Ewangelia i komentarz -św. Tomasza z Akwinu (26.03.2009)(J 5,31-47)

Świadectwo Ojca o Jezusie

31 „Gdybym sam o sobie dawał świadectwo, to świadectwo moje nie byłoby prawdziwe.
32 Jest jednak Ktoś inny, Kto o Mnie świadczy, i wiem, że Jego świadectwo o Mnie jest prawdziwe.

33 Wy posłaliście swoich przedstawicieli do Jana, a on zaświadczył zgodnie z prawdą. 34 Ja zaś nie przyjmuję świadectwa ludzi i jeśli o tym mówię, to jedynie dla waszego zbawienia. 35 Jan był jak płonąca i dająca a światło lampa, wy zaś krótki czas chcieliście cieszyć się tym promieniejącym Światłem. 36 Lecz posiadane przeze Mnie świadectwo jest mocniejsze niż Janowe. Czyny bowiem, które Ojciec przekazał Mi do spełnienia – one właśnie świadczą o tym, że Ojciec Mnie posłał. 37 Także sam Ojciec, który Mnie posłał, dał o Mnie świadectwo. Wy jednak ani nie usłyszeliście Jego głosu, ani też nie zobaczyliście Jego postaci. 38 Jesteście również pozbawieni Jego nauki, ponieważ nie wierzycie Temu, którego On posłał. 39 Zgłębiacie Pisma, gdyż uważacie, że dzięki nim będziecie mieć życie wieczne. One właśnie świadczą o Mnie. 40 Mimo to nie chcecie zbliżyć się do Mnie, aby mieć życie.”


Źródło i skutki niewiary ludzi 
41 „Ja nie przyjmuję chwały od ludzi. 42 Znam was i wiem, że nie ma w was miłości Boga. 43 Przyszedłem w imieniu mego Ojca, a nie przyjmujecie Mnie. Przyjmiecie natomiast każdego innego, jeśli wystąpi we własnym imieniu. 44 Jakże wy możecie stać się wierzącymi, skoro zabiegacie o wzajemne i uznanie, a nie szukacie go u jedynego Boga? 45 Nie sądźcie, że Ja będę was oskarżał przed Ojcem. Waszym oskarżycielem będzie Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. 46 Gdybyście wierzyli Mojżeszowi, uwierzylibyście także i Mnie. On przecież pisał o Mnie. 47 Jeśli zaś nie wierzycie jego pismom, jak uwierzycie mojemu nauczaniu?”.

miłości Boga – zwrot ten może oznaczać miłość Boga do ludzi (1J 4,9) oraz miłość ludzi do Boga (1J 2,5; 3,17 i 5,3).

Świadectwo Ojca o Jezusie. Jezus po przedstawieniu, kim jest, wskazuje, na jakim autorytecie opiera się t( to, co sam mówi o sobie. Najpierw zwraca więc uwagę, że świadectwo Jana Chrzciciela nie jest wystarczające. Uznaje jego prawdziwość, ale podkreśla, że żaden autorytet ludzki nie jest dostatecznym gwarantem tego, co ma do objawienia. Prawda, którą Jezus przekazuje, dotyczy bowiem samego Boga i jedynie On może wiarygodnie wypowiedzieć się w tej kwestii. Jezus objawia niewidzialnego Boga (J 1,18), którego tylko On widział (J 5,19). Dzieła Jezusa objawiają Boga Ojca, ale jednocześnie świadczą, że Jezus jest równy Bogu i że Bóg Go posłał. Dzieła Jezusa odsłaniają też plan Ojca. To Bóg zlecił Mu je do wykonania (w. 36). Świadectwo Ojca polega na tym, że utożsamia się z działaniami Syna. Boży plan Staje się czytelny dzięki Pismom. Zgadzając się, że wiara Pismom daje życie wieczne, Jezus potwierdza ich pochodzenie od Boga (w. 39). Wprowadza jednak istotny element warunkujący moc Pism. Muszą one być interpretowane z odniesieniem do Jego osoby, gdyż życie wieczne dają nie Pisma jako takie, ale Jezus, do którego prowadzą.

Źródło i skutki niewiary ludzi. Niewiara Żydów z Judei wynika z tego, że nie mają w sobie miłości Boga (w. 42) i szukają wzajemnego uznania (w. 44). Ponowne wspomnienie Mojżesza i jego wypowiedzi na temat Jezusa (w. 46) jest raczej ogólnym nawiązaniem do Prawa, a nie do konkretnych tekstów. Można jednak wskazać na miejsca, które stanowią uzasadnienie takiej wypowiedzi Jezusa (np. Rdz 49,10; Lb 24,17; Pwt 18,18). Pisma i autorytet Mojżesza są ze sobą utożsamione. Na tej podstawie można twierdzić, że Pisma to Prawo Mojżeszowe. Fragment ten wskazuje na przeświadczenie Jana Ewangelisty, że judaizm w swej czystej formie może stanowić podstawę do wiary w Jezusa.


Komentarz św. Tomasza z Akwinu do Ewangelii św. Jana

Świadectwo Ojca o Jezusie (J 5, 31-40)

799. Po przedstawieniu nauki o władzy ożywiania, należącej do Syna (nr 744), teraz konsekwentnie potwierdza ją. Najpierw więc, przy pomocy licznych świadectw, potwierdza to, co powiedział o wyniesieniu swojej władzy, a następnie karci powolność Żydów w przyjmowaniu wiary, tamże (nr 825): Blasku od ludzi nie Otrzymuję itd.

Odnośnie pierwszego robi dwie rzeczy. Najpierw wskazuje na konieczność przedstawienia świadectwa, a następnie przedstawia te świadectwa, tamże (nr 801): Jest przecież ktoś inny, kto wydaje świadectwo o Mnie.

