Słowa, które nie przeminą
Powoli zbliżamy się do Adwentu i liturgicznego finału rozważań Apokalipsy świętego Jana apostoła. Dziś przed nami wizja Sądu Ostatecznego. Tajemnicze i miejscami przerażające obrazy mają w sobie jasne przesłanie – nic nie wymyka się spod czujnej miłości Pana. Przeminą niebo i ziemia, ale nie Jego Słowa.
Miara wyznaczona złu, o której niejednokrotnie mówiliśmy już w naszych rozważaniach, dziś ukazana jest przez świętego Jana w symbolu kluczy i łańcucha.
Ja, Jan, ujrzałem anioła, zstępującego z nieba, który miał klucz do Czeluści i wielki łańcuch w ręce. I pochwycił Smoka, Węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. I wtrącił go do Czeluści, i zamknął, i pieczęć nad nim położył, by już nie zwodził narodów, aż tysiąc lat się dopełni. A potem ma być na krótki czas uwolniony.
Kilka określeń demona, użytych przez natchnionego autora, uzmysławia nam władzę mocy ciemności (Czeluści), która skutecznie zwodzi ludzi. To rzeczywiste i poważne zagrożenie nie jest lekceważone przez anioła, zstępującego z nieba od Boga. Przeciwnie, on skutecznie je ogranicza.
Czas dopełnienia się tysiąca lat, często pochopnie i dosłownie interpretowany przez sekty, winniśmy kojarzyć z czasem działania Chrystusa w Kościele, który jest strzeżony mocą Świętego Ducha. To w Nim jest władza nad mocami zła i to tu związuje się łańcuchem złowrogiego Smoka.
Przesłanie staje się jasne – moce ciemności są pod kontrolą. Krótki czas uwolnienia potęg zła nastąpi tuż przed ostateczną ich klęską, kiedy umiłowany Pan powróci do swej Oblubienicy –Kościoła. Czas uwolnienia Smoka – jak dowiadujemy się z dalszej lektury księgi – ma na celu zebranie przez niego tych, którzy świadomie opowiedzieli się po stronie ciemności. Będzie to czas najpoważniejszej próby dla wiernych wyznawców Pana.
I ujrzałem trony, a na nich zasiedli sędziowie, i dano im władzę sądzenia, i ujrzałem dusze ściętych dla świadectwa Jezusa i dla Słowa Bożego, i tych, którzy pokłonu nie oddali Bestii ani jej obrazowi i nie wzięli znamienia na czoło swe ani na rękę. Ożyli oni i tysiąc lat królowali z Chrystusem.
Ważna prawda dociera do nas z natchnionych Słów, a mianowicie fakt już obecnego wśród nas, osądzającego świat Chrystusa i Jego świadków, wiernych aż do śmierci. Cała rzesza męczenników i tych, którzy pokłonu nie oddali Bestii ani jej obrazowi i nie wzięli znamienia na czoło swe ani na rękę już króluje i zwycięża wraz z Chrystusem, choć do sądu ostatecznego to zwycięstwo jest „ukryte w Chrystusie”.
Potem ujrzałem wielki biały tron i na nim Zasiadającego, od którego oblicza uciekła ziemia i niebo, a miejsca dla nich nie znaleziono. I ujrzałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów.
Księga życia zostaje otwarta i na podstawie tego „Bożego archiwum” – jak określa ją Gianfranco Ravasi – triumfują z Chrystusem ci, którzy wiernie za Nim kroczyli przez życie.
A Śmierć i Otchłań wrzucono do jeziora ognia. To jest śmierć druga, jezioro ognia. Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia.
Śmierć druga, czyli wieczne oddalenie od miłości Pana (niewyobrażalny, ale realny fakt), spotyka każdego, kto świadomie ją odrzucał i nie przekazywał innym.
Historia świata ma już swój radosny finał. Jest nim pełnia życia w zjednoczeniu z Bogiem!I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły i morza już nie ma.
I Miasto Święte, Jeruzalem Nowe, ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża.
Zaślubiny na wieki w Panu są celem, ku któremu prowadzi On swój Kościół – Oblubienicę. Czas wiecznych zaślubin poprzedza pełne przygotowań oczekiwanie, które Chrystus poleca swym wyznawcom mądrze zagospodarować. Podpowiada czujność i świadome obserwowanie dziejących się zjawisk. Konieczne jest właściwe, czyli dokonywane w świetle podpowiedzi Chrystusa, interpretowanie wydarzeń, w których uczestniczymy.
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: «Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pąki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże».
Rozgrywające się naokoło i w nas zdarzenia, krzykliwie narzucające się zło, obojętność i kpiny z głoszonego Słowa, a także rozmaite tragedie i wstrząsy, którymi męczona jest ziemia i jej mieszkańcy, są dla wyznawców Chrystusa jednoznacznym wezwaniem, aby tym usilniej zabiegać o żywą relację z Królem wszechświata. Są to ewangeliczne sygnały, aby czujniej przeżywać swoją codzienność, dbać o wiarę i jej wyznawanie, dzień za dniem podejmować trud wierności i trwania w Panu, który przepowiedział dziejące się sytuacje i wzmacnia nas, przychodząc w swoim Kościele na różne sposoby.
«Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszytko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą».
Jezus daje pewność doprowadzenia do Domu Ojca wszystkich, dochowujących wierności Jego Słowom. Nasze pokolenie także jest wezwane do wiary we wskazania zawarte w Ewangelii. Rozważając jej przesłanie, czerpiemy tę moc, której koniecznie potrzebujemy, aby nie tylko wytrzymać spadające na nas doświadczenia, ale zwycięsko przez nie przejść do pełni zbawienia.
Na ile Słowo Pana traktuję jako pokarm?
Czego szukam, sięgając do Bożego Słowa?
Jak pielęgnuję w sobie świadomość ogromnej mocy, której Pan udziela zbliżającym się do Niego przez wiarę?
Panie Jezu, uzdalniaj nas swoim Świętym Duchem do wiernego trwania przy Tobie pośród tak zmiennych okoliczności naszego życia. Wspieraj naszą słabą wiarę w moc Słów, które kierujesz do nas, niosąc zbawienie. Dodawaj odwagi, abyśmy potrafili wyznawać Twoje zwycięstwo, które w pełni objawisz przy powtórnym przyjściu na ziemię.
Pozdrawiam w Panu!
Ks. Leszek Starczewski