HOMILIA NA IV NIEDZIELĘ ADWENTU "B" (20.12.2020)

Ks. Zbigniew Skuza

Kim jest Ten, który do nas przychodzi i Ta, która nam Go daje?

Gdy w jakiejś rodzinie oczekuje się na narodziny dziecka, wówczas wszystko „krąży” wokół tego wydarzenia, a dziecko, choć jeszcze nienarodzone, staje się centralną postacią domu, jest obecne w myślach i rozmowach przyszłych rodziców i pozostałych członków rodziny. O nim się rozmawia, jakie będzie, czego będzie potrzebowało, jaka będzie jego przyszłość, „co z niego wyrośnie”, co zmieni się w rodzinie po jego narodzeniu.

Klimat tej ostatniej, Czwartej Niedzieli Adwentu, jest bardzo podobny do takiego rodzinnego oczekiwania. W adwentowej koronie została zapalona ostatnia już, czwarta świeca, a to oznacza że czas Adwent zmierza ku końcowi i coraz mocniej wyczuwa się nadchodzące Święta Bożego Narodzenia. Czytania biblijne koncentrują się tej niedzieli na osobach Jezusa i Jego Matki , pozwalając nam uzmysłowić sobie kim jest Ten, który ma się narodzić – Jezus i kim jest Ta, która nam Go daje – Maryja, Jego Matka.

1.  Niezwykła obietnica

W pierwszym czytaniu z Drugiej Księgi Samuela słyszymy dziś fundamentalne proroctwo mesjańskie. Oto wielki król Dawid, znajdując się u szczytu swego panowania, bogactwa i prestiżu, jako człowiek „według Bożego serca” (por. 1 Sm 13,14), rozumie, że wszystko to kim jest i to co ma, jest owocem szczególnej opieki i błogosławieństwa Bożego. Pragnąc niejako „odwdzięczyć się Bogu” postanawia zbudować Mu „dom” czyli świątynię w Jerozolimie i zwierza się z tego zamiaru zaufanemu prorokowi Natanowi, który pochwala wielkoduszny zamysł króla (por. 2 Sm 7,2-3).

Ale Bóg, odpowiada w sposób zaskakujący na ten – wydawałoby się zbożny i szlachetny zamiar króla Dawida i przez usta tegoż proroka Natana najpierw stawia mu pytanie „Czy ty zbudujesz Mi dom na mieszkanie?” (2 Sm 7,5), a potem wypowiada niezwykłą, nieoczekiwaną obietnicę: „Tobie też Pan zapowiedział, że ci zbuduje dom” (2 Sm 7,11). Używany tu hebrajski termin bajit ma bogatą gamę semantyczną i może oznaczać „dom”, „światynię” albo też „dynastię”, „członków rodziny”. Podczas gdy Dawid myśli po ludzku, że zbuduje Panu dom (bajit) czyli świątynię, słyszy że to nie on, ale Bóg zbuduje mu dom (bajit) czyli dynastię, zapewni mu potomka, który wyjdzie z jego wnętrzności (por. 2 Sm 7,12). Określenie „dom Dawida”, które powraca w wielu proroctwach biblijnych (por. Iz 7,13-17; 22,22; Za 12,10), oznacza więc królewską dynastię Dawidową. Taki jest głęboki sens Bożej obietnicy wypowiedzianej przez proroka Natana. Królestwo Dawidowe będzie trwało na wieki, a zrodzony z niego potomek zostanie usynowiony przez samego Boga: „Ja będę mu ojcem, a on będzie mi synem” (2 Sm 7,14). W słowach skierowanych do Dawida, na dziesięć wieków przed ich realizacją, Bóg zapowiedział wcielenie i narodzenie z Dziewicy swego Syna, Jezusa, który będzie nazywany właśnie „synem Dawida” (Mt 1,1; 9,27; Mk 10,47).

2.  Wiara w słowo obietnicy

Drugie czytanie – fragment z Listu św. Pawła Apostoła do Rzymian, nawiązuje do tej obietnicy, która jest zapowiedziana w pierwszym czytaniu (i psalmie responsoryjnym), a która przez długie wieki wydawała się jakby „zawieszona w próżni”. Mijały bowiem lata, ziemskie królestwo Dawida upadło, rozdarte podziałami i splądrowane butami najeźdźców z narodów ościennych, a obietnice dane Dawidowi nie spełniały się, pozostając „tajemnicą, dla dawnych wieków ukrytą” (Rz 16,25). A jednak Bóg, „który jedynie jest mądry” (Rz 16,27), konsekwentnie, wytrwale, jakby na przekór wszystkiemu, realizował swój plan i swoje obietnice ponieważ pragnął dać ludziom nieskończenie więcej, niż prosili czy rozumieli (por. Ef 3,20). Kluczem do tej „tajemnicy” jest posłuszeństwo Bożemu słowu, „posłuszeństwo wierze” (Rz 16,26), jak pisze św. Paweł. Bez wiary bowiem, samym tylko ludzkim rozumem, nie można pojąć Bożego słowa. Aby je przyjąć konieczna jest wiara i zaufanie, że On jest wierny i nie pozwoli upaść żadnemu swemu słowu, żadnej obietnicy. Taka wiara prowadzi do zbawienia w Synu Bożym, Jezusie Chrystusie, Słowie Wcielonym.