800. Konieczność przedstawienia świadectwa spowodowana była przez Żydów, którzy nie chcieli w Niego wierzyć. Dlatego mówi: Jeśli Ja wydaję świadectwo o sobie samym, świadectwo moje nie jest prawdziwe.
Lecz to co powiedział, daje mi podstawę do dziwienia się (admirationis praebet materiam). Skoro bowiem Pan w J 14, 6 mówi o sobie, że jest prawdą, to jak Jego Świadectwo mogłoby nie być prawdziwe? Jeśli On jest prawdą, to komu wierzy się. Jeśli nie wierzy się prawdzie?
Dlatego należy za Chryzostomem stwierdzić, że Pan w tym, co tutaj mówi przedstawia opinię innych ludzi o sobie. Sens jego wypowiedzi więc jest taki: Jeśli ja wydaję świadectwo o sobie samym, świadectwo moje nie jest prawdziwe w waszym mniemaniu, którzy nie przyjmujecie tego, co Ja sam o sobie mówię, jeśli nie było to potwierdzone przez inne świadectwo, J 13, 13: Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe.

801. z kolei, gdy mówi: Jest przecież ktoś inny, kto wydaje świadectwo o Mnie, przedstawia inne świadectwa. Najpierw świadectwo ludzkie, a następnie świadectwo boskie, tamże (nr 814): Ja mam świadectwo większe od Janowego.
Odnośnie pierwszego robi dwie rzeczy. Najpierw przedstawia świadectwo Jana, a następnie wskazuje na powód przedstawienia tego świadectwa, tamże (nr 807): Ja nie od człowieka otrzymuję świadectwo.
Odnośnie pierwszego robi dwie rzeczy. Najpierw przedstawia świadectwo, następnie zwraca uwagę na Jego wartość (commendat eius testimonium), tamże (nr 803): A wiem, że świadectwo, które o mnie wydaje, jest prawdziwe.

802. Otóż świadka przedstawia, gdy mówi: Jest przecież ktoś inny, kto wydaje świadectwo o Mnie. Tym innym, według Chryzostoma, jest Jan Chrzciciel, o którym wcześniej powiedziano, J 1, 6: Był człowiek posłany od Boga, któremu na imię było Jan: ten przyszedł na świadectwo, aby dać świadectwo o świetle, aby wszyscy uwierzyli przez niego.

803. Wartość owego świadectwa ukazuje, gdy mówi: A wiem, że świadectwo. Które o mnie wydaje, jest prawdziwe. I to ze względu na dwie rzeczy. Najpierw ze względu naprawdę, a następnie na podstawie autorytetu, którego Żydzi szukali, tamże (nr 806): Posłaliście do Jana.

804. Wskazuje na wartość tego świadectwa ze względu naprawdę mówiąc: A wiem, to znaczy uważam za pewne, że świadectwo, które o mnie wydaje, mianowicie świadectwo Jana, jest prawdziwe. To zaś prorokował o nim jego ojciec Zachariasz, Łk, 1, 76: Pójdziesz bowiem przed obliczem Pana, aby przygotować Jego drogi dać poznać zbawienie ludowi Jego.
Jasne jest zaś, że świadectwo kłamcy nie przynosi zbawienia, lecz śmierć: kłamstwo bowiem jest przyczyną śmierci, Mdr 1, 11: Usta, które kłamią zabijają duszę.
Jeśli więc świadectwo Jana jest po to, aby dać poznać zbawienie ludowi Jego, to jest ono świadectwem prawdziwym.

805. Jednakże Glosa wyjaśnia to inaczej: Jeśli Ja wydaję świadectwo o sobie samym, świadectwo moje nie jest prawdziwe. Wcześniej bowiem Chrystus mówił O sobie, jako Bogu, teraz zaś mówi o sobie, jako człowieku. Znaczenie jest więc takie: Jeśli ja, człowiek, wydaję świadectwo o sobie samym, mianowicie bez Boga, czyli, że Bóg Ojciec nie daje świadectwa, wtedy oznacza to, że świadectwo moje nie jest prawdziwe. Albowiem słowo ludzkie, jeśli nie jest wspomagane przez Boga i się prawdomówny, każdy zaś człowiek kłamliwy. Stąd jeśli myślimy, że Chrystus jako człowiek jest oddzielony od boskości (a deitate separatum) i do niej niepodobny (ei non conformem), to kłamstwo znajduje się w Jego istocie i w Jego słowie, J 8, 14: Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe; J 16, 32: Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. Ponieważ jednak Chrystus nie był sam, lecz z Ojcem, dlatego świadectwo Jego jest prawdziwe.

Aby więc pokazać, że świadectwo Jego jest prawdziwe nie dzięki człowieczeństwu jako takiemu, lecz dzięki połączeniu człowieczeństwa z Bóstwem oraz ze słowem Bożym – powiada: Jest przecież ktoś inny, kto wydaje świadectwo o Mnie, i tym innym, w tej interpretacji, nie jest Jan, lecz Ojciec. Jeśli 'i bowiem świadectwo Chrystusa człowieka o sobie nie jest prawdziwe i skuteczne, o wiele mniej byłoby skuteczne świadectwo Jana. Tak więc świadectwo Chrystusa są nie jest potwierdzane przez świadectwo Jana, lecz przez świadectwo Ojca. Dlatego powinniśmy uważać, że owym innym, który daje świadectwo, jest Ojciec. A wiem, że świadectwo, które o mnie wydaje, jest prawdziwe, ponieważ On sam jest prawdą, 1 J 1, 5: Bóg jest Światłem, czyli prawdą, a nie ma w Nim żadnej ciemności kłamstwa.
Tak więc pierwsza interpretacja, pochodząca od Chryzostoma, jest bardziej literalna.

