Zwycięstwo nad śmiercią
KontekstAnalizowany przez nas tekst występuje w pierwszej części Ewangelii Janowej zwanej Księgą Znaków. Jest on punktem kulminacyjnym tej części, w którym Jezus pokazuje, że wskrzeszenie umarłego stanowi zwycięstwo nad śmiercią. Jezus po dokonaniu znaku w Kanie Galilejskiej (J 2,1-11), uzdrowieniu chromego nad sadzawką Betezda (J 5,1-18), cudownym rozmnożeniu chleba (J 6,1-14) oraz uzdrowieniu niewidomego od urodzenia (J 9,1-41) dokonuje kolejnego znaku – wskrzeszenia swego zmarłego przyjaciela Łazarza. Z kontekstu poprzedniego dowiadujemy się, że Jezus udaje się za Jordan w miejsce, gdzie Jan Chrzciciel udzielał wcześniej chrztu (J 10,40). Kiedy zachorował Łazarz w Betanii, wówczas jego siostry – Maria i Marta zawiadomiły Go o chorobie (J 11,1-3).
Jezus na tę wieść nie od razu wyrusza w drogę, lecz pozostaje przez dwa dni w miejscu swego pobytu (J 11,6). Kiedy przybywa do Betanii – Łazarz już od czterech dni spoczywa w grobie (J 11,17). Marta, która wychodzi na spotkanie przychodzącego Jezusa z żalem czyni My wymówkę, że nie było Go przy śmierci jej brata (J 11,21). Jezus obiecuje Marcie, że Łazarz zostanie wskrzeszony. Zrozpaczona siostra choć do końca nie rozumie tego, w jaki sposób to się stanie, jednak wyznaje wiarę w Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego (J 11,27). Jezus objawia jej prawdę, że jest „Zmartwychwstaniem i Życiem” (J 11,25). Marta przywołuje swoją siostrę Marię, która wychodzi na spotkanie z przychodzącym Panem. Analizowana przez nas perykopa przedstawia spotkanie Jezusa i Marii (J 11,32-35), wskrzeszenie Łazarza (J 11,38-44) i konkluzję na temat wiary świadków tego znaku (J 11,45). W kontekście późniejszym mowa jest o reakcji arcykapłanów i faryzeuszy na relację o cudzie wskrzeszenia (J 11,46-48) oraz proroctwo Kajfasza (J 11,49-52).
Akcja omawianej przez nas perykopy dzieje się na drodze do Betanii i w miejscu przed grobem Łazarza. Na temat czasu akcji znajdujemy informację w kontekście następnym, gdzie mowa, że było to przed świętem Paschy, na którą Jezus udawał się do Jerozolimy (J 12,12-19). W naszym tekście na scenie występują następujące postaci: Jezus, Maria, Marta, Łazarz, i Żydzi. Dokonany przez Jezusa znak pobudza do wiary wielu spośród widzących go ludzi.
Lectio
w. 32 A gdy Maria przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła Mu do nóg i rzekła do Niego: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł».
Maria zawiadomiona przez swoją siostrę Martę wychodzi na spotkanie wzywającego ją Pana. Walczą w niej pokora i szacunek do Mistrza ze smutkiem i rozpaczą po stracie brata. Dostrzegając wcześniej chorobę i śmierć Łazarza doświadcza kruchości ludzkiej egzystencji i beznadziei, którą niesie śmierć. W swoim żalu Maria podobnie jak wcześniej Marta czyni Mistrzowi wymówkę – „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł”. Jest przekonana o mocy Mistrza z Nazaretu, który cudownie leczy chorych. Jednak w jej wypowiedzi słychać utratę nadziei i poddanie wobec potęgi śmierci. W rozmowie z tym, który jest Zmartwychwstaniem i Życiem Maria nie jest świadoma, że istnieje nowe życie, które wykracza poza śmierć.
w. 33-34 Gdy więc Jezus ujrzał jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: «Gdzie go położyliście?» Odpowiedzieli Mu: «Panie, chodź i zobacz!».
