XXXII Niedziela Zwykła (Ewangelia: Mk 12,38-45)
Komu należy się pierwsze krzesło? |
Jezus nauczał zgromadzonych: "Miejcie się na baczności przed nauczycielami Pisma. Chętnie chodzą w wytwornych szatach, lubią pozdrowienia na placach, pierwsze krzesła w synagogach i honorowe miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru długo się modlą. Ich spotka surowszy wyrok ".
Potem, siedząc naprzeciw skarbony, przypatrywał się, jak tłum wrzucał do niej drobne pieniądze. Wielu bogatych wrzucało wiele. Gdy przyszła pewna uboga wdowa, wrzuciła dwie drobne monety, czyli jeden kwadrans. Wtedy przywołał swoich uczniów i powiedział do nich: "Zapewniam was: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej od wszystkich, którzy wrzucali do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało, a ona ze swego ubóstwa wrzuciła wszystko co miała, całe swoje utrzymanie ".
Gdyby wszyscy chcieli być pierwszymi, kto byłby drugi? A kto byłby trzeci? Czy ktoś byłby właściwie ostatni? Każdy z nas oczekuje wielu przywilejów dla siebie, jest to normalny odruch, gdyż chcemy zapewnić sobie dobre życie. Jednak Jezus przestrzega przed używaniem wartości duchowych jako sposobu do osiągnięcia korzyści materialnych. Dlatego tak bardzo krytykuje postawę faryzeuszy, którzy jako osoby obdarzone autorytetem religijnym nadużywały go, by stać na piedestale przed całym społeczeństwem. Jako wzór postępowania pojawia się bezimienna, na pierwszy rzut oka niczym nie wyróżniająca się kobieta. Biedna wdowa wrzuca do skarbony dwa pieniążki. Nikt nie zna jej życia oprócz Jezusa, który objawia to swoim uczniom. Ona oddając całe swoje utrzymanie, zdaje się całkowicie na Boga. Wdowa, nie mogła liczyć na utrzymanie męża, więc była tylko na siebie. Zauważmy jednak, co robi z tymi pieniędzmi: wrzuca je do skarbony świątynnej, czyli oddaje je Bogu. Powierza zatem całe swe życie, by wyrazić swoją ufność w możliwość działania Boga w jej życiu. Ostatecznie bowiem wszystko, co nas spotyka, jest Jego darem. Uczmy się tej otwartości i zaufania Boga. Ofiarujmy na co dzień Bogu mało, ale niech to „mało” będzie wszystkim, co mamy i czym jesteśmy.
Kogo zatem posadzimy dzisiaj na honorowym miejscu swojego życia?