Zamieszkać w domu Pana
Można odnieść wrażenie, że w dzisiejszym świecie prawo, rozporządzenia czy wskazania są częściej łamane niż przestrzegane. Tak nam się wydaje, gdy oglądamy czy postrzegamy rzeczywistość, w której żyjemy – niekoniecznie musimy być prawnikami, wystarczy, że baczniej poobserwujemy życie.
Pan Bóg wie o tej tajemniczej sile, którą często w sobie pielęgnujemy. Ta siła sprawia, że częściej okazujemy nieposłuszeństwo, niż wypełniamy Prawo. Ponieważ Pan Bóg świetnie jest obeznany z naszą naturą, podejmuje wciąż na nowo w swoim Słowie zachęty do tego, byśmy strzegli danych przez Niego wskazań i rozważali je.
Dziś słyszymy w powtórzonym Prawie – w Księdze Powtórzonego Prawa (zwróćmy uwagę na tytuł tejże księgi) – słowa Mojżesza skierowane do ludu: Teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, których uczę was wypełniać, abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan Bóg waszych ojców. Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy waszego Pana Boga, które na was nakładam.
Żeby rozpoznać sens tych praw i rozporządzeń, streszczonych w Dekalogu, które – jak pisze w swej pierwszej encyklice Benedykt XVI – są nazwaniem prawidłowego funkcjonowania naszej ludzkiej natury, należy zauważyć, że ich przestrzeganie daje życie i pozwala dojść do ziemi, o której każdy marzy, czyli do ziemi doskonałej, po prostu do nieba.
Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów, które usłyszawszy o tych prawach, powiedzą: «Z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny». Mądrość i rozum czerpią swoją siłę z prawd, które daje Pan Bóg.
Któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? Któryż naród wielki ma prawa i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo, które ja wam dziś daję?
W świecie, w którym Boży porządek, Boże prawo, nakazy i przepisy są łamane, Słowo Pana przypomina nam dzisiaj: Strzeżcie ich i wypełniajcie je. To daje życie i pozwala posiąść wieczność. Któryż naród wielki ma bogów tak bliskich, jak Pan Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy? Kto może poszczycić się taką bliskością Boga, jak ci, których Pan Bóg obdarza łaską bycia Jego ludem. Jak właśnie my.
Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie. Ten, kto odkrywa Boże Prawo w świecie stworzonym, w działaniu i prawidłowym funkcjonowaniu swojego sumienia, w nauce Chrystusa, w nauce Kościoła i w porządku miłości, który jest do odkrycia dla każdej rozumnej istoty, zamieszka w Domu Ojca. Któż inny może zamieszkać w Domu Bożym, jeśli nie człowiek posłuszny temu prawu? – Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie i mówi prawdę w swym sercu, kto swym językiem oszczerstw nie głosi. Psalmista konkretyzuje Prawo, które we fragmencie Księgi Powtórzonego Prawa Mojżesz daje ludowi: Kto nie czyni bliźniemu nic złego. Właściwie żadna nowość. Nie ubliża swoim sąsiadom. Przecież nie jest to rewelacyjne odkrycie. Kto za godnego wzgardy uważa złoczyńcę, ale szanuje tego, kto się boi Pana.
Psalmista konkretyzuje Prawo Boże tak jasno, żeby nie zostawić cienia wątpliwości, żebyśmy nie ulegli jakiemuś mglistemu przekonaniu o tym, że nie wiemy, czego Pan Bóg od nas oczekuje, czego to Prawo dotyczy.
Kto dotrzyma przysięgi dla siebie niekorzystnej, kto nie daje swych pieniędzy na lichwę i nie da się przekupić przeciw niewinnemu. Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje.
Prawo Boże wpisane jest bardzo głęboko w naszą naturę. Pan Bóg wpisał odruchy swojego Serca w naturalny porządek. Wpisał to, jak chce traktować i jak traktuje każdego człowieka, i jak też oczekuje, by ludzie wzajemnie siebie traktowali. I Jego także.
Św. Jakub w swojej katechezie, w swoim liście, również konkretyzuje – pamiętamy, że List św. Jakuba słynie z konkretnych wskazań – to, w czym przejawia się wierność Prawu Bożemu, w czym objawia się religijność. Mówi: Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca wyraża się w opiece nad sierotami i wdowami w ich utrapieniach i w zachowaniu siebie samego nieskalanym od wpływów świata.
Wyraźnie słyszymy: religijność – odniesienie do Pana Boga – wyraża się w konkretnych postawach wobec sierot i wdów w ich utrapieniach oraz w zachowaniu siebie samego nieskalanym od wpływów świata. Wdowy i sieroty, jak pamiętamy, to symbole – a jednocześnie należy tę wypowiedź brać dosłownie – osób najbardziej pokrzywdzonych. Rzeczywiste zachowanie Prawa Bożego wyraża się w trosce o ludzi, szczególnie o tych, którzy o siebie troszczyć się nie potrafią bądź są w trosce o siebie niezwykle ograniczeni.