Smutek po utracie brata i doświadczenie kruchości ludzkiej egzystencji w obliczu śmierci wywołują płacz Marii. Jest to z jednej strony płacz z powodu utraty ukochanego brata, z drugiej zaś płacz nad sobą z powodu beznadziei, którą człowiek przeżywa wobec doświadczenia śmierci. Wszystkie działania, wzloty ducha i sukcesy mogą zostać unicestwione w jednym momencie, kiedy człowiek umiera. Pozostaje więc tylko płacz jako wyraz utraty tego, co tak drogie jest ludzkiemu sercu. W obliczu śmierci zdają się blednąć wszystkie kolory życia i człowiek ma poczucie klęski. Jezus, który zna dylematy ludzkiego serca z wielką wrażliwością reaguje na płacz Marii i otaczających ją ludzi. Jezus wzruszył się w duchu i rozrzewnił. Ten sam czasownik zostaje użyty w wierszu 38, kiedy Jezus z głębokim wzruszeniem przychodzi do grobu Łazarza. Doświadczenie przeżywane przez Jezusa wyrażone zostało także wcześniej przez Psalmistę:Ps 42,12 – Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu jęczysz we mnie? Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać: Zbawienie mego oblicza i mojego Boga.
Jezus w głębokim wzruszeniu ducha w spotkaniu z Marią pokazuje, na czym polega realizacja przykazania miłości. Św. Paweł wpatrzony we wzór Mistrza z Nazaretu poucza wiernych we wspólnocie rzymskiej: Weselcie się z tymi, którzy się weselą. płaczcie z tymi, którzy płaczą (Rz 12,15).
Głębokie wzruszenie Jezusa nie kończy się tylko na uczuciu, lecz prowadzi do działania. Wyraźnie widać to w pytaniu Jezusa – gdzie go położyliście? Pytanie to odnajduje swoją paralelę do pierwszego pytania Boga skierowanego do Adama po grzechu w raju: gdzie jesteś? (Rdz 3,9). Pytanie Jezusa nie jest kierowane w celu zaspokojenia ciekawości, lecz wskazuje na głęboką relację Boga człowieka. Bóg poszukuje człowieka, aby go wyzwolić z niewoli grzechu i więzów śmierci. W odpowiedzi Marii i zgromadzonych tam ludzi widać wyraźną zachętę do działania: Chodź i zobacz! Słowa te stanowią szczególne zaproszenie skierowane przez człowieka do Boga. Człowiek zaprasza Boga, aby przyszedł do niego i zobaczył stan jego egzystencji. W zaproszeniu tym widać pokorę i otwarcie na Boże działanie w życiu człowieka. Jest bardzo znamienne, że w narracji czwartej Ewangelii słowa te zostały wypowiedziane przez samego Jezusa jako odpowiedź na pytanie uczniów, gdzie mieszka (J 1,39). Widać tu szczególną relację pomiędzy Bogiem i człowiekiem. Bóg zapraszając człowieka do tworzenia głębokiej relacji miłości oczekuje także zapraszającej odpowiedzi ze strony człowieka doświadczającego, że bez Boga nic nie może uczynić (J 15,5).
v. 35-36 Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: «Oto jak go miłował!»
Na kartach Ewangelii mamy dwukrotnie wzmiankę o płaczu Jezusa. W naszym tekście – po śmierci swego przyjaciela Łazarza oraz na widok Jerozolimy, kiedy zapowiada jego upadek (Łk 19,41-44 Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia»). Łzy Boga są wyrazem Jego miłości i solidarności z ludźmi, których kocha mimo ich zła i grzechu. Świadkowie tej sceny widząc płacz Jezusa dostrzegają, jak głęboko Jezus miłował swego przyjaciela. Są jednak ślepi na to, że płacz Jezusa bardziej dotyczy ich niż zmarłego Łazarza. Łzy płaczącego Boga spadają na skorupę ludzkiego serca, aby je zrosić łaską i wezwać do prawdziwego nawrócenia.
w. 37 Niektórzy z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?»
W słowach rozmówców Jezusa występuje nawiązanie do poprzedniego cudu, w którym Jezus uleczył niewidomego od urodzenia (9,1-41). W tekście o uzdrowieniu niewidomego ślepota niewidomego od urodzenia została skontrastowana ze ślepotą przesłuchujących go ludzi, którzy choć patrzą, to jednak nie widzą. Jezus pragnie otworzyć oczy każdemu człowiekowi. Znaki, których dokonuje są światłem zapalającym się w ludzkim wnętrzu zaślepionym przez grzech i lęk przed śmiercią. Jezus pragnie otworzyć nam oczy na bezinteresowną miłość i łaskę. Tak bardzo pragnie byśmy wpatrując się w Boga potrafili dostrzec nasze zbawienie i zwycięstwo nad grzechem i śmiercią. Pragnie abyśmy w świetle Bożej chwały dostrzegli inny świat poza progiem śmierci, w którym Bóg obmywa wszystkie ludzkie lęki, leczy głębokie zranienia i poi wodą życia ze źródeł wieczności. Jezus tak bardzo pragnie abyśmy szeroko otworzonymi oczyma wiary spojrzeli na prawdę, którą wypowiada w drodze do Betanii: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to? (J 11,25-26). W słowach tych zawarte jest głębokie zaproszenie do przechodzenia przez nas ze śmierci do życia.
w. 38 A Jezus ponownie, okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień.
