Podobni są do dzieci,
które przebywają na rynku
i głośno przymawiają
jedne drugim:
„Przygrywaliśmy wam,
a nie tańczyliście;
biadaliśmy,
a wyście nie płakali”.
Łk 7, 32 – ewangelia mszalna
Jezus wypowiada te słowa o „ludziach tego pokolenia”.
Jak wskazuje na to werset następny (33.), tańczące dzieci są alegorią Jezusa, dzieci płaczące natomiast – Jana Chrzciciela. Działalność Jezusa była głoszeniem radosnej nowiny o Bożym przebaczeniu, która skierowana była także do największych grzeszników. Jezus często jadał z celnikami i grzesznikami, stąd mówiono o Nim nawet „żarłok i pijak” (w. 34.). Działalność Jana z kolei była „twardym” nawoływaniem do nawrócenia, popartym bardzo ascetycznym sposobem życia. Jednak obaj zostali odrzuceni przez „ludzi tego pokolenia”, czyli przez Izrael. Jezus kieruje zatem wyrzut w kierunku Narodu Wybranego, że pozostaje zatwardziałym wobec wszelkiego głosu ze strony Boga.
Św. Jan Chryzostom używał obrazu myśliwego osaczającego zwierzę z dwóch stron i odnosił go do Boga, który zamierzył „pochwycić” zatwardziałego Izraela zarówno na drodze radości jak i ascezy.
Głoszenie Ewangelii także dzisiaj spotyka się z różnego rodzaju krytyką, która często koncentruje się na samych jej głosicielach. Jedni – wg zarzutów - są „zbyt surowi”, inni natomiast „prowadzą zbyt luźny tryb życia”, jedni są „zbyt konserwatywni”, inni – „zbyt liberalni”. Tymczasem Boże orędzie jest jedno i to samo.
Ks. Grzegorz Domański