3.  Nazwany Synem Najwyższego

Bóg „który jedynie jest mądry” rozpoczyna definitywną realizację obietnic danych Dawidowi wtedy gdy: „Posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja” (Łk 1,26-27). W słowach, które anioł kieruje do Maryi rysuje się postać, Tego który ma się z Niej narodzić, który jest darem samego Boga, Tym o którym Pan, dziesięć wieków wcześniej, powiedział Dawidowi przez Natana: „Ja będę mu ojcem, a on będzie mi synem” (2 Sm 7,14). Anioł Gabriel zapowiada pokornej Dziewicy z Nazaretu: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca»” (Łk 1,31-33). Jezus jest przede wszystkim synem Maryi, jest dzieckiem, które poczęte z Ducha Świętego, wzrasta pod Jej matczynym sercem i jak każde inne dziecko będzie potrzebował jej ciepłej i czułej opieki. Syn obietnicy mesjańskiej, przyjdzie na świat jako bezbronne niemowlę, urodzone pośród ubogich i złożone w żłobie, „gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2,7). Ale Jego imię i kolejne tytuły wymieniane przez anioła wskazuje, że w tym kruchym ludzkim ciele kryje się ktoś niezwykły. Jego imię: Jezus, w języku hebrajskim Jehošûaʻ lub Ješûaʻ, znaczy „Bóg zbawia”, jak w Mt 1,21 anioł wyjaśnił Józefowi we śnie. Ten Syn, ma zatem do spełnienia misję zbawienia tych, którzy są pogrążeni w cieniu i mroku śmierci (por. Łk 1,79), jest Zbawicielem. Dalej, następują słowa, które zapierają dech w piersiach: ten syn ubogiej Matki będzie, „wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida” (Łk 1,32). Jezus jest Synem Najwyższego, pozostaje z Bogiem w szczególnej, niepowtarzalnej relacji, i to właśnie w Nim, realizuje się proroctwo dane Dawidowi. To On jest oczekiwanym potomkiem Dawida, odziedziczy jego tron, ale przewyższa go godnością, jest Synem Bożym. Widać to w dalszym ciągu dialogu, gdy odpowiadając na słowa Maryi, „jakże się to stanie” (Łk 1,34), anioł odsłania przed Nią kolejny rąbek tajemnicy Jej Syna: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,35). Teraz wreszcie tajemnica dla dawnych wieków ukryta” (por. Rz 16,27) odsłania się w małym dziecięciu, Jezusie. Oto kim jest Ten, którego oczekujemy: jest dzieckim w którym spełniają się Boże proroctwa i obietnice, dziewiczym Synem zrodzonym z Ducha Świętego, Jezusem Chrystusem, Królem i Pasterzem swego ludu, który będąc prawdziwie synem Dawida, jest Synem Najwyższego, Synem Bożym.

4.  Pokorna Służebnica Pańska

Realizacja tego niezwykłego planu Bożego jest możliwa dzięki heroicznej wierze Maryi, która jest określona przez anioła Gabriela jako „pełna łaski” (Łk 1,28). To jest jej prawdziwe imię i Jej najgłębsza tożsamość. Maryja przyjmuje i rozważa w swym sercu słowa anioła (por. Łk 1,29), i chociaż nie wstydzi się wyrazić swej ludzkiej rozterki mówiąc: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” (Łk 1,34), to jednak przyjmuje słowa posłańca Bożego, z wiarą i całkowitym zaufaniem, o czym świadczy ostatnia odpowiedź którą mu udziela: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,38). W tekście greckim słowa Maryi brzmią dosłownie: doulē kyriou, czyli niewolnica Pańska co dobitnie podkreśla Jej całkowite uniżenie, pokorę, posłuszeństwo i pełną zgodę na misje i na powołanie, które Bóg Jej powierzył. Wiara Maryi jest heroiczna, jak pięknie podkreśla św. Augustyn: „Czyż więc Maryja Dziewica nie pełniła woli Ojca? Czyż nie pełni woli Ojca Ta, która w wierze zaufała, w wierze poczęła, która została wybrana, aby z Niej się narodziło dla nas, ludzi, zbawienie, która została stworzona przez Chrystusa pierwej, zanim Chrystus w Niej został stworzony?”. Kim jest zatem Ta, która daje nam Jezusa? Jest Matką Syna Bożego, jest jak nikt inny napełniona łaską, jest pokorną Służebnicą Pańską, a dla nas pewną Przewodniczką w wierze.

5. Aplikacja

Stańmy dzisiaj w postawie pełnej uwielbienia wobec Boga, który jest Bogiem szczodrym w obietnicach, niedoścignionym w swych zamysłach i wiernym w realizowaniu swego planu zbawienia.

Stańmy z miłością, szacunkiem i wdzięcznością wobec Maryi, która daje nam Jezusa i jest dla nas wzorem wiary, całkowitego zaufania Bogu i podporządkowania Jego woli każdego zakątka naszego życia.

Z miłością i radością przyjmijmy do naszego życia Jezusa, Tego, który jest spełnieniem najpiękniejszych Bożych obietnic, jest naszym Zbawieniem, Synem Bożym, który przyszedł do nas jako małe bezbronne dziecię, stał się jednym z nas, jak pięknie pisze ks. Jan Twardowski w wierszu zatytułowanym po prostu: „Dziekuję”:

Dziękuję Ci że miałeś ręce nogi ciało

że przyjaźniłeś się z grzeszną Magdaleną

że wyrzuciłeś na zbitą głowę kupców ze świątyni

że nie byłeś obojętną liczbą doskonałą.