Obecny w Duchu Świętym
Dziś Chrystus kierując słowa do uczniów, bardzo jednoznacznie zapewnia ich o swojej nowej obecności – obecności w Duchu Świętym, pełnym prawdy i pocieszenia, przynoszącym moc potrzebną do świadczenia o Jezusie, do wskazywania na Niego, do mówienia o Nim. Duch przynosi najbardziej skuteczną podpowiedź, jak żyć, aby przeżyć.
Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie.
Rozmodlony w Duchu Świętym Jezus zaprasza swoich uczniów, aby wyrazili zgodę na działanie tej modlitwy w ich życiu.
Dziś Chrystus kierując słowa do uczniów, bardzo jednoznacznie zapewnia ich o swojej nowej obecności – obecności w Duchu Świętym, pełnym prawdy i pocieszenia, przynoszącym moc potrzebną do świadczenia o Jezusie, do wskazywania na Niego, do mówienia o Nim. Duch przynosi najbardziej skuteczną podpowiedź, jak żyć, aby przeżyć.
Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie.
Otrzymujemy moc Ducha Świętego. Nasze wołanie, nasza zgoda na to, by Duch Święty działał pośród nas, pozwala ukazywać Jezusa, czyli drogę, prawdę i życie.
Moc Ducha Świętego jest dostępna na zawołanie. Wołanie o Ducha Świętego, wszelkie tęsknoty, niesnaski, niedogodności, każdy rodzaj krzyku, wrzasku, który się w nas dokonuje, to nic innego, jak podpowiedź, aby wyzwalane wówczas energie kierować na modlitwę o Ducha Świętego. Strach przed jakimś zadaniem, trudność, która nas czeka w związku z konfrontacją z jakąś osobą, wydarzeniem, jest bardzo specyficznym zaproszeniem do wołania o Ducha Świętego, bo On przychodzi jako Pocieszyciel, jako Prawda od Ojca, by do Ojca przez Jezusa prowadzić.
On będzie świadczył o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. Właśnie – mamy być z Jezusem, przebywać z Nim w myślach, w uczuciach, w swojej bezsilności, w przerastających nas czy też obciążających obowiązkach, czyniących uciążliwym codziennie życie.
Być z Jezusem, to znaczy wołać Ducha Świętego. Ten Duch wie, że ma się nami zająć. Jezus bardzo chce odciążyć swoich wyznawców i wyraźnie mówi, że da Ducha, na którego moc trzeba się załapać wołaniem i swoją zgodą.
Jezus mówi o tym do Kościoła, który w tej chwili z Nim przebywa. Tworzący się Kościół już naznaczony jest prześladowaniem, biciem – sam Chrystus będzie za chwilę bity – krzyżowaniem, różnego rodzaju bluźnierstwami, atakami, złem. Taki Kościół Jezus niejako zostawia, odchodząc z tego świata. Kościół w takiej formie, w takich okolicznościach, także będzie oczekiwał na swego Pana. To jest Kościół, który Jezus zastanie, gdy powróci, czyli Kościół prześladowany. Jezus mówi o tym bardzo wyraźnie, jasno, iż taki Kościół otrzymuje Ducha, aby się nie chował gdzieś po kątach w momencie prześladowań, aby nie czekał na bardziej dogodne czasy, korzystniejsze okazje, lepszy nastrój, lepszą chwilę, ale tymi naturalnymi siłami, które ma, przywoływał nadprzyrodzonych sił, czyli Ducha, który przychodzi, oświeca, umacnia, dodaje odwagi.
To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze.
Nie możemy dać się załamać w wierze, dać się pognębić w trwaniu przy Chrystusie. Mamy podjąć, kontynuować trud wierności Jezusowi w codziennych okolicznościach.
Droga siostro i drogi bracie, mamy do tego siłę. Jakoś łatwiej nam wierzyć, że moc nas opuszcza, że już się na nią nie załapiemy, że do nas to nie trafia, że są to słowa, które może brzmią elegancko i wiarygodnie, ale już nie są dla nas. Jeżeli zamiast marudzenia zdecydujemy się na wołanie o Ducha Świętego, owocuje ono otwarciem naszego serca i umysłu – otwarciem na uważne słuchanie słów, które będą rodzić wiarę i odwagę współpracy z Duchem Świętym.