806. Ewangelista ukazuje wartość świadectwa Janowego na podstawie autorytetu, którego Żydzi szukali, mówiąc: Posłaliście do Jana. Tak, jakby chciał powiedzieć: Wiem, że jego świadectwo jest prawdziwe, a wy nie powinniście mu się sprzeciwiać, ponieważ ze względu na wielki autorytet, który Jan miał u was, szukaliście u niego świadectwa o Mnie: nie robilibyście jednak tego, jeślibyście nie uznawali go za godnego wiary. J 1, 19: Żydzi posłali kapłanów i lewitów z Jerozolimy do Jana. A Jan wtedy dał świadectwo, nie sobie, lecz prawdzie, czyli Mnie. Jako przyjaciel prawdy dał świadectwo prawdzie Chrystusowego świadectwa, J 1, 20: I wyznał i nie zaprzeczył, a wyznał: nie ja jestem Chrystusem.

807. Z kolei, gdy mówi: Ja nie od człowieka otrzymuję świadectwo, wskazuje na powód, dla którego przedstawione zostało świadectwo Jana. Najpierw więc wyklucza powód, który podejrzewano, a następnie potwierdza powód prawdziwy. tamże (nr 810): Ale mówię to, abyście byli zbawieni.

808. Mógłby więc ktoś wierzyć, że powodem przedstawienia świadectwa Janowego było potwierdzenie świadectwa Chrystusa, jako że było niewystarczające. I dlatego wyklucza to mówiąc: Ja nie od człowieka otrzymuję świadectwo.
Trzeba przy tym wiedzieć, że w naukach niekiedy udowadnia się coś przez coś. Co samo z siebie jest mniej znane, lecz bardziej znane nam, a niekiedy zaś przez coś, co samo w sobie, bezwzględnie jest bardziej znane. Tak, jak w tym miejscu, gdy trzeba było udowodnić, że Chrystus jest Bogiem. I chociaż prawda Chrystusa jest bardziej znana sama w sobie i bezwzględnie, niemniej jednak dowodzono je) przy pomocy świadectwa Janowego, ono bowiem było bardziej znane Żydom. Tak więc Chrystus sam w sobie nie potrzebował świadectwa Janowego, o czym też sam mówi: Ja nie od człowieka otrzymuję świadectwo.

809. Przeciwko temu jednak zdaje się przemawiać Iz 43, 10: Wy jesteście moimi Świadkami, mówi Pan. Dz 1, 8: Będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi. Jak więc może mówić tutaj: Ja nie od człowieka otrzymuję świadectwo?
Otóż trzeba powiedzieć, że słowa te można rozumieć dwojako. - Po pierwsze. W znaczeniu: Ja nie od człowieka otrzymuję świadectwo, jakobym wyłącznie nim był usatysfakcjonowany, ale mam większe świadectwo, mianowicie boskie, 1 Kor 4, 3: Mnie zaś najmniej na tym zależy, czy będę osądzony przez was. Jr 17, 16: Dnia człowieka, czyli ludzkiego blasku, nie pragnąłem: Ty wiesz. - Po drugie, w znaczeniu: Ja nie od człowieka otrzymuję świadectwo, nie dlatego, że to nie człowiek był tym, który składa świadectwo, lecz dlatego, że został przez Boga oświecony. Aby świadczyć, J 1, 6: Był człowiek posłany przez Boga, któremu na imię było Jan. 1 Tes 2, 6: Nie szukając ludzkiej chwały. J 8, 50: Ja nie szukam własnej chwały. Przyjmuję więc Janowe świadectwo nie dlatego, że był on człowiekiem, lecz dlatego, że był posłany i oświecony przez Boga, aby świadczyć. - Po trzecie, i to jest najlepsza wykładnia: Ja nie od człowieka otrzymuję świadectwo, to znaczy nie odbieram tego świadectwa od człowieka, którym sam jestem, lecz odbieram świadectwo potwierdzone autorytetem Boga, który ukazuje Mnie pełnego blasku.

810. z kolei, gdy mówi: Ale mówię to, abyście byli zbawieni, potwierdza prawdziwy powód [przedstawienia świadectwa Janowego], którym było ich zbawienie. Najpierw więc przedstawia ów powód, a następnie go wyjaśnia (nr 811).
Przedstawienie tego świadectwa motywowane było tym, żeby Żydzi uwierzyli Chrystusowi dzięki świadectwu Jana i przez to zostali zbawieni. Dlatego mówi: Nie Otrzymuję jego świadectwa z uwagi na mnie, ale mówię to, abyście byli zbawieni, 1 Tm 2, 4: Pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni oraz 1 Tm 1, 15: Chrystus Jezus przyszedł na ten świat zbawić grzeszników.

811. I wyjaśnia swoje słowa: Abyście byli zbawieni. Ja bowiem daję świadectwo, którego wy przyjęliście. Gdy więc mówi: On był lampą, co płonie i świeci, wskazuje na to, iż Jan został przyjęty. Najpierw więc pokazuje, że został przyjęty jako świadek ze względu na to kim był, a następnie ze względu na to, że inni uznali go za takiego; tamże (nr 813): Wy zaś chcieliście weselić się krótki czas jego Światłem.

812. Trzy rzeczy, które doskonaliły Jana pokazują, iż można było go uznać za Świadka ze względu na to kim był. Pierwsza dotyczy kondycji natury, mówi bowiem: On był lampą. Druga dotyczy doskonałości jego uczucia, ponieważ był lampą, co płonie. Trzecia dotyczy doskonałości intelektu, gdyż, był lampą, co Świeci.
Przez łaskę oraz przez światło boskiego Słowa. Lampa zaś różni się od światła, gdyż światło jest tym, co świeci samo z siebie, lampa zaś świecie nie sama z siebie, lecz przez uczestnictwo. Prawdziwym światłem jest zaś Chrystus, jak powiedziano wcześniej, J 1, 9: Było światło prawdziwe, które oświeca każdego człowieka. Jan zaś nie był światłem, jak powiedziano w tym samym miejscu, lecz lampą, ponieważ on sam został oświecony, aby zaświadczyć o świetle i poprowadzić do Chrystusa. O tej lampie powiedziano w Ps 132 (131), 17: Przygotowałem lampę dla mojego Chrystusa.
Było zaś w nim uczucie płonące i pełne żaru, dlatego mówi: Płonie. Niektórzy bowiem są lampą jedynie ze względu na obowiązek, lecz w swym uczuciu są wygaszeni. Otóż, tak jak lampa nie może płonąć inaczej niż zapalona przez ogień, tak lampa duchowa nie płonie, jeśli wcześniej nie zapali się i nie zapłonie ogniem miłości. I dlatego płomień wyprzedza oświecenie, gdyż poznanie prawdy dokonuje się dzięki płomieniowi miłości, J 14, 23: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę. A Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. J 15, 15: Nazwałem was przyjaciółmi, ponieważ dałem wam poznać wszystko co usłyszałem od Ojca mego. Syr 2, 10: Wy, którzy boicie się Boga, miłujcie Go, a oświeci wasze serca. Ogień bowiem ma dwie cechy: mianowicie płonie i oświeca.

