Wiara w klimacie zakłopotania
Jr 23,5-8; Ps 72; Mt 1,18-24
Tajemnice zobowiązują do dyskrecji. Jeżeli są wielkie, to i wyczucie gestów, zachowań i podejścia do ich treści nabiera szczególnego wymiaru. A jeśli mamy jeszcze do czynienia z planami Pana Boga, który przecież zaskakuje swą pomysłowością, to o zmieszanie i swoiste zakłopotanie nie jest trudno. W takim właśnie klimacie dzisiejsza Liturgia Słowa ukazuje nam kiełkującą nadzieję.
Jeremiasz, wsłuchany i wpatrzony w niemądre rządy sprawowane nad ludem wybranym przez króla Sedecjasza, wygłasza proroctwo, które ukazuje ich całkowite przeciwieństwo.
«Pan mówi: Oto nadejdą dni, kiedy wzbudzę Dawidowi Odrośl sprawiedliwą. Będzie panował jako król, postępując roztropnie, i będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość na ziemi. W jego dniach Juda dostąpi zbawienia, a Izrael będzie mieszkał bezpiecznie. To zaś będzie imię, którym go będą nazywać: "Pan naszą sprawiedliwością"».
Stan i kondycja narodu była tragiczna. Na ówczesną chwilę właściwie poza Jeremiaszem nie było wyroczni od Pana, a szerzyła się plaga fałszywych proroków oraz całkowite zaniedbanie ludu przez jego duchowych pasterzy. Bolał nad tym Jahwe. Ci, którzy mieli z troską opiekować się ludem, przyczyniali się do zguby i rozproszenia narodu. Pan postanawia posłać wstrząsające słowa do kapłanów i proroków, którzy narazili na niebezpieczeństwo Jego wyznawców (por. Jr 23,1-4). Jednocześnie Jahwe zobowiązuje się wzbudzić Dawidowi Odrośl sprawiedliwą, czyli Potomka z jego rodu, który objawi mocą autorytetu Pana upragnioną sprawiedliwość.
Zapowiedź roztropnych rządów i zbawienia, jakie w nim ukaże, będą na tyle wiarygodne i doświadczalne, że lud sam je rozpozna i nazwie. Cudowna interwencja Jahwe wpisze się w najważniejsze wydarzenia zbawcze Narodu Wybranego.
«Dlatego oto nadejdą dni, mówi Pan, kiedy nie będą już mówić: "Na życie Pana, który wyprowadził synów Izraela z ziemi egipskiej!" lecz raczej: "Na życie Pana, który wyprowadził i przywrócił pokolenie domu Izraela z ziemi północnej i ze wszystkich ziem, po których ich rozproszył", tak że będą mogli mieszkać w swej ziemi».
Na ile słowa, skierowane w dramatycznej dla ludu chwili były dla niego pociechą, a na ile abstrakcją? Wiemy, że prorok nawołując do poddania się najeźdźcom, był kompletnie niezrozumiały dla swych rodaków. Zapowiadał niewolę jako oczyszczenie serc, a rozproszenie ludu traktował jako pokutę. Jej czas jest w rękach Pana. On w odpowiednim momencie ponownie zbierze naród ze wszystkich miejsc, po których ich rozproszył.
Boże myśli i plany nie są rozumiane przez człowieka. Tam, gdzie braknie wiary, ludzie nie potrafią właściwie odczytać zamysłów Pana.
Na ile rozpoznaję wolę Pana względem mojej obecnej sytuacji życiowej?
W których miejscach dostrzegam, że nie spełniam tego, czego w tej chwili oczekuje ode mnie Bóg? Co z tym robię?
Na ile sugeruję się głosem Pana, przemawiającego do mnie w kierownictwie duchowym, czy to w sakramencie pokuty i pojednania, czy poza nim?
Psalmista dostrzegając złożoną i odpowiedzialną rolę, jaka spoczywa na królu – przywódcy narodu – modli się o wsparcie dla niego od Pana. Pragnie, aby Bóg udzielił mu swojej mądrości i wsparcia.
Boże, przekaż Twój sąd Królowi, a Twoją sprawiedliwość synowi królewskiemu. Aby Twoim ludem rządził sprawiedliwie i ubogimi według prawa. Wyzwoli bowiem biedaka, który Go wzywa, i ubogiego, co nie ma opieki. Zmiłuje się nad biednym i ubogim, nędzarza ocali od śmierci.
Ta modlitwa i zapowiedzi Jeremiasza spełnią się w potomku z rodu Dawida, Jezusie Chrystusie. W liturgii, poprzez opisy ewangeliczne, wkraczamy właśnie w klimat bezpośrednio poprzedzający narodziny Mesjasza.
