"Wasz nauczyciel
nie płaci dwudrachmy?"
Mt 17,24 - ewangelia mszalna
Z tym pytaniem zwracają się poborcy do Piotra.
Św. Jan Chryzostom wyjaśnia, że gdy Bóg zgładził pierworodnych u Egipcjan, wziął sobie pokolenie Lewiego w zamian za pierworodnych spośród Izraela. Ponieważ było ich mniej, nakazał płacić sykl w miejsce brakującej liczby. Odtąd zapanował zwyczaj, że podatek ten płacili pierworodni na utrzymanie służby świątynnej.
To władcy społeczności ustanawiają podatki na potrzeby zarządzania swoim ludem i utrzymywania państwa. Dziwne więc było by, gdyby ten, kto posiada suwerenną władzę lub jest jej dziedzicem miał uiszczać taką opłatę. Bóg to Władca narodu wybranego. Stąd widać, że Jezus jest Bogiem - Synem - co sam zasugeruje rozmawiając z Piotrem. Spokojne pytanie poborców świadczy z jednej strony, że nie rozpoznali jeszcze godności Chrystusa, aczkolwiek zdają się ją jakoś niewyraźnie przeczuwać, skoro nie postawili Mu zarzutu.
A jednak Pan kazał zapłacić Piotrowi za ich obu, aby nie doprowadzić do zgorszenia tych, którzy jeszcze nie zrozumieki Kim on jest. Co ciekawe polecił uiścić odpowiednią sumę nie z własnej sakwy, lecz z dość nietypowej skarbonki: z wyłowionej z jeziora ryby. Dlaczego Rabbi dał swemu uczniowi taka dyspozycję? Może warto się zastanowić: jeden stater o wartości czterech drachm ma być wyjęty z pyszczka ryby złowionej na wędkę i oddany na kult świątynny. Czy Mistrz nie chce w ten sposób nas pouczyć, że najwięksżą ofiarą, którą człowiek może złożyć Bogu jest poświęcenie życia przez powołanych do tego chrześcijan na przepowiadanie jednej acz poczwórnej Ewangelii? Czy nie potrzeba przy tym doskonałej pokory, którą zademontrował wobec sług Syn Boga?
Składajmy Bogu duchowe ofiary!
Jan Budzyński