Płomień zaś oznacza miłowanie z powodu trzech rzeczy. Najpierw oczywiście. Ponieważ ogień spośród wszystkich ciał jest najbardziej aktywny. Podobnie także płomień miłości, jako że nic nie może znieść jego impetu, zgodnie z 2 Kor 5, 14: Miłość Chrystusa przynagla nas. Z kolei, ponieważ jak ogień przez to, że najbardziej oddziałuje na nasze zmysły, jest przyczyną największej gorączki, tak miłość sprawia gorączkę w każdym człowieku, aż osiągnie to, ku czemu się zwraca, Pnp 8, 6: Pochodnie jej to pochodnie ognia i płomieni. Wreszcie, ponieważ jak ogień prowadzi ku górze, tak i miłość, jako że łączy nas z Bogiem, 1 J 4, 16: Kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Ponadto Jan posiadał umysł, który świeci. Najpierw poprzez wewnętrzne poznanie prawdy, Iz 58, 11: I napełni jasnością, to znaczy sprawi, że zajaśnieje. Następnie przez zewnętrzne przepowiadanie, Flp 2, 15: Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie, trzymając się słowa życia. Wreszcie, przez ukazanie dobrych uczynków, Mt 5, 16: Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki.

813. Skoro więc Jan sam w sobie był tak bardzo godny uznania, jako że nie był lampą zgaszoną i zaciemnioną, lecz płonącą i świecącą, dlatego zasłużył na to, abyście go uznali. Co też miało miejsce, ponieważ wy chcieliście weselić się krótki czas jego światłem. I słusznie Chrystus powiedział o weseleniu się światłem, bo człowiek tym się weseli, co dla niego najbardziej miłe, a pośród rzeczy cielesnych nic nie jest milsze od światła, zgodnie z Koh 11, 7: Miłe jest dla oczu widzenie słońca.

Mówi zaś: Chcieliście się weselić, bo chcieliście spocząć w nim i stawiając go za własny cel uwierzyć, iż on jest Chrystusem. Jednakże krótki czas, ponieważ byliście w tym niestali i odwróciliście się od Jana, gdy zobaczyliście, że prowadzi ludzi do innego, a nie do siebie. Dlatego powiedziano w Mt 21, 32 że Żydzi nie uwierzyli w Jana. Są też tacy pośród nich, o których powiedziano w Mt 13, że uwierzyli na krótki czas.

814. z kolei, gdy mówi: Ja mam świadectwo większe od Janowego przedstawia świadectwo boskie. Najpierw więc wielkość, a następnie mówi o nim samym, tamże (nr 816): Są to czyny, które Ojciec dał Mi do wykonania.

815. Mówi więc najpierw: Powiadam, że ja sam dla siebie nie przyjmuję świadectwa od człowieka, lecz ze względu na was. Albowiem ja mam świadectwo większe od Janowego, mianowicie świadectwo Boga, które jest świadectwem większym, niż Janowe. 1 J 5, 9: Jeśli przyjmujemy świadectwo ludzi – to świadectwo Boże więcej znaczy. Większe, powiadam, ze względu na większy autorytet i większe poznanie i mniej zawodną prawdę: Bóg bowiem nie może kłamać. Bóg nie jest jak człowiek, żeby kłamał, Lb 23, 19.

816. Świadectwo to przedstawione zostaje w słowach: Są to czyny, które Ojciec dał Mi do wykonania itd. Bóg zaś zaświadczył o Chrystusie potrójnie: mianowicie przez czyny, przez samego siebie oraz przez Pismo. Dlatego Chrystus przedstawia kolejno, jak Bóg daje Mu świadectwo poprzez cudowne czyny. Następnie jak Bóg daje Mu świadectwo sam osobiście, tamże (nr 818): Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo i wreszcie poprzez Pismo, tamże (nr 822): Badacie Pisma itd.

817. Mówi więc najpierw: Ja mam świadectwo większe od Janowego, co odnosi się do czynów, jako że są to czyny cudowne, które Ojciec dał Mi do wykonania.
Trzeba zaś wiedzieć, że naturalne jest dla człowieka, iż moc i naturę rzeczy rozpoznaje po ich skutkach. Dlatego Pan stosownie powiada, że poprzez czyny. Których On dokonuje można poznać jaki jest. Skoro więc działa własną mocą i dokonuje boskich czynów, należy wierzyć, iż jest w Nim boska moc, J 15, 24: Gdybym nie dokonał wśród nich czynów, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu niewiary. I dlatego Chrystus poprzez swoje czyny prowadzi do poznania siebie mówiąc: Czyny, które dał Mi, Synowi, Ojciec, udzielając Mi poprzez odwieczne zrodzenie równą sobie moc. Albo inaczej: Dał mi, przy poczęciu [mojego człowieczeństwa], abym był jedną osobą boską i ludzką, do wykonania, czyli abym działał moją własną mocą. Mówi to dla odróżnienia od innych, którzy czynią cuda nie własną mocą, lecz otrzymując ją od Boga. Dlatego Piotr mówił w Dz 3, 6: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź. Tak więc nie oni dokonują tych czynów, lecz Bóg. A Chrystus czynił to własną mocą, J 11, 43: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz. I dlatego, czyny, których Ja dokonuję świadczą o Mnie. J 10, 37-38: Jeśli mi nie wierzycie wierzcie przynajmniej moim czynom. A to, że cudowne czyny świadczą o Bogu powiedziano w Mk 16, 20: Oni zaś poszli i głosi Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które i iii jej towarzyszyły.

