Co to jest idolatria? (26.03.2009)

Czwartek, 26 marca

Co to jest idolatria? (Wj 32, 7-14)

 

                  Co było istotą grzechu Izraelitów? Ludzie ci tak niedawno doświadczyli cudu Paschy, kiedy to w jedną noc Bóg wyprowadził ich z czterystuletniej niewoli, i z tłumu niewolników przeznaczonych do eksterminacji przemienił w wolny lud Boga. Widzieli niezwykłe dzieła Boga: pogrom Egipcjan, przejście przez Morze Czerwone, cud manny i wody wyprowadzonej ze skały, a przede wszystkim widzieli Obecność Jahwe: słup ognia oświecający im drogę w ciemnościach, słup obłoku za dnia.

                  Gdy obłok unosił się i szedł przed nimi, wędrowali naprzód, gdy się zatrzymywał, rozbijali obóz. Wędrowali nie wiedząc, dokąd idą. Szli za obietnicą: dam wam ziemię płynącą mlekiem i miodem. Szli za słowem Boga i musieli Mu zaufać, okazać posłuszeństwo wiary. Bóg ukryty w obłoku był bliski, realnie, doświadczalnie obecny, a zarazem nieuchwytny. Nie można było Go chwycić za nogi i zmusić do realizowania ich własnych projektów. Musieli Go słuchać każdego dnia, patrzeć na znaki, pozostając w ciemnościach wiary, podobnie jak ktoś, kto zanurzy się w gęstej chmurze: niewiele widzi i nie zna kierunku, musi zaufać Głosowi, który go prowadzi. Izraelici nie mogli znieść takiej sytuacji.
                   Dlatego gdy Mojżesz zostawił ich pod opieką swego brata Aarona i wstąpił na górę Synaj, gdzie pozostawał sam na sam z Bogiem przez ponad miesiąc, postanowili dokonać „reformy religijnej”.
                   Bogu Jahwe, który wyprowadził ich z Egiptu, nadali dobrze sobie znaną postać złotego byka, symbolu mocy i sił życiodajnych, czczonego zarówno w Egipcie, jak i Mezopotamii. Taki bóg był konkretny i wyrazisty. Mogli go postawić na lektyce i ponieść na czele zastępów Izraela, dokąd tylko chcieli. Teraz to bóg musiał robić to, co oni mu zaproponują. Będzie musiał realizować ich plany.
                   Deista Voltaire miał niestety sporo racji, gdy stwierdził ironicznie: Bóg stworzył człowieka na swój obraz, a człowiek odpłacił Mu tym samym.
                  W jakiego Boga wierzę? Czy w Tego, przed którym staję ze czcią i miłością, by Go słuchać i pytać, co mam czynić Panie? Czy też w boga, któremu ja przedstawiam swoje oczekiwania do realizacji, nie zadając sobie trudu wiary, słuchania i szukania woli Bożej?

Tylko ten pierwszy Bóg jest prawdziwy.

Ks. Józef Maciąg, Lublin