię jest plemieniem przewrotnym. Przemawia także do naszych serc: Uważajcie, wasze serca też są przewrotne. Potrafią kochać, nienawidzić, umieją być uległe, posłuszne, ale potrafią również kaprysić. Mogą żądać czegoś, co tak naprawdę jest już obecne. Żaden znak nie będzie dany temu plemieniu oprócz znaku Jonasza.
Jak wiemy, Jonasz był prorokiem, który nawoływał do nawrócenia. Lud, włącznie z samym przywódcą państwa, z wezwania do nawrócenia skorzystał. Jonasz przez trzy dni i noce spoczywał we wnętrznościach ryby. Pojawił się, by podjąć nawoływanie do nawrócenia. Tak samo jest z Synem Człowieczym. On jest obecny pośród nas. To, co najlepsze, jest już obecne. Bóg do ciebie mówi non stop. W każdej chwili. W każdej sekundzie. Mówi do ciebie z całą otwartością. Mówi do ciebie to, co tobie jest teraz potrzebne. Trzeba więc nie tyle żądać znaku, ile błagać o zmiłowanie i o wiarę. Błagać o łaskę wdzięczności za otrzymywane dary, za to, co jest już obecne. Tego nas dzisiaj uczy Jezus, zachęcając, byśmy ucieszyli się wolnością osób wyprowadzanych z niewoli, które mają wszystko, co potrzebne do życia.
Panie, dziękujemy Ci za to, że jesteś niezwykle konsekwentny w odmawianiu spełniania naszych kaprysów, które są bardzo często osadzone w przewrotności, które nie mają w sobie nic z pragnienia szczęścia widzianego naszymi oczami, a są jedynie ucieczką od spotkania z Tobą tu i teraz. Uzdrawiaj nas, napełniaj mocą i Twoim Duchem, abyśmy lgnęli do Ciebie w tym, co spotyka nas każdego dnia. Abyśmy Ciebie tu szukali. Bo Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Ksiądz Leszek Starczewski