818. z kolei, gdy mówi: Ojciec, który Mnie posłał. On dał o Mnie świadectwo. Przedstawia drugi ze sposobów, w jaki Bóg świadczy o Chrystusie sam osobiście. Najpierw więc przedstawia ten sposób, a następnie ukazuje, że Żydzi nie byli zdolni do przyjęcia takiego świadectwa, tamże (nr 820): Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu itd.

819. Mówi więc: Nie tylko czyny, które dał Mi Ojciec świadczą o Mnie, lecz także Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. W Jordanie, kiedy został ochrzczony, o czym w Mt 3, 17 oraz na górze, kiedy został przemieniony, o czym powiedziano w Mt 17, 5. W obydwu sytuacjach usłyszano bowiem głos Ojca: To jest mój Syn umiłowany. I dlatego należy wierzyć Mu, jako prawdziwemu i naturalnemu Synowi Boga, 1 J 5, 9: Świadectwo Boże więcej znaczy. Ponieważ jest to świadectwo Boga, które dał o swoim Synu. I tak, kto nie wierzy. Że jest On Synem Boga, nie wierzy świadectwu Boga.

820. Mógłby jednak ktoś powiedzieć, że Bóg także innym dawał osobiście świadectwo, jak na przykład Mojżeszowi na górze, jako że gdy przemówił, wszy;cy to słyszeli. Natomiast świadectwa Ojca nie usłyszeliśmy nigdy i dlatego Pan mówi, że nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu itd.
Jednakże, przeciwko temu powiedziano w Pwt 4, 32-33: Czy wydarzyła się kiedyś rzecz podobna, żeby lud słyszał głos Pana Boga przemawiającego ze środka ognia, jak ty słyszałeś i widziałeś?

Co więc oznaczają słowa, które powiedział Chrystus: Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu?

Odpowiadam, za Chryzostomem, że Pan prowadząc ich do rozważań filozoficznych, chciał pokazać, że Bóg może świadczyć na rzecz kogoś dwojako, mianowicie na sposób zmysłowy i duchowy (sensibiliter et intelligibiter).

Daje świadectwo na sposób zmysłowy oczywiście, gdy dokonuje się jedynie poprzez zmysłowy dźwięk. W ten sposób dał zaświadczyć o Mojżeszu na górze Synaj, Pwt 4, 12: Dźwięk słów słyszeliście, ale poza głosem nie dostrzegliście postaci.

Ponadto świadczy poprzez zmysłowy obraz poznawczy (sensibilem speciem), jak Wtedy, gdy ukazał się Abrahamowi, Rdz 18 oraz Izajaszowi, 6, 1: Widziałem Pana siedzącego na tronie wysokim i wyniosłym. Jednakże, w owych wizjach ani cielesny dźwięk (vox corporalis), ani figura {figura) Boga nie były czymś ze świata istot ożywionych, z wyjątkiem aspektu skutkowego, jako że były stworzone przez Boga. Albowiem skoro Bóg jest duchem, nie wydaje z siebie ani zmysłowych dźwięków, ani nie może przybierać widzialnego kształtu (figurari). - Z kolei, świadczy na sposób duchowy, gdy wlewa w serca niektórych to, w co powinni wierzyć i czego się trzymać, Ps 85 (84), 9: Będę słuchał tego, co mówi we mnie Pan Bóg. Oz 2, 16: Wyprowadzę go na pustynię i tam będę mówił do jego serca.

Byliście więc zdolni do przyjęcia świadectwa danego na pierwszy z tych sposobów (capaces). Co nie dziwi, gdyż, jak już powiedziano, były to głosy i obrazy Boga jedynie w aspekcie skutkowym. Jednak nie przyjęliście świadectwa głosu duchowego. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, to znaczy nigdy nie mieliście w nim udziału, J 6, 45: Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do mnie. Nie przyszliście do mnie i dlatego nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza, czyli nie otrzymaliście owego duchowego świadectwa. Stąd też słowa: Nie macie także słowa Jego, trwającego w was; to znaczy nie macie słowa wlanego do wewnątrz. Powodem jest to, że wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał.

Słowo Boga prowadzi do Chrystusa, bowiem Chrystus sam jest naturalnym Słowem Boga. Wszelkie zaś słowo wychodzące od Boga (a Deo inspiratum), jest jakimś częściowo posiadanym Jego podobieństwem. A skoro każde częściowo posiadane podobieństwo prowadzi do swojego początku (principium), to jasne jest, że wszelkie słowo wychodzące od Boga prowadzi do Chrystusa. I jeśli nie zostaliście przyprowadzeni do Mnie, to dlatego nie macie także słowa Boga od Niego wychodzącego i trwającego w was. J 3, 36: Kto zaś nie wierzy w Syna Boga, nie ma życia, które w nim trwa. I mówi: Trwającego, skoro bowiem nie ma nikogo, kto by posiadał jakąś prawdę pochodzącą od Boga, to ci jedynie mają prawdę i w tych trwa słowo, w których poznanie na tyle się doskonali, że osiągają poznanie prawdziwego i naturalnego Słowa.