Ponowne głębokie wzruszenie Jezusa wskazuje na większą troskę Mistrza z Nazaretu wobec swoich rozmówców niż wobec śmierci Łazarza. Znak wskrzeszenia zmarłego staje się wezwaniem do nawrócenia i do spojrzenia w nowym świetle na śmierć, która nie kończy ludzkiego istnienia, lecz stanowi próg nowej rzeczywistości. Droga Jezusa do grobu Łazarza jest w rzeczywistością drogą do grobu ludzkiego serca pogrążonego w ciemności i grzechu. Tak bardzo potrzeba w naszych grobach odsunąć kamień egoizmu i zaślepienia, aby Bóg mógł wkroczyć z całą mocą i dotknąć nas łaską zbawienia. Grób Łazarza i grób każdego z nas odnajduje swój właściwy sens w pustym grobie Jezusa nieopodal Golgoty, który jest znakiem chwały i zwycięstwa nad śmiercią, piekłem i szatanem.
w. 39 Jezus rzekł: «Usuńcie kamień!» Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: «Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie».
Stanowcze polecenie Jezusa, aby usunąć kamień wskazuje na skuteczne działanie Boga, który nie chce śmierci grzesznika. Polecenie to daje także promyk nadziei, że Mistrz z Nazaretu, który w imieniu Ojca dokonuje wielkich rzeczy na ziemi będzie miał moc także wskrzesić Łazarza. Na scenie pojawia się Marta, siostra Łazarza, która z całym realizmem stwierdza, że jej brat już cuchnie, gdyż od czterech dni leży w grobie. Grób jawiący się jako miejsce śmierci i rozkładu człowieka w Bożej perspektywie stanie się miejscem życia i cudu wskrzeszenia. Poprzez ten znak objawia się chwała Boga. Tam, gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska (Rz 5,20). Tylko w Bożej optyce człowiek wiary, choć podległy jest fizycznemu prawu rozkładu ciała, to jednak jako istota duchowa rozkwita pięknem chwalebnego ciała i zapachem najwspanialszych aromatów. Człowiek im głębiej jednoczy się z Bogiem, tym bardziej promieniuje świętością i pięknym obliczem pokoju.
w. 40 Jezus rzekł do niej: «Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?» Usunięto więc kamień.
Jezus odwołuje się do swego wcześniejszego nauczania o tym, że śmierć Łazarza służy przede wszystkim objawieniu chwały Bożej (J 11,4). Chwała Boża manifestuje się w dziele Jezusa, który zwycięża śmierć. Poprzez naszą wiarę w Tego, który jest Zmartwychwstaniem i Życiem możemy doświadczać przechodzenia ze śmierci do życia. W perspektywie wiary człowiek może ujrzeć Bożą chwałę, która usuwa kamień zniewolenia i wiedzie człowieka ku krainie życia.
w. 41-42 Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: «Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał».
Jezus w modlitwie zwracając oczy ku górze modli się do Boga. Jego spojrzenie w odróżnieniu od spojrzenia ludzi nie koncentruje się tylko na grobie i kamieniu, który zamyka wejścia do grobu. Jego spojrzenie pełne zaufania i miłości skierowane jest ku górze – ku Bogu życia, którego Jezus nazywa Ojcem. Termin „ojciec” (gr. pater) występuje w czwartej Ewangelii 137 razy. W większości przypadków (ok. 120 razy) termin ten odnosi się do Boga 2jako Ojca Jezusa i ludzi. W Ewangeliach synoptycznych termin ten występuje znacznie rzadziej (Mt - 64 razy, u Mk - 18 razy, u Łk - 56 razy). Synoptycy podkreślają zwłaszcza ojcostwo Boga w stosunku do ludzi, podczas gdy czwarta Ewangelia kładzie mocny nacisk na rzeczywistość Ojca, który objawia się przez Syna. Idea ojcostwa Boga znajduje swoje korzenie w kontekście Starego Testamentu. W Wj 4,22 Izrael jest określany przez Boga jako syn pierworodny: To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael. Idea ta zostaje mocno wyrażona przez proroka Tritoizajasza: Iz 63,16 – Boś Ty naszym Ojcem! Zaiste, nie poznaje nas Abraham, Izrael nas nie uznaje; Tyś, Panie, naszym Ojcem ‘Odkupiciel nasz’ to Twoje imię odwieczne; Iz 64,7 A treaz, Panie, Tyś naszym Ojcem. Myśmy gliną, a Ty naszym twórcą. Dziełem rąk Twoich jesteśmy my wszyscy. Ewangelista Jan wielokrotnie cytuje proroka Izajasza odwołując się do tekstów Starego Testamentu. Wskazuje przez to na tożsamość Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba z Bogiem, który tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16). Na wyrażenie szacunku i czci wobec Ojca przez Syna św. Jan używa terminologii z Dekalogu, gdzie mowa o szacunku i czci wobec rodziców: J 8,49 - Jezus odpowiedział: «Ja nie jestem opętany, ale czczę Ojca mego, a wy Mnie znieważacie.
