Już się zaczęło
Ef 5,21-33; Ps 128; Łk 18-21
Bez socjotechnicznych chwytów, nagłaśnianych reklam, czy promocyjnych kampanii rozwija się działanie królestwa Bożego w świecie. Choć krzykliwe zło używa coraz głośniejszych argumentów i drastycznych zdarzeń, które wywołują wręcz realne wrażenie jego dominacji, rozwój Bożego porządku nie zostanie zatrzymany. Ba! Wytrwale zmierza do pełni, jaką odnaleźć można jedynie w Bogu.
Chrystus kreśli dziś przed uczniami dwa porównania, przez które chce przybliżyć formę obecności zbawienia w świecie.
Jezus mówił: «Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach». I mówił dalej: «Z czym mam porównać królestwo Boże? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło».
Zarówno pierwszy, jak i drugi obraz, wyraża zasadniczą myśl – działanie Boga jest już obecne w świecie i „ma się dobrze”. Niepozorne, a nawet kompletnie niebrane pod uwagę, czy wręcz lekceważone, z dnia na dzień skutecznie „ocala” od przebiegłych wpływów zła tych, którzy wiarą rozświetlają codzienne drogi życia. Właśnie jej światło kieruje wzrok wyznawców Pana na drobiazgi, ziarna dobra zasiewane wytrwale i „gnijące” w ziemi. Dokonuje się to przez codzienne wysiłki – żmudne i często niezauważalne przez pędzący świat, a wręcz pogardzane, przez wypełniane krok za krokiem najzwyczajniejsze zadania, wypływające z powołania realizowanego na miarę swych możliwości. I to wszystko ze względu na Pana!
To nie oceny ludzkie, nie statystyki, czy słupki takiego, czy innego poparcia, a nawet nie miażdżąca w sile strategia zła ma ostateczne zdanie w historii świata. To Boże królestwo, zatem i Boże zdanie, jest tu wiążące. Wpatrując się w Chrystusa i Jego odrzucaną przez wielu misję zbawiania, odnajdujemy potwierdzenie tego stanu rzeczy. Jezus, jak kamień węgielny, odrzucony przez budujących świat, stał się głowicą węgła, czyli podtrzymującym całość budowli. Wyśmiewany, krytykowany, marginalizowany i wreszcie zmasakrowany na krzyżu, pokonuje światłem zmartwychwstania „mądre” kryteria świata. Wyrasta i staje się miejscem, gdzie można znaleźć schronienie. To On, przyjęty przez wiarę, „zaczynia” ciasto, staje się początkiem i pełnią nadziei życia wiecznego!
Pan Bóg realizuje swój plan zbawienia za pomocą sposobów powszechnie mało znaczących i uznawanych. Wielka nauka płynie z dzisiejszej Ewangelii. Pozornie nie widać działania Boga pośród nas. Częściej do głosu dochodzi pogarda i zniechęcenie – nawet do siebie samego – niż przejawy dobra, ale Pan działa. Pan zmierza, dźwigając umiłowany świat, ku pełnemu odnowieniu go i wiecznej radości. Wzgardzony, wrzucony w ziemię jak ziarno, obumiera ze wszystkimi, którzy nie potrafią zadomowić się w pędzącej i oszalałej machinie świata i traktowani są jak naiwni, gdy wierzą w Jego miłość. I tak zmierzają po śladach swego umiłowanego Pana.
Przejdą każdą z trudnych dróg, nie przestaną wierzyć w cud. Dojdą tam, gdzie innym brak sił. Nie uwierzą, że to źle kochać Cię! Naiwni, łatwowierni i zawsze wierni – śpiewa Mietek Szcześniak w piosence o znamiennym dla dzisiejszych rozważań tytule: „Naiwni”. Choćby wszystko poszło źle, choćbyś znalazł się na dnie – nie bój się! Nie musisz się bać!
Pan wytrwale dochowuje nam wierności. Liczy także na naszą.
W rzeczywistości codziennych zmagań, to właśnie świadomość Jego obecności winna stawać się naszą najpilniejszą troską. O nią mamy zabiegać, aby się nie dać mataczyć złu.
W perspektywie spojrzenia Pana na swój Kościół święty, Paweł uczy małżonków, jak powinni postrzegać wzajemne relacje. To najwłaściwszy klucz do odnajdywania siebie takimi, jakimi widzi nas Bóg.
Bracia: Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Żony niechaj będą poddane swym mężom jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus Głową Kościoła: On Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie.
Miłość Chrystusa do Kościoła – ofiarna, pełna poświęcenia i służby dobru drugiego człowieka – staje się jedynym punktem odniesienia, jaki powinien interesować chrześcijańskich małżonków. Ku niej prowadzi łaska nabycia nas na własność przez Pana, który wydał samego siebie, aby stawało się to realne w codziennym życiu. Poddanie się sobie wzajemnie w bojaźni Chrystusowej nie ma nic wspólnego z niewolnictwem, czy niezdrową dominacją.
Mężowie powinni miłować żony tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała. «Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną, i będą dwoje jednym ciałem».
Dom, w którym troska o doświadczenie miłości Pana staje się pierwszym zadaniem małżonków, jest miejscem odnawiania sił, przebaczenia i odkrywania tajemniczego działania Bożego królestwa.
Na ile jestem wyczulony na pokorne przebywanie dobra w mojej codzienności?
Co czynię, aby pogłębiać świadomość obecności Pana w zwykłych okolicznościach życia?
Pan, przyjęty przez wiarę, wprowadza nowość w dzieje świata. Przypomniał nam o tym Jan Paweł II w posynodalnej adhortacji apostolskiej Ecclesia in Europa (pkt 106 i 107): Bóg bowiem już działa, by odnowić świat; Pascha Jezusa jest już Bożą nowością. Rodzi ona Kościół, ożywia jego istnienie, odnawia i przemienia historię. Ta nowość zaczyna przybierać kształt przede wszystkim we wspólnocie chrześcijańskiej, która już teraz jest «przybytkiem Boga z ludźmi» (por. Ap 21, 3), Bóg już działa w jej łonie, odnawiając życie tych, którzy poddają się tchnieniu Ducha. Kościół jest dla świata znakiem i narzędziem Królestwa, które urzeczywistnia się przede wszystkim w sercach. Ta nowość przejawia się także w każdej formie ludzkiej społeczności ożywianej Ewangelią. Chodzi o nowość, która stawia przed społeczeństwem pytania w każdej chwili historii i w każdym miejscu na ziemi, a szczególnie przed społeczeństwem europejskim, które od tylu wieków słucha Ewangelii o Królestwie zapoczątkowanym przez Jezusa.
W Mocy Pana pozdrawiam –
ks. Leszek Starczewski