821. Ponadto w słowach: Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ukazuje trzy sposoby, w jakich Bóg objawia coś komuś. Dokonuje tego albo poprzez zmysłowe dźwięki, w ten sposób dał Chrystusowi świadectwo w Jordanie i na górze, jak powiedziano w 2 P 1, 16-17: Uczynił nas naocznymi świadkami Jego wielkości. Otrzymał bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu Żydzi jednak tych słów nie słyszeli. Bóg objawia coś komuś także poprzez widzenie swojej istoty i w ten sposób objawia się błogosławionym. Żydzi natomiast nie widzieli Jego postaci (speciem), ponieważ w 2 Kor 5, 6 powiedziano: Jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana itd. Wreszcie Bóg objawia coś komuś poprzez wlanie słowa wewnętrznego. I nawet tego oni nie mieli.

822. Z kolei, gdy mówi: Badacie Pisma, przedstawia trzeci sposób, w jaki Bóg zaświadczył o Chrystusie poprzez Pisma. Najpierw przedstawia świadectwo Pism, a następnie ukazuje, iż Żydzi są niezdolni do przyjęcia owocu tego świadectwa, tamże (nr 824): A przecież nie chcecie przyjść do Mnie itd.

823. Mówi więc: Wy nie macie Słowa Bożego w waszych sercach, lecz jedynie w Pismach i dlatego trzeba, abyście szukali go inaczej. Tak więc badacie Pisma, mianowicie Starego Testamentu. Wiara Chrystusa bowiem zawiera się w Starym Testamencie, jednakże nie na powierzchni, jako że w swej głębi przykryta była zasłoną figur, 2 Kor 3, 14: I tak aż do dnia dzisiejszego (…) pozostaje [nad nimi] ta sama zasłona. I dlatego Chrystus znacząco powiada: Badacie, co oznacza „szukacie w głębi”; Prz 2, Ą-5: Jeśli jej szukać będziesz jako pieniędzy, a jako skarby wykopywać (118), 34: Daj mi zrozumienie, a będę badał Twoje prawo.

Powodem zaś waszych badań są wasze opinie, ponieważ sądzicie, że w nich. To Kto będzie wypełniał moje ustawy życiem żyć będzie. Wy jednak pomyliliście się. Choć bowiem przykazania starego prawa dają życie, jednak nie mają życia same z siebie, lecz o tyle nazwać je można dającymi życie, o ile prowadzą do Mnie, Chrystusa. Gdy jednak używacie ich jakby posiadały same w sobie życie, wtedy jesteście w błędzie. Albowiem One, to znaczy Pisma, dają o Mnie świadectwo, czyli na tyle dają życie, na ile prowadzą do poznania Mnie. Dokonują zaś tego albo poprzez to, co otwarcie powiedzieli prorocy, jak Iz 7, 14: Oto dziewica pocznie oraz Pwt 18, 15: Pan, Bóg twój, wzbudzi wam proroka itd., stąd też powiedziano W Dz 10, 43: Wszyscy prorocy świadczą o tym, albo poprzez mistyczne działania H I jako wzór (in manibus prophetarum assimilatus sum). Albo wreszcie przez sakramenty i figury, którymi są składanie w ofierze baranka oraz inne figuratywne sakramenty prawa, Hbr 10, 1: Prawo bowiem posiada tylko cień przyszłych dóbr itd.. I skoro Pisma Starego Testamentu wielokrotnie dają świadectwo o Chrystusie, H dlatego apostoł powiada, Rz 1, 2: Którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych. Jest to Ewangelia o Jego Synu – pochodzącym według ciała z rodu Dawida.

824. Jednakże owocu, który myśleliście, że posiądziecie, mianowicie życie wieczne, nie uda wam się zdobyć, ponieważ nie wierzcie w świadectwa Pisma o Mnie i nie chcecie przyjść do Mnie, czyli, nie chcecie Mi wierzyć, w którym znajduje się owoc tych Pism, abyście we Mnie, mieli życie, które Ja daję wierzącym we Mnie.
10, 28: Ja wam daję życie wieczne. Syr 4, 12: Mądrość tchnie życie w swych synów Prz 8, 35: Kto mnie znajdzie, ten znajdzie życie i zaczerpnie zbawienia u Pana.

Źródła i skutki niewiary ludzi (J 5, 41-47) – Komentarz św. Tomasza z Akwinu

825. Po tym, jak Bóg potwierdził wyniesienie swej władzy świadectwem człowieka. Boga i Pism (nr 799), teraz z kolei gani ich opieszałość w przyjmowaniu wiary.

Żydzi zaś prześladowali Chrystusa z dwóch powodów, złamania szabatu, co wydawało im się sprzeciwiać prawu oraz dlatego, że nazwał siebie Synem Boga, co wydawało im się sprzeciwiać Bogu. Dlatego prześladowali [Chrystusa] ze względu na cześć, jaką żywili wobec Boga i z powodu gorliwości, jaką mieli wobec prawa Mojżeszowego. Pan zaś miał zamiar pokazać, że prześladują Go wcale nie z tych powodów, lecz z przeciwnych. Dlatego najpierw ukazuje, że ich brak szacunku dla Boga jest przyczyną ich niewiary, a następnie, że przyczyną ich niewiary jest także was oskarżę przed Ojcem.

Odnośnie pierwszego robi dwie rzeczy. Najpierw przedstawia ich brak czci dla Boga, a następnie ukazuje, iż jest to przyczyna ich niewiary, tamże (nr 832): Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę?

Odnośnie pierwszego robi dwie rzeczy. Najpierw przedstawia ich brak pobożności (indevotionem) wobec Boga, następnie zaś ukazuje jej brak poprzez znak, tamże (nr 829): Ja przyszedłem w imieniu Ojca mego.

Odnośnie pierwszego robi dwie rzeczy. Najpierw odrzuca to, co oni sądzili o Jego intencji, na podstawie tego, co wcześniej powiedział, następnie potwierdza, iż jest to Jego prawdziwa intencja, tamże (nr 827): Ale wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga itd.