W swojej modlitwie skierowanej do Ojca, Jezus o nic nie prosi, lecz dziękuje Mu, że zawsze Go wysłuchuje. W sformułowaniu tym widać związek z tekstem Psalmu 118,21 – Dziękować Ci będę, że mnie wysłuchałeś i stałeś się moim zbawieniem.W modlitwie Jezusa zostaje podkreślona relacja pomiędzy Ojcem i Synem, która jest bardzo eksponowana na kartach czwartej Ewangelii. Więź pomiędzy Jezusem a posyłającym Go Ojcem jest tak ścisła, że w Synu można zobaczyć Ojca: J 8,19 - Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie - każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną; J 12,45 - A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał; J 14,9 - Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: ‘Pokaż nam Ojca?’
W swojej modlitwie przed wskrzeszeniem Łazarza Jezus dziękuje Ojcu za dar życia, który jest znakiem posłania Syna przez Ojca. Najistotniejszą misją Syna jest objawienie ludziom chwały pochodzącej od Ojca i zaproszenie ich do udziału w tej chwale: J 17,22 - I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Jezus pragnie, aby ludzie uwierzyli w Ojca i w tego, który został przez Niego posłany.
w. 43 To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: «Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!»
Donośny głos Jezusa jawi się jako dziękczynienie Ojcu za dar życia dla swego przyjaciela. Jezus woła swego przyjacielu po imieniu wskazując na swą szczególną więź z Łazarzem i z każdym człowiekiem, którego zna po imieniu. Łazarz zostaje wezwany do wyjścia z grobu, do wyjścia na zewnątrz z więzów śmierci do życia i do tworzenia wspólnoty z Bogiem i ludźmi. Wyjście Łazarza z grobu na zewnątrz nabiera nowego blasku w świetle tajemnicy zmartwychwstania Chrystusa. W wyjściu na zewnątrz zawarty jest aspekt wychodzenia ze swego egoizmu, z grzechu i ze śmierci ku życiu w łasce i świętości. Jest to droga od śmierci do życia, od grobu do serca Boga i człowieka.
w. 44 I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: «Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić!». Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.
Opis Łazarza, którego ciało powiązane jest opaskami a twarz przykryta chustą podkreśla oznaki jego śmierci. Łazarz zostaje wskrzeszony, ale po jakimś czasie będzie musiał umrzeć, aby potem zmartwychwstać w chwalebnym ciele. Jezus mocą swego słowa daje polecenie rozwiązania opasek Łazarza, tym którzy patrzą na niego. W poleceniu tym kryje się wezwanie skierowane do każdego człowieka, który w swym życiu spogląda z lękiem na śmierć, aby porzucać wszelkie przeszkody, które utrudniają nam chodzenie na drodze życia. Rozwiązując krępujące więzy zniewolenia możliwym staje się życie w radości i miłości we wspólnocie z Panem. Tylko tak wspólnota przezwycięża wszelki lęk przed śmiercią i prowadzi do życia wiecznego.
Znak wskrzeszenia Łazarza powoduje wiarę wielu spośród tych, którzy byli świadkami tego wydarzenia. Jezus ukazał chwałę Ojca, który jako Pan Życia i Śmierci ma moc zbawienia wszystkich, którzy z wiarą do Niego przychodzą.
Meditatio
Ewangeliczne opowiadanie o wskrzeszeniu Łazarza wskazuje na fundamentalny aspekt działania Boga, jakim jest obdarzanie człowieka życiem. Bóg jest Źródłem i Dawcą życia. On posyła swego umiłowanego Syna, aby obdarować wierzących życiem wiecznym: J 20,30-31 I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.
