Zebrać się u Chrystusa
Zbieranie się u Chrystusa, który pokonał śmierć i jest Wielkim Pasterzem owiec, służy temu, aby coraz bardziej uzdalniać nasze serca i umysły do posłuszeństwa natchnieniom Świętego Ducha. Te natchnienia docierają do nas z rozważanego słowa. Bóg jest Bogiem pokoju, Bogiem mocy, której udziela każdemu zbliżającemu się do Jego miłości zawartej w słowie.
Zbyt wiele dzieje się w życiu, abyśmy pozwolili, by rozgrywające się wydarzenia tylko i wyłącznie się rozgrywały. Bardzo potrzebne jest mówienie o nich, abyśmy zdawali sobie z nich sprawę i zdawali z nich relacje, by był ktoś, przed kim można wszystko wypowiadać, konfrontować bieg wydarzeń, moje w nich uczestnictwo, wprowadzać konieczne zmiany i utrwalać to, co idzie we właściwą stronę.
Po swojej pracy apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali.
Dobrze, że mają Jezusa. Dobrze, że jest Ten, przy którym mogą się zebrać i opowiadać wszystko, co się dzieje, czego nauczają.
Jest to bardzo ważny element składowy chodzenia za Chrystusem. Silvano Fausti mówi, że w kroczeniu za Panem jest pewien rytm: przepowiadanie przez pewien czas, a potem pobyt w samotności, odpoczynek i modlitwa. Taki rytm winien charakteryzować każdego głosiciela słowa Bożego, każdego, kto ma składać świadectwo słowu, każdego, kto słowo rozważa. Zatem, droga siostro i drogi bracie, decydując się na rozważenie dzisiejszego słowa, jesteś zaproszony do przyjrzenia się swojemu porządkowi dnia i rytmowi chodzenia za Chrystusem.
Na ile masz czas, aby zebrać się u Niego i opowiedzieć Mu wszystko, co zdziałałeś, czego się nauczyłeś?
Na ile potrafisz zorganizować sobie stały punkt dnia, w którym możesz skonfrontować swoje rozważanie słowa, stosowanie go z życiu, skutki, jakie przynosi?
Chrystus bardzo pragnie takich spotkań. To nie jest dodatek do całości chodzenia za Nim, ale element składowy. To nie jest rarytas, czy jakiś pakiet dla zaawansowanych, tylko wersja standardowa – rozważam słowo, stosuję je w życiu, a potem zdaję sprawę z tego, co ono przyniosło czy przynosi, mówię, czy jest stosowane w życiu, jak działa.
Ważne, aby zbierać się w sobie i spotykać się u Jezusa, przebywać z Nim, opowiadać Mu wszystko, co się dzieje, czego się uczę oraz z czego innym składam świadectwo.
Jezus przyjmując przychodzących do Niego, wie o ich trudzie, życiowych zmaganiach, zna ich pracę. Tak właśnie traktuje ich życie. Jest to niezwykle intensywna praca – podejmowanie zobowiązań wypływających ze słowa. Stąd reakcja Jezusa na moment, czas zdawania sprawy z wierności słowu, jest następująca: «Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco».
Potrzebujemy takiego słowa, potrzebujemy odkryć Chrystusa, który i w ten sposób zwraca się do nas. W innym miejscu – w Ewangelii Mateusza – powie: Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.
Warto zapytać siebie, czy ten obraz Chrystusa, który zwraca się do mnie bezpośrednio: odpocznij nieco, Ja cię pokrzepię, jest obrazem, który staje w tej chwili przed moimi oczami?
Czy dostrzegam i słyszę Chrystusa, wypowiadającego się w ten sposób po moich różnych trudach, zmaganiach?
Jeżeli brakuje mi takiego obrazu, to powinienem prosić: Panie, otwórz moje oczy na Ciebie i Twoje spojrzenie oraz słowa do mnie skierowane: „Odpocznij nieco, nabierz sił. Utrudzony i obciążony – przebywaj ze Mną”.
To wezwanie Chrystusa jest bardzo potrzebne. Przełożenie go na konkrety naszego życia winno wyrazić się w zorganizowaniu sobie każdego dnia czasu na odpoczynek. Niektórym już dawno przebrzmiały ferie, niektórzy są w ich trakcie, ale są i tacy, którzy czekają na nie z utęsknieniem. Ważne, by był to czas odpoczynku, czas skonfrontowania tego, co przeżywam, w bliskości Boga, w którym można odpocząć.
Pan jest moim pasterzem – mówi psalmista – niczego mi nie braknie. Spoczynku też nie może mi przy Nim braknąć. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Ten obraz mówi o miejscach, w których nasze oczy mogą odpocząć i w inny sposób nawiązać relację z Panem Bogiem, inaczej spojrzeć na to, co się dzieje – ze zdrowym dystansem.
Droga siostro i drogi bracie, na ile zbierasz się w sobie, by spotkać się u Jezusa i opowiedzieć Mu wszystko, co dzieje się w twoim życiu, czego się uczysz i czego świadectwo składasz innym?
