DLACZEGO WARTO JEST ŻYĆ?
Ojciec kocha Syna, Jezus przenosi tę miłość na swoich uczniów, ci zaś mają powtarzać ów gest miłości wzajemnie względem siebie. To jak przekazywanie płomienia i jak sztafeta pokoleń. A co jest miarą tej miłości? Jej wielkość określił Jezus mówiąc: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje”. Ten zaś, komu oddaje się swoje życie, jest uznany za przyjaciela, choć wcale na to nie musi zasługiwać. To logika naprawdę nie z tej ziemi. Świętej Teresce z Lisieaux nowicjuszka zadała pytanie: „Co mogłabym uczynić dla Jezusa?”. Święta odpowiedziała: „To źle zadane pytanie. Należy się spytać: Co powinnam stracić dla Jezusa?” Święta Tereska trafiła w sedno problemu człowieka, który boi się tracić. Ale okazuje się, że tracąc dla Jezusa, zyskuje się niepomiernie więcej. Wraz z ową ewangeliczną stratą, człowiek zostaje oczyszczony z naleciałości pychy, egoizmu, zachłanności, próżności, lenistwa i wszystkiego, co czyni go w istocie niewolnikiem. Prawdziwy uczeń Chrystusa jest autentycznym szczęściarzem i wie, że warto jest żyć tylko dla tego, dla czego warto jest umierać.Ks. Wojciech Rebeta, Lublin