Środa I tygodnia Adwentu, 3 grudnia 2008
Co to znaczy żyć Eucharystią? (Mt 15, 29-37)
Zadaniem uczniów Jezusa jest ewangelizować, to znaczy pomagać ludziom przychodzić do Jezusa, by u Jego stóp mogli złożyć siebie samych i swoich bliskich, swoje i ich choroby i potrzeby. Jezus wie, co ma robić, i chce zbawić wszystkich. Problem jest po stronie Jego uczniów, którzy widząc „wielkie tłumy” cierpiących i głodnych, rozkładają ręce i je umywają, mówiąc: a cóż my możemy poradzić?
Dlatego Jezus daje im lekcję postawy eucharystycznej. Najpierw apeluje, by otworzyli się na współczucie, które przepełnia Jego serce: żal Mi tego tłumu. Następnie każe przynieść Mu to, czym dysponują i składa Ojcu dziękczynienie za to, co uczniowie uznali za „zbyt mało”. Łamie siedem chlebów, którymi uczniowie nie mieli ochoty się dzielić, i... oddaje im z powrotem ‑ pobłogosławione – by zanieśli ludziom.
Wszyscy się nasycili z hojnej ręki Pana (Ps 104,28), a w rękach uczniów zostało jeszcze siedem pełnych koszy. Nie tyle dla ich prywatnych potrzeb, co dla owych siedmiu plemion ziemi Kanaan (Joz 3,10), czyli dla wszystkich pogan! Eucharystyczne gesty Jezusa mają być powtarzane przez Jego uczniów ‑ to znaczy przez nas ‑ aż do końca czasów, aby Jego miłosierdzie mogło dosięgnąć wszystkich chorych, ślepych, sparaliżowanych i zrozpaczonych.
Każda Eucharystia budzi nasze sumienia, łamie naszą małoduszność i lenistwo, wzmaga wiarę we wszechmocną miłość Boga. To czyńcie na Moją pamiątkę!
ks. Józef Maciąg, Lublin