A z narodzeniem Jezusa było tak: Kiedy Jego matka, Maryja, poślubiła Józefa, znalazła się w stanie błogosławionym za sprawą Ducha Świętego, zanim rozpoczęli wspólne życie. Ponieważ jej mąż, Józef, był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał jej zniesławić, zamierzał po cichu z nią się rozstać (tłum. Biblii Poznańskiej).
Wcześniej niż Józef, zaskoczona pomysłami Pana, przekazanymi przez anioła, była Maryja. Ona przeżywa zmieszanie, którego nie kryje przed Posłańcem z Nieba. Teraz podobna sytuacja spotyka Jej małżonka. Ważne jest, aby uchwycić właściwy sens tej ewangelicznej sceny. Sprawiedliwy i wypełniający do końca wolę Pana Józef był przekonany o niewinności Maryi i tajemnicy, w jaką Bóg Ją wprowadził. To nie jest tak, że wie o poważnym wykroczeniu – zdradzie, za którą według przepisów Prawa (Pwt 22, 23) można było nawet ukamienować kobietę – i chce Maryję uchronić od kary, postanawiając się z Nią rozstać. Jego prawość wobec Jahwe – jak zauważa ks. prof. Józef Kudasiewicz – wyrażała się w tym, że nie lekceważył przepisów Prawa Pana, ale równocześnie nie był niewolnikiem jego litery, jak faryzeusze. Za paragrafem Prawa widział Boga i człowieka. Na nakazy Prawa patrzył przez przykazanie miłości. Dlatego dostrzegając i ogromnie szanując tajemnicze plany Jahwe, jednocześnie odczuwa swą nieporadność i niegodność wobec nich. Postanawia dyskretnie się oddalić.
Jozef, kierowany bojaźnią Boga, nie chciał uzurpować sobie prawa ojcostwa wobec potomka, którego Ojcem był Bóg; z tego samego motywu nie chciał przyjąć do siebie kobiety, którą Bóg włączył w szczególny sposób w orbitę swego świętego działania (…). Gdy tak się rozumie wątpliwości Józefa, wtedy interwencja anioła Pana staje się jasna (ks. prof. Józef Kudasiewicz).
Ale kiedy powziął tę myśl, anioł Pański ukazał się mu we śnie i powiedział: — Józefie, synu Dawida, nie bój się przyjąć twej żony Maryi, bo to, co się w niej poczęło, pochodzi od Ducha Świętego. Urodzi Syna i nadasz Mu imię Jezus, albowiem On uwolni swój lud od grzechów. A to wszystko się stało, aby się wypełniło, co Pan powiedział przez proroka: „Oto panna pocznie i porodzi Syna i nadadzą Mu imię Emanuel”, to znaczy „Bóg z nami” (tłum. Biblii Poznańskiej).
Pomoc Pana, który we śnie posyła Józefowi swego anioła, jest konieczna, aby go uspokoić i zapewnić o opatrznościowym działaniu i czuwaniu Pana także nad nim.
Można by to tak sparafrazować: Józefie, musisz przezwyciężyć ten pełen szacunku strach i zgodzić się na ojcostwo prawne, by zapewnić charakter mesjański mającemu się narodzić dziecku. Zapewne dlatego Józef został nazwany w orędziu anioła „synem Dawida” ( ks. prof. Józef Kudasiewicz).
Józef przebudziwszy się uczynił tak, jak mu anioł Pański rozkazał, i przyjął swoją żonę. Ale nie żył z nią do czasu, kiedy urodziła syna. I nadał Mu imię Jezus (tłum. Biblii Poznańskiej).
Plany Pana wymagają od człowieka zaufania, które może napotkać klimat zakłopotania i zmieszania. Słowo Boże dziś o tym jednoznacznie nas poucza. Jednak i w takich sytuacjach czuwa przy nas Pan. On zapoczątkował dobre dzieło i On chce je do końca doprowadzić – jak przypomina święty Paweł. Tu człowiek może znaleźć i znajdzie oparcie, a także konieczne wzmocnienie dla swojej wiary. Pan ma wiele sposobów, aby do nas przemówić. Do Józefa przyszedł przez sen…
Jak reaguję w chwilach szczególnych życiowych napięć na pojawiające się we mnie wątpliwości?
Jak wówczas traktuję moją relację z Panem?
Panie, mój Boże! Twoje pomysły i plany są pełne miłości, która potrafi zaskakiwać. Wzmocnij moją wiarę, abym pozwolił się Tobie prowadzić. Wyczulaj mnie na Twój głos i znaki pochodzące od Ciebie.
Pozdrawiam w Panu –
ks. Leszek Starczewski