826. Odnośnie intencji Pana Żydzi mogli sądzić, iż uczynił to, bo szukał ludzkiej chwaty, jako że wcześniej wspomniał owo świadectwo o sobie samym, mianowicie świadectwo Jana, Boga i własnych czynów oraz Pism. Przeciwko temu teraz powiada: Blasku od ludzi nie otrzymuję, czyli nie szukam sławy u ludzi. Nie przyszedłem bowiem, aby dać przykład szukania chwały ludzkiej, 1 Tes 2, 6: Czego M Bóg jest świadkiem, nie szukając ludzkiej chwały. Albo też: Blasku od ludzi nie otrzymuję, to znaczy nie potrzebuję ludzkiego blasku, ponieważ od wieczności posiadam blask u Ojca, J 17, 5: Teraz Ty Ojcze okryj Mnie u siebie tym blaskiem, jaki miałem u Ciebie, zanim świat był. Nie przyszedłem bowiem, aby odbierać blask od ludzi, lecz raczej, aby udzielić im blasku, jako że wszelki blask ode Mnie wychodzi, Mdr 7, 25: Mądrość jest czystą emanacją chwały Wszechmocnego Boga. I dzięki tej mądrości Ja otoczony jestem blaskiem.

Jednakże powiada się, że Bóg jest otoczony blaskiem i chwałą przez ludzi, o czym w Syr 43, 32: Wychwalajcie Pana, jak najwięcej możecie, bo jeszcze się wzniesie, nie żeby przez to stał się jeszcze bardziej pełen chwały, lecz jeszcze bardziej pełen chwały ukaże się pośród nas.

827. Nie to jednak jest przyczyną przedstawionych tutaj wcześniej świadectw. Ta jest inna, albowiem wiem o was, to znaczy sprawiłem, iż dowiedziano się o was, że nie macie w sobie miłości Ojca, choć udajecie, że ją macie i dlatego prześladujecie mnie wcale nie ze względu na miłość do Boga. Prześladowalibyście mnie ze względu na Boga, gdyby Bóg i Pisma nie dawały o mnie świadectwa. Lecz to sam Bóg zaświadczył o mnie zarówno sam przez siebie przez swoje czyny oraz Pisma, jak powiedziano. I dlatego, gdybyście kochali Boga, tak jak mnie odrzucacie, to musielibyście przyjść do mnie. A więc nie kochacie Boga.

Albo też inaczej, gdy mówi: Wiem o was, to jakby chciał powiedzieć: Nie przedstawiłem tych świadectw dlatego, że potrzebowałem, żebyście mnie otoczyli blaskiem. Lecz wiem o tym i współczuję wam błądzącym, że nie miłujecie Boga oraz chcę was przyprowadzić na drogę prawdy, J 15, 24: Teraz jednak widzieli je. A jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. Ps 74 (73), 23: Pycha tych, którzy Cię nienawidzą ciągle rośnie.

828. Trzeba jednak wiedzieć, że Bóg sam w sobie nie może być nienawidzony przez nikogo, ani w odniesieniu do jakichkolwiek skutków, jakie powoduje, jako że wszelkie dobro, które jest w rzeczach jest z Boga i jest rzeczą niemożliwą, żeby ktoś miał w nienawiści każde dobro, bo przynajmniej miłuje to, że istnieje i żyje. Jednakże ktoś może mieć w nienawiści niektóre skutki Bożych działań, gdy sprzeciwiają się one temu, ku czemu sam ciąży (appetitui), czym może być kara, albo coś podobnego. I w tym znaczeniu mówi się, ze ma w nienawiści Boga.

829. Znak tego, że nie mają miłości Boga przedstawia, gdy mówi: Ja przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Najpierw więc przedstawia znak dotyczący teraźniejszości, a następnie znak dotyczący przyszłości, tamże (nr 831): Jeśli jednak przybędzie kto inny w swoim imieniu, to go przyjmiecie.

830. Znak dotyczący teraźniejszości odnosi się do Jego własnego przybycia, dlatego powiada: Ja przyszedłem w imieniu Ojca mego, jakby mówił: Jawnie ukazuje się to, co mówię, albowiem jeśli ktoś miłuje Pana swego, to jasne jest, że czci go i przyjmuje tego, który od niego przychodzi oraz dba o jego cześć. Lecz ja przyszedłem w imieniu Ojca mego, objawiając światu Jego imię, J 1 17, 6: Ojcze, objawiłem imię Twoje ludziom, których mi dałeś, a wy nie przyjęliście mnie, a więc nie miłujecie Go.
Powiedziano zaś, że Syn objawia Ojca swego ludziom, choć Ojciec, jako Bóg, był już znany, zgodnie z Ps 76 (75), 2: Bóg znany jest w Judzie jednak jako naturalny Ojciec Syna, był nieznany przed przyjściem Chrystusa. I dlatego Salomon pytał w Prz 30, 4: Jakie jest Jego imię? I jakie jest imię Syna Jego?

831. Znak dotyczący przyszłości odnosi się do przyjścia Antychrysta. Żydzi bowiem mogliby mówić: Choćbyś Ty przychodził w Jego imieniu, my jednak nie przyjmujemy Cię, ponieważ nie chcemy przyjmować nikogo poza samym Bogiem Ojcem. Przeciwko temu z kolei Pan powiada: Tak nie jest, ponieważ wy przyjmiecie innego, który nie przyjdzie w imieniu Ojca, lecz w imieniu siebie samego. Co więcej, przyjdzie w imieniu, nie Ojca, lecz swoim, ponieważ nie szuka chwały Ojca, lecz swojej własnej. A tego, czego dokona, nie przypisze Ojcu, lecz sobie, 2 Tes 2,4: Który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć I go przyjmiecie, dlatego dodaje w tym samym miejscu w 2 Tes 2, 11: Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu. Będzie tak, ponieważ nie przyjęli nauki prawdy, która daje zbawienie. Stąd także Glosa powiada: „Żydzi nie chcieli przyjąć Chrystusa, dlatego słuszną za ten grzech karą było to, że przyjęli Antychrysta, tak, że ci, którzy nie chcieli wierzyć prawdzie, uwierzyli kłamstwu”.