To Pan oświeca umysły swoich uczniów. To On daje Ducha pozwalającego składać świadectwo o Jezusie, tak jak Pan otworzył serce Lidii, która bardzo uważnie słuchała słów Pawła: Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła.
Droga siostro i drogi bracie, to Pan otwiera, ty masz wyrazić zgodę poprzez mówienie: Tak, Jezu, chcę, żebyś mnie prowadził, pragnę wierzyć w tych okolicznościach. Nie czekam na lepsze wydarzenia, korzystniejszy układ zajęć, mniejsze obowiązki czy jakąś większą determinację. Teraz, w tej chwili, chcę, Duchu Święty, byś działał, i proszę Cię, przyjdź, oświecaj mnie.
Wołanie o Ducha Świętego, to wołanie o umocnienie nas w wyznawaniu wiary. Duch Święty nie przychodzi, żeby potwierdzić dziadostwo, w które się wpakowaliśmy marudząc, tylko chce nas z niego wyciągnąć. Nie przychodzi, aby czynić nasze życie komfortowym, zrobić z nas supergwiazdy w wierze, ale przychodzi, żebyśmy w tej wierze i w okolicznościach, które ją stanowią, wzrastali, zostali umocnieni, żebyśmy się nie załamali.
Uczniowie, słysząc słowa Jezusa, otrzymują bardzo wyraźne wskazanie, że pojawiające się trudności są okazją do tego, by utwierdzić się w przekonaniu, że idzie się we właściwą stronę.
Nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu.
Zewnętrzni nieprzyjaciele, przeciwnicy Kościoła, prześladowcy wyznawców Chrystusa, szybko potwierdzą te słowa.
Żydzi wykluczający z synagog pierwszych chrześcijan byli przekonani, że oddają chwałę Bogu, tak jak Paweł – pewny, że mordowanie chrześcijan, to jak najbardziej chwała należna Bogu.
Są to zewnętrzni nieprzyjaciele, ale mogą też być wewnętrzni wrogowie, czyli nasze myśli, które oskarżają, są rozdmuchiwane przez złego ducha. Te myśli oskarżając nas, będą twierdziły, że oddają część Bogu. Co to znaczy? – Często przygnębiają nas, ośmieszają, wykazują nasze braki w kroczeniu za Panem i wmawiają nam, że powinniśmy się wycofać z wiary, żeby nie obrażać Boga. Te ataki będą sugerować, że dopadając nas, poniżając, poniewierając, oddają chwałę Bogu. – Nie! Chwała Bogu to wierność Jemu, nawet w sytuacji upadku, niewierności, kiedy wszystko nam się kotłuje, gotuje i kiedy upadamy na duchu. Właśnie tym duchem upadłym wzdychamy, jęczymy, kwilimy, jak pisklę jaskółcze, do Pana, oczekując Jego pomocy.
Pan swój lud miłuje, pokornych wieńczy zwycięstwem. Pokornych, czyli tych, którzy zgodnie z prawdą objawioną przez Ducha, dochowują Mu wierności w modlitwie, przywołując Jego mocy.
Powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście gdy nadejdzie ich godzina, pamiętali o nich, że Ja wam to powiedziałem.
Droga siostro i drogi bracie, jak z twoją pamięcią o wierności Panu?
Jak z twoją pamięcią o tym, że prześladowania wewnętrzne czy zewnętrzne są naturalnym środowiskiem do wzrastania w wierze?
Jak z twoją pamięcią o modlitwie, o przebywaniu z Jezusem w Jego Duchu, o opieraniu się na Jego modlitwie, na Jego działaniu w mocy Ducha Świętego poprzez wyrażanie zgody: Tak, Panie, chcę być mnie prowadził?
Jezu, dziękujemy, że włączasz nas w swą modlitwę i w moc Ducha Świętego. Otwieraj nas, abyśmy uważnie słuchali słów, które rodzą wiarę w to, że jesteś z nami.
Pozdrawiam w Panu – ks. Leszek Starczewski.