Związany Łazarz wychodzący na głos Jezusa Chrystusa z grobu na zewnątrz może być porównany z życiem każdego z nas. Poprzez grzech i odejście od Boga doświadczamy rzeczywistości śmierci. Opaski zniewolenia utrudniają nam chodzenie za Panem a chusta na twarzy uniemożliwia nam kontemplowanie oblicza Jezusa. Strach przed śmiercią paraliżuje wszelkie nasze działania a egoizm zamyka nas na Boga i bliźniego podobnie jak kamień zamykał wejście do grobu. Z tej sytuacji pragnie wyzwolić nas Jezus Chrystus, który obdarowuje nas życiem, wolnością i łaską. Jego paschalne zwycięstwo jest gwarancją naszych zwycięstw nad grzechem, śmiercią i szatanem. Nasza wiara pozwala spojrzeć nam dalej niż ciemny grób oraz głębiej niż ludzki strach. W takiej perspektywie życie jawi się jako Boży dar i zaproszenie do realizacji miłości na wzór Chrystusa – aż do końca – aż do dania swego życia. Śmierć nie stanowi kresu, lecz jest bramą do nowego życia. Obraz płaczącego Jezusa, którego łzy padają na grób mojego życia wzywa do przemiany życia. Obraz ten objawia nam oblicze Boga, który jest wrażliwy i pełny współczucia. Wyraża się w tym prawdziwa Miłość, która płacze z płaczącymi i cieszy się z cieszącymi.
Opowiadanie o śmierci Łazarza nie jest reliktem przeszłości i czymś oderwanym od naszego życia. Jego treść znajduje aktualizację w życiu każdego z nas. Głęboko wyraża to św. Ambroży, który ten tekst odnosi całkowicie do siebie: „Obyś zechciał, Panie, przyjść do tego mego grobu, obmyć mnie Twymi łzami, gdyż w moich nieczułych oczach nie posiadam tylu łez, abym mógł obmyć moje grzechy. Jeśli będziesz płakał za mnie, będę zbawiony. Jeśli będę godny Twoich łez, pozbędę się fetoru wszystkich moich grzechów. Jeśli będę godny tego, byś choć przez chwilę zapłakał za mnie, wyprowadzisz mnie z grobu tego ciała i powiesz: ‘wyjdź na zewnątrz’, aby moje myśli nie pozostały uwięzione w ograniczonej przestrzeni mego ciała, ale wyszły naprzeciw Chrystusowi i żyły w światłości, bym nie myślał o uczynkach ciemności, ale o uczynkach światłości. Kto myśli o grzechu usiłuje zamknąć się w swej własnej świadomości. Wywołaj więc na zewnątrz swego sługę. Chociaż jestem spętany więzami moich grzechów, chociaż mam spętane nogi i związane ręce i pogrążony jestem w moich myślach i ‘martwych uczynkach’ (Hbr 9,14), to na Twoje wezwanie wyjdę wolny i stanę się jednym ze współbiesiadników na Twojej uczcie. A Twój dom wypełni się cennym aromatem, jeśli będę strzegł tego, co zechciałeś odkupić”.
Contemplatio
Kiedy będę Cię kontemplować, Boże światłości,
To na zawsze, nieskończenie!
Och! Kiedy moja dusza udaje się na spoczynek,
Moja radość, moje szczęście są pełne.
Kiedy Cię widzę, to na zawsze,
To na zawsze, nieskończenie!
...Kiedy opuszczę tę niewdzięczną ziemię,
Mój łańcuch opadnie na wieki:
Ujrzę Boga!
Kiedy przyniosą mi tę wiadomość,
Moje łańcuchy będą już zerwane.
Ulecę, pójdę do Umiłowanego:
Nie przeszkadzajcie mi już więcej, kiedy chcę lecieć
Chleb, który spożywam,
Źródło, z którego piję,
To na zawsze, nieskończenie!
(Błogosławiona Maria od Jezusa Ukrzyżowanego – Mała Arabka)
Actio/oratio
Co jest największym grobem mojego życia? Czy odczuwam strach, gdy myślę o swojej śmierci? Czy płacz Jezusa dotyka mego serca? Czy oczyma wiary dostrzegam inny świat za progiem śmierci? Co robię, aby wychodzić z grobu swego egoizmu i zniewolenia? Jak przeżywam w swym życiu prawdę przekazaną przez Jezusa – ja jestem Zmartwychwstanie i Życie. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie?
Ks. Mirosław Stanisław Wróbel
Instytut Nauk Biblijnych KUL Jana Pawła II , Lublin