Zachowanie siebie nieskalanym od wpływów świata, czyli krótko mówiąc od wpływów Złego, dokonuje się poprzez przyjmowanie w duchu łagodności zaszczepionego w nas słowa, które ma moc zbawić dusze nasze poprzez zamieszkanie, rozważanie Słowa, które do nas kieruje Pan Bóg. Jeżeli słowo jest prawdziwe zachowywane, rozważane, jest też wprowadzane w czyn, jak mówi św. Jakub: Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie.
Drogie siostry i drodzy bracia, jest to Słowo w szczególny sposób adresowane do nas. Nie bądźcie oszukującymi samych siebie słuchaczami Dobrego Słowa bądź jego czytelnikami. Wprowadzajmy je w czyn. Po rozważeniu Słowa bacznie trzeba obserwować świat, wydarzenia, ludzi, z którymi się spotykamy, bo w nich przecież przychodzi do nas Pan Bóg z propozycją realizowania Prawa, jakie nam nadał – zauważania człowieka.
Ze swej woli zrodził nas Ojciec przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń. To znaczy – jak śpiewamy przed Ewangelią – Pan Bóg rodzi nas przez swoje Słowo, przez swoje prawo – prawo miłości, po to, byśmy byli pierwocinami Jego stworzeń. Jak zauważa Mojżesz – inne narody, patrzące na zachowanie Izraela, mają odkryć w nim mądrość Boga. Św. Jakub dodaje, że dzięki naszemu zachowywaniu Słów, które mówi Pan Bóg, inni ludzie będą mogli czerpać z bogactwa, które On w nas przez Słowo zaszczepił.
Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępuje z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności.
Pan Jezus w Ewangelii bardzo konkretnie odnosi się do czysto zewnętrznej formy zachowywania Prawa Bożego. Zebrali się u Jezusa faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie umytymi rękami. Faryzeusze bowiem i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?»
Faryzeusze, jako stronnictwo żydowskie, rzeczywiście znaleźli szczególne upodobanie w wierności Prawu. Najchętniej od razu byśmy na nich naskoczyli i napiętnowali ich za niewłaściwą postawę, ale nie zapomnijmy, że to zachowanie było próbą dochowania wierności Prawu, łamanemu przez Izraela. Próba ta najwyraźniej – co wykazuje Jezus – nie zakończyła się pomyślnie, bo zbytnie skupianie się na zewnętrznej stronie, na dosłowności przepisów, zabiło w faryzeuszach ducha, a przez to zabijało ducha w umiłowanym ludzie.
Jezus, patrząc na taki styl podchodzenia do wiary, religii i słuchając tych zarzutów faryzeuszy, odpowiada: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: "Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode mnie. Ale czci na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi". Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji.»
Jezus kieruje do faryzeuszy bardzo mocną ripostę. Nie zapomnijmy, że faryzeusz lubi drzemać również w nas, że jest też w nas. Także często na zewnątrz chcielibyśmy okazywać pozór pobożności, wyrzekając się jej mocy. Chodzi o to, aby nie rezygnować z przepisów Prawa, nie rezygnować z nakazów, które fantastycznie streszcza św. Jakub czy psalmista, ale aby nadawać tym przepisom ducha, aby wypełniać je z przekonaniem, że pochodzą z natchnienia Bożego. Służba drugiemu człowiekowi jest z natchnienia Bożego.
Nie to, co z zewnątrz przychodzi do człowieka, czyni go nieczystym. Nie zewnętrzne braki czynią człowieka nieczystym. To, co z serca ludzkiego pochodzi, może uczynić go nieczystym. Jezus odpowiada tłumowi, mówiąc: Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Wszystko to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym.
Bardzo klarowna nauka. Nieczystość, czyli każdy grzech – bo nieczystość nie oznacza tylko jakiejś fizycznej, związanej z płciowością słabości, ale odnosi się do każdego grzechu – wszystko to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym. Nie jestem odpowiedzialny za myśli, które do mnie przychodzą – mówił kiedyś Jan Paweł II – ale za to, co z nimi robię.
W dzisiejszej Liturgii Słowa kryje się niezmiernie ważna nauka i przesłanie. Ten, kto sercem jest blisko Pana Boga, okaże to na zewnątrz. Po owocach ich poznacie – powie później Chrystus. Zamieszkać w domu Pana może ten, kto z sercem podejmuje każdy dzień, człowieka, siebie samego, żyjąc w czasie, którym mu Pan Bóg wyznaczył.
Dziękujemy Ci, dobry Boże, że zachęcasz nas, abyśmy dochowali wierności Twoim wskazaniom. Dziękujemy Ci, że Twoje wskazania dotykają konkretów naszego życia. Prosimy, abyśmy coraz bardziej wierzyli w to, że to ma sens. Zachować Twoje Prawo, to zdobywać pełnię szczęścia i radości. Uzdolnij nas swoim Duchem do wiary w te słowa.
Pozdrawiam –