Dobre Słowo 11.02.2010
Nie pozwalam Ci pozostać w ukryciu...
Dzisiejszy fragment Ewangelii to małe mistrzostwo świata. Wydobyć z ukrycia Chrystusa. Tak jakby powiedzieć Mu wprost: Nie możesz pozostać w ukryciu. Takiego wyczynu dokonuje Syrofenicjanka, poganka, która postanawia wykazać się ufnością większą, potężniejszą, niż poważny problem, który ma w domu. Tym problemem jest stan jej córeczki, opętanej przez ducha nieczystego.
Syrofenicjanka usłyszała o Jezusie i zrobiła wszystko, dokładnie wszystko, aby wykazać się ufnością większą, niż obecne przeszkody, które są w domu i które – jak za chwilę się okaże – będzie niejako stwarzał sam Jezus. Kiedy w postawie niezwykle mocnej, jednoznacznej, upada Mu do nóg, aby prosić Go o wyrzucenie złego ducha z córki, próbuje przylgnąć do Jezusa z całą swoją biedą. Ale spotyka się ze słowami, które wydają się być całkowicie niezrozumiałe: „Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i rzucić psom”. Ale w jej determinację wpisana jest również taka odpowiedź, która zupełnie tej kobiecie nie wystarcza, choć ją rozumie: „Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci”.
Walka o zdobycie Jezusowej przychylności, czy – mówiąc precyzyjniej –odkrycie, że Jezus jest przychylny takiej sytuacji i chce w niej działać, objawiać miłość potężniejszą od opętania, jest całkowicie wpisana w serce Syrofenicjanki. Kobieta nie daje za wygraną, jest zdeterminowana. Dlaczego? – Odpowiedź wydaje się dość prosta – Ponieważ sam Jezus jest zdeterminowany. Ona wyczuwa kobiecą intuicją determinację Jezusa. Widzi więcej, niż w tym momencie dociera do jej uszu, niż można by było zinterpretować bardzo powierzchownie, słysząc szorstkie słowa Jezusa. Efekt jest taki, że otrzymuje dar: „Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę”.
Zaprasza nas dzisiaj słowo Boże do przyjmowania w modlitwie Świętego Ducha. On chce i naszą wiarę ukierunkowywać na niezwykłą determinację. Zaprasza nas do tego, abyśmy absolutnie nie poddawali się jakimkolwiek przeszkodom, które były, są i będą, ale patrzyli na Jezusa, który w wierze nam przewodzi i ją wydoskonala, abyśmy Go wydobywali z ukrycia naszych lęków, obaw, problemów, niepokojów, każdej przewidywalnej i nieprzewidywalnej przeszkody, która się pojawiła, czy pojawi.
Panie, dziękujemy Ci za to, że jesteś tak mocno zdeterminowany w kroczeniu do nas. Dziękujemy Ci, że ta determinacja udziela się każdemu, kto chce szukać. Obudź w nas ducha poszukiwań, abyśmy odkryli, jak Ty nas szukasz. Pozwól nam doświadczyć tej radości, która stała się udziałem owej poganki – gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł. Pozwól nam doświadczyć, Panie, jak wielką moc kryją Twoje słowa przyjmowane w Duchu Świętym na modlitwie.
Ksiądz Leszek Starczewski