Gdzie budzi się w tobie opór wobec takiego podejścia Boga do ciebie, jakie dziś objawia Chrystus, który jest pełen litości, gdy cię widzi, bo dostrzega w tobie wiele dziejących się spraw, wiele zmagań. Spogląda na ciebie, jak na wielki tłum.
Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum i zdjęła Go litość nad nimi; byli bowiem jak owce nie mające pasterza. Chrystus dostrzega w tobie wiele spraw nieprowadzonych w Jego stronę, niemających Pasterza. Dostrzega wiele myśli, kłopotów, którymi tak bardzo się męczysz. Nie dajesz Pasterzowi sposobności do zajęcia się nimi, aby odkryć, że On ma litość nad tymi sytuacjami i czeka na twoje przybycie. Naucza cię tego i do ciebie kieruje to słowo, bo – jak mówi ewangelista Marek – gdy Jego Serce zostało zdjęte litością nad tłumami, zaczął je nauczać.
Gdzie budzi się w tobie pragnienie spotkania Boga, który mówi do ciebie: odpocznij nieco?
Na ile potrafisz zorganizować sobie każdego dnia czas na odpoczynek?
Jak planujesz czas urlopu, odpoczynku?
Na ile będzie on aktywny w zbieranie sił, a na ile stanie się rozpamiętywaniem tego, co jeszcze masz do zrobienia, bez możliwości odpoczynku?
Panie, przynosisz nam dar mądrej miłości, obejmującej także czas odpoczynku, rozmów z Tobą, refleksji i konfrontacji naszego stylu życia z Twoim. Pomagaj nam zbierać się u Ciebie i opowiadać Ci wszystko, co dzieje się w naszym życiu.
Zbieranie się u Chrystusa, który pokonał śmierć i jest Wielkim Pasterzem owiec, służy temu, aby coraz bardziej uzdalniać nasze serca i umysły do posłuszeństwa natchnieniom Świętego Ducha. Te natchnienia docierają do nas z rozważanego słowa. Bóg jest Bogiem pokoju, Bogiem mocy, której udziela każdemu zbliżającemu się do Jego miłości zawartej w słowie.
Autor Listu do Hebrajczyków, który w liturgii Kościoła okresu zwykłego kończymy rozważać, przypomina o tej obecności Boga, otwartego na współpracę, na uzdalnianie nas do wszelkiego dobrego czynu, w następujących słowach: Bóg zaś pokoju, który na mocy krwi przymierza wiecznego wywiódł spomiędzy zmarłych Wielkiego Pasterza owiec, Pana naszego Jezusa, niech was uzdolni do wszelkiego dobra, byście czynili Jego wolę, sprawując w was, co miłe jest w oczach Jego, przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków. Amen.
To przypomnienie pozwala nam odkryć, że źródłem dobra jest Bóg, że Bóg dokonuje w nas tego, co jest dobre, że Bóg uzdalnia nas do dobra. Nie da się czynić dobra, pełnić woli Boga, bez przylgnięcia do Niego, bez zmagań ze sobą o to, by zbierać się u Niego. To dokonuje się w klimacie modlitwy. Bez modlitwy jesteśmy puści, absolutnie bezużyteczni, nasze słowa nie mają żadnej wartości.
Stąd wcześniejsze wezwanie autora listu: Bracia: Przez Jezusa składajmy Bogu ofiarę czci ustawicznie, to jest owoc warg, które wyznają Jego imię. Konfrontuję moje plany i pragnienia z Chrystusowym podejściem do mnie, wyrażonym w słowie. Owoc warg – wypowiadam imię Jezusa, przywołuję tego imienia ze czcią i szacunkiem, ze świadomością, że tym samym otrzymuję moc. Ilekroć z wiarą wypowiadam imię Jezusa, tylekroć Jahwe zbawia, Bóg ratuje, Bóg uzdalnia mnie, bo przecież imię Jezusa oznacza Jahwe zbawia.
To przywoływanie, modlitwa, pozwala nadawać właściwy wymiar, sens, moc moim czynom, moim relacjom z innymi, mojemu podejściu do życia, które przecież ciągle się dzieje.
Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami.
Modlitwa daje konkretne wskazania i siłę uzdalniającą nas do czynów, budowania wzajemnych więzi, dobroczynności. Modlitwa i praca oraz – jak słyszeliśmy w Ewangelii – odpoczynek i refleksja. To jest rytm życia chrześcijanina.
Czy twój rytm życia pokrywa się ze wskazaniami Bożego słowa?
Co należy utrwalić w chodzeniu za Panem, na co położyć większy akcent, aby nastąpiło rzeczywiste umocnienie, a gdzie niezbędna jest natychmiastowa poprawa i zmiana?
Którego z punktów brakuje ci w rytmie kroczenia za Panem, a który jest przeakcentowany?
Panie, dziękujemy Ci za dar Twojego słowa, przebywania pośród nas z mocą Ducha Świętego. Pomagaj nam nie tylko zachwycać się Tobą i teoretycznie poznawać Ciebie, ale żyć w Tobie, korzystając z tych sił, których udzielasz. Pomóż nam, Panie, odnajdywać się przy Tobie, szczególnie w modlitwie.
Pozdrawiam w Panu – ks. Leszek Starczewski.