Natomiast według Augustyna, słowa te można uznać za odnoszące się do heretyków i fałszywych nauczycieli, którzy naukę swoją wyprowadzają ze swego serca. A nie z ust Bożych, którzy wysławiają własne imię, a imieniem Boga gardzą i o których powiedziano w 1 J 2, 18: Słyszeliście, Antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów. Jasne jest więc, że prześladowanie, jakim mnie prześladujecie, nie pochodzi z miłowania Boga, lecz z nienawiści i zazdrości o Niego. Z tego także brała się ich niewiara.

832. I dlatego konkluduje: Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, mianowicie chwałę ludzką. Tej zaś, która pochodzi od samego Boga nie szukacie, a ona przecież chwałą prawdziwą. Nie mogli więc wierzyć W Chrystusa, ponieważ ich pyszny umysł ciążył ku chwale i sławie i uważali się za wyniesionych ponad innych i uważali za hańbę wiarę w Chrystusa, którego uznawali za nikczemnego i nędznego. Nie mogli więc Mu wierzyć. Natomiast wierzyć w Niego może ten, kto ma serce pokorne, kto szuka jedynie chwały Bożej i pragnie Mu się podobać. Dlatego powiedziano w J 12, 42-43: Spośród przywódców wielu w Niego uwierzyło. Ale z obawy przed faryzeuszami nie przyznawali się, aby ich nie wyłączono z synagogi.

Widać z tego jak niebezpieczne jest pragnienie próżnej chwały. Dlatego Cycero powiada: „Unikać trzeba ludzkiej chwały, która pozbawia wszelkiej wolności, tej wolności, dla której ludzie wielkiego ducha powinni dać z siebie wszystko”. I Glosa mówi: „Jest wielką wadą chełpliwość oraz ubieganie się o sławę wśród ludzi tych, którzy chcą, aby doceniano ich za to, czego nie mają”.

833. Z kolei w słowach: Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem, wskazuje, że brak im gorliwości w odniesieniu do Mojżesza. Najpierw więc ukazuje, w jaki sposób Mojżesz im się sprzeciwia, a następnie wskazuje na rację owego sprzeciwu, tamże (nr 836): Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to może byście i Mnie uwierzyli.

Odnośnie pierwszego robi dwie rzeczy. Najpierw odrzuca ich pozorną gorliwość. A następnie wskazuje na prawdziwą, tamże (nr 835): Waszym oskarżycielem jest Mojżesz.

834. Odnośnie pierwszego powiada: Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem.

Istnieją trzy powody takiego stwierdzenia. Najpierw dlatego, że Syn Boży nie przyszedł na świat, aby świat potępić, lecz zbawić. Dlatego mówi: Nie mniemajcie, że przyszedłem potępiać, lecz aby wyzwolić, J 3, 17: Albowiem Bóg ; nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat osądził, to znaczy aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Dlatego krew Chrystusa nie woła, aby oskarżać, ale przebaczać, Hbr 12, 24: Mamy krew Chrystusa, która woła głośniej, niż krew Abla. Ta zaś woła, aby oskarżać, Rz 8, 33-34: Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Chrystus jest Tym, który usprawiedliwia, kim jest więc ten, który potępia?

Z kolei: Nie mniemajcie jednak, że to Ja was oskarżę przed Ojcem, ponieważ nie będę oskarżycielem, lecz sędzią. J 5, 22: Ojciec cały sąd przekazał Synowi.

Wreszcie: Nie mniemajcie jednak, że to tylko Ja was oskarżę przed Ojcem za to, co mi uczyniliście, lecz także Mojżesz oskarży was o to, że nie wierzycie Mu w tym, co powiedział o Mnie.

835. I dlatego dodaje: Tym, który was oskarża jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję, ponieważ wierzycie, że zostaniecie zbawieni dzięki jego przykazaniom.

Mojżesz zaś oskarża ich dwojako. Materialnie, ponieważ powinni zostać oskarżeni o przekroczenie jego przykazań, Rz 2, 12: Ci, co w Prawie zgrzeszyli, przez prawo będą sądzeni. Ponadto Mojżesz oskarża ich, ponieważ on, a także inni święci na Izie będą mieć władzę, Ps 149, 6: Miecze obosieczne w ich ręku itd.

836. Teraz Pan przedstawia rację, dla której Mojżesz sprzeciwia się Żydom, mówiąc: Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to może byście i Mnie uwierzyli, co widać wyraźnie w Pwt 18, 15: Pan, Bóg twój, wzbudzi proroka spośród twojego narodu i spośród braci twoich, podobnego do mnie: jego będziesz słuchał i odniesiesz do Chrystusa wszystkie ofiary, które były Jego figurą,
A gdy Pan mówi: Może, chce wskazać, że Jego wola działa na podstawie wolnego osądu, a nie bynajmniej, że w Bogu jest jakaś wątpliwość.

837. Z kolei, gdy mówi: Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli? Wskazuje na znak owego przeciwieństwa. Porównuje więc dwie rzeczy, a następnie neguje w mniejszym to, co jest zaprzeczeniem większego. Najpierw więc porównuje osobę do osoby. Chrystus bowiem jako taki jest większy od Mojżesza, jednakże w ocenie Żydów większy był Mojżesz, dlatego też powiedziano: Jeśli nie wierzycie Mojżeszowi, to i mnie nie będziecie wierzyli.

Po drugie poprzez porównanie sposobów przekazu: Mojżesz bowiem dał przykazania zapisane, które mogą być rozważane przez dłuższy czas i nie mogą łatwo ulec zapomnieniu. Chrystus natomiast stosował przekaz słowny i dlatego powiada: Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, których księgi macie u siebie, jakżeż i moim słowom